XXXIX. Powrót

282 25 3
                                    

Niestety nadszedł ten pechowy dzień, jakim jest powrót, nie chciałam wracać może, dlatego, że tak cholernie boję się latać samolotami? Zapewne tak. Chciałabym zostać tu jeszcze jakiś czas, lecz chyba nie jest to możliwe, ponieważ Dave ma pracę i obowiązki, które dla mnie trochę zaniedbał. Sądzę nawet, że bardziej niż trochę, ponieważ przez ten cały czas jak tutaj byliśmy nie widziałam go z laptopem ani z telefonem przy uchu dłużej niż 5 min! A tak to ślęczał przy tym ustrojstwie godzinami! Przydałaby mu się sekretarka, ale nie chcę, aby jakaś obca baba kręciła się obok mojego mężczyzny! Tak wiem jestem może nieco zazdrosna! Taka już jestem i tego nie zmienię, ewentualnie mogę mu znaleźć jakiegoś faceta, aby zajmował się jego sprawami i go w niektórych czynnościach wyręczał, ale w życiu nie zgodzę się na kobietę! Teoretycznie sama mogłabym zostać jego sekretarką, ale wiem już, z czym to się je i sorry, ale podziękuję. Z zamyśleń wyrwało mnie klaśnięcie przed moją twarzą, był to nie, kto inny jak Dave.

- I co gotowa?

-Chyba bardziej nie będę! - Na mojej twarzy można było wyczytać grymas.

-Nie bój się! Jestem przy tobie kochanie- nachylił się, aby złożyć czuły pocałunek na moim czole, nosku aż w końcu na ustach.

-Wiem, że będziesz przy mnie i, że będziesz trzymał mnie za rękę, ale zrozum, że to jest coś, czego się nie da ot tak powstrzymać! - Zrobiłam smutną minę

-No dobrze rozumiem.

Zabraliśmy wszystkie swoje rzeczy i poszliśmy się wymeldować, po opuszczeniu budynku wsiedliśmy do naszego wypożyczonego samochodu i udaliśmy się na lotnisko, tam dokonaliśmy wszystkich zaległych opłat oraz przeszliśmy odprawę. Ja jak to ja oczywiście z nerwów zrobiłam się głodna, gdy tylko o tym poinformowałam ukochanego on tylko pokręcił głową z rozbawieniem i udał się do sklepu, aby kupić mi bułkę oraz wodę, kochany. Po pół godzinie ślęczenia na tym lotnisku i przyglądaniu się opatulonym arabom myślałam, że zaraz wystrzelimy w powietrze! Ja nie jestem panikara, ale gdy ich widzę to pierwsze, co to zapala mi się czerwona lampka UCIEKAJ.

-Oszaleje- wyszeptałam, miejąc nadzieję, że Dave tego nie usłyszał, ponieważ była to raczej myśl wypowiedziana na głos

-Co?

-Nic nic..

-Mówiłaś coś.

-Nie ważne. - Uśmiechnęłam się, ale chyba wyszedł z tego nerwowy uśmieszek, w środku cała drżałam

-Właśnie widzę. - Odwrócił moją twarz tak, aby mógł spojrzeć mi w oczy- Przecież ty cała drżysz! Powiedz, o co chodzi?

-No, bo.. - Przekręcił głowę na bok gładząc kciukiem mój policzek, aby zachęcić mnie do mówienia. - No, bo nie dosyć, że muszę lecieć tym głupim samolotem tyle godzin!! To jeszcze te... Nie chcę być niemiła.. ALE TE ZASRANE ARABY MI TU LATAJĄ!

-Nie sądzisz, że przesadzasz?

-Nie. - Wróciłam do jedzenia bułki, lecz nie za specjalnie mi ona smakowała, ponieważ moje myśli zaprzątał lot, który zbliżał się nieubłaganie!

I nadeszła ta chwila, gdy wywołali nasz lot, zabraliśmy nasze bagaże i udaliśmy się do wyznaczonego wyjścia, pod którym stał autobus, aby zawieść nas do samolotu. Gdy w końcu zajęliśmy swoje miejsca, lekko z tyłu samolotu, ale nie na końcu Dave złapał mnie za rękę i czule pocałował.

-Będzie dobrze kochanie.

-Wiem.. - Wypowiedziałam lekko drżącym głosem.

Lot mijał dobrze, bez jakiś komplikacji, turbulencji, a ja od razu, gdy wystartowaliśmy ułożyłam się wygodnie w ramionach chłopaka i odpłynełam w krainę snów. Niestety ta sielanka nie trwała zbyt długo! Ponieważ, jakieś pół godziny przed końcem lotu wpadliśmy w okropne turbulencje! Myślałam, że zginiemy! Chyba każdy na około był wystraszony, ale to mogła być moja wina, ponieważ zasiałam taka panikę! •Nagle usłyszeliśmy głos:

-Mamy drobne problemy.. Będziemy lądować na najbliższym lotnisku.. Proszę zachować spokój! - Wypowiedziała młoda kobieta, chociaż są szkoleni jej głos drżał, wiedziałam, co to oznacza

-Zginiemy! - Wyszeptałam a po moich policzkach płynęły łzy.

______________________________________

Taki mały suprise ! Jak rozdział?? Mam nadzieję, ze to docenicie i pojawi się te 25 gwiazdeczek i 10 komentarzy ! Mam także zamiar wreszcie zacząć pisać dłuższe rozdziały ! Bo są mega krótkie nie sądzicie? Cały czas próbuję i ciągle mi wychodzą takie gówienka :/

Ogólnie jesteście kochani wiecie? Dziękuje !

Następny rozdział ?? I don't know.. Poniedziałek? Postaram się ;d JUŻ TYLKO DWA EGZAMINY ! TRZYMACIE KCIUKI?

PS. miedzy rozdziałami będę stopniowo poprawiać rozdziały i błędy jakie w nich popełniłam ! Dlatego proszę się nimi nie przejmować :)

Za utrudnienia przepraszam ! hihi

say_why_no

Pomimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz