XXXIV. Nieproszony gość

337 28 6
                                    

Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się nikt inny jak DON !

- Hej księżniczko- wypowiedział te słowa ze stoickim spokojem - słabą macie tu ochronę wiesz?

-Co ty tu do cholery robisz? -wysyczałam

-Ojj no jak to co - wyszczerzył swoje śnieżnobiałe zęby - obiecałem, że to jeszcze nie koniec. I oto jestem ! Cieszysz się?

- Nie! Wypierdalaj ! - chciałam zatrzasnąć drzwi i prawie mi się udało lecz przytrzasnęłam także rękę mojego prześladowcy

-Ty dziwko ! - otworzył drzwi z zamachem przewracając mnie na twardą podłogę - Pożałujesz tego !
- wpadł do mieszkania zamykając drzwi i ciągnąc mnie do pokoju gościnnego.

-Co ty robisz !

-Zamknij się szmato. Nikt Cię nie prosił o to żebyś się wtrącała! -gdy usadził mnie na kanapie wysyczał - Zrobię z tobą to czego nie mogłem kilka miesięcy temu. Uwierz mi będzie cudownie !

-Jak dla kogo- wyszeptałam a chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi

-Ohh czyżby twój ukochany nie mógł wejść do domu? Jaki pech, że Cię nie uratuje. Z drugiej strony co to za facet co nie umie sobie poradzić z marnymi drzwiami, nie sądzisz? - gadał jakby do siebie - Jak myślisz ? Strzelić Cię w łep, żebyś mi się nie wyrywała? Czy może... -podrapał się po głowie - Oj tak ! To świetny pomysł ! - rzucił mnie na łóżko rozdzierając moje ciuchy i przywiązując każdą kończynę do jednego rogu, po wykonaniu swojego debilnego pomysłu klasnął w dłonie i zagwizdał

- Proszę zostaw mnie ! Co ja Ci takiego zrobiłam? -mówiłam prawie przez łzy - No kurwa co !

-Morda ! - strzelił mnie z otwartej dłoni w policzek, jednym słowem dostałam zdrowego liścia, który piekł mój policzek niemiłosiernie.

Chwilę później chyba zemdlałam, bo nie pamiętam co się ze mną działo. Obudziłam się gdy ktoś próbował wejść do środka, wydzierając się przy tym w niebo głosy. Gdy podniosłam głowę ujrzałam siedzącego Dona na fotelu przyglądał mi się z emocjom, którą ciężko określić, w tym samym momencie zrozumiałam, że mam na sobie tylko podarte figi i porozdzieraną koszulkę, mimowolnie do moich oczu napłynęły łzy. Chciałam aby ten koszmar się już skończył.

- O księżniczka się obudziła ! Żałuj, że to przespałaś, ponieważ było zajebiście !

-Wypierdalaj ! Słyszysz ?!?! - wrzeszczałam przez łzy

-Kochanie, ale po co te nerwy? - podszedł do mnie układając moje niesforne kosmyki włosów - Już po wszystkim ! - w momencie, gdy nachylił się składając pocałunek na moim czole usłyszałam głośny huk i kilka osób wpadających do mieszkania. Chwilę później do pokoju wpadł Dave, za nim stał Ricky a między nimi Ann z Sam zasłaniały usta.

- Ja pierdole ! - wrzasnął Ricky chcąc utrzymać Dave'a lecz wyraźnie nie dawał rady

-Zabije kurwa gnoja! Jest rozjebany ! -wyrywał się chłopak - Puść mnie! Słyszysz ! Puść mnie !

Chwilę później Don leżał na podłodze a Dave okładał go z całej siły pięściami.

-Stary bo go zabijesz ! - wydzierał się Ricky odciągając kuzyna od ledwo żywego ciała- Wystarczy !

W końcu ukochany posłuchał 'głosu rozsądku' i oderwał się od tego psychola. Gdy tylko wstał nasze spojrzenia się skrzyżowały a do jego oczu napłynęły łzy, nie mógł się ruszyć stał jak sparaliżowany. Wreszcie Ann podbiegła do mnie uwalniając mnie z 'kajdan' zrobionych z cząstek mojej garderoby. Gdy tylko moje ręce się wyswobodziły wtuliłam się w przyjaciółkę wpadając w histerię, nie mogłam się opanować. Nawet nie wiem kiedy siedziałam wtulona na kolanach ukochanego.

-Wyjeżdżamy..

- Przepraszam.. -wyszeptałam

________________________________________________

I jak rozdział? Podoba się? Starałam się :(  Wiem, że znowu krótki :(

Przepraszam, że nie było mnie tak długo ale mam sesję ! ;( Zaczeło się !! 'ARGAGAMEDON'
Rozdziały postaram się dodawać w miarę możliwości ! Mam nadzieję, że nie odejdziecie !!

Wiecie co robić ! :D

UWAGA!!!

Ponawiam swoje pytanie! Wolicie drugą część mojego opowiadania czy może zawrzeć wszystko w jednej części i skupić się na nowym opowiadaniu na które już mam pomysł ;d
To jak? Macie dosyć przygód Vicky i czas na coś nowego ? OCZYWIŚCIE TAK CZY SIAK TO OPOWIADANIE DOPROWADZĘ DO KOŃCA ;)

say_why_no

Pomimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz