Ukochany wrócił chwile po mnie do domu, był już lekko pod wpływem upojenia alkoholowego, chciał dołączyć do mnie pod prysznicem, ale wiedziałam jak by się to skończyło, cały sylwester byśmy przesiedzieli nago w domu. Wzięłam długi gorący relaksacyjny prysznic, nasmarowałam swoje ciało swoim ulubionym żelem pod prysznic a włosy wymyłam nowym szamponem, po wyjściu z kabiny osuszyłam włosy recznikiem z nadmiaru wody i nasmarowałam swoje ciało nowym balsamem do ciała który idealnie pasował do nowych perfum które zamierzałam dzisiaj użyć. W ekspresowym tępię wysuszyłam włosy i lekko je zakręciłam, na twarz nałożyłam dość odważny wizytowy makijaż. Nałożyłam naturalny podkład, wykorektorowałam twarz oraz użyłam różu na policzki, powieki zaznaczyłam bezowym i złotym cieniem, a oczy podkreśliłam czarnym eyelinerem, na rzęsy nałożyłam maskarę z małymi drobinkami brokatu. Po godzinie szykowania się wyszłam z łazienki, udałam się do garderoby i wyjęłam z torby moja nowa pozłacana sukienkę do ziemi z długim rozcięciem do połowy uda, do tego ubrałam czarne szpileczki ze złotym obcasem. Wyszłam gotowa z łazienki i spryskałam ciało swoimi ulubionymi perfumami. Z pokoju zgarnęłam jeszcze torebeczkę, do której wrzuciłam kilka potrzebnych drobiazgów. W salonie siedział Dave gdy tylko mnie zobaczył energicznie wstał a w jego oczach dostrzegłam błyszczące iskierki.
-Byłaś na zakupach? -Uniósł brwi ku górze
-Tak -wypiszczałam i uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam
-Ślicznie wyglądasz kochanie- podszedł do mnie i ucałował moją dłoń- Idziemy?- obdarzył mnie szczerym uśmiechem
-Tak- ruszyliśmy w stronę drzwi, po drodze Dave założył mi płaszczyk, akurat w tym samym momencie zadzwonił telefon, że kierowca już po nas przyjechał. Ukochany zabrał nasze spakowane wcześniej prze zemnie rzeczy, ponieważ mieliśmy tam zostać na kilka dni.
Droga mijała nam w bardzo przyjemnej atmosferze, wymienialiśmy miedzy sobą luźne dowcipy i byłam przekonywana, że osoby, z którymi będziemy spędzać sylwestra są bardzo mili i uprzejmi i ich od razu polubię. Podróż trwała mniej więcej pół godziny, możne trochę dłużej. W końcu dotarliśmy do celu, okazał się to sporych rozmiarów pałac, gdy przekraczaliśmy próg tej posiadłości Dave wyszeptał mi do ucha
-Pięknie byś wyglądała jako pani tego pałacu. - pocałował delikatnie moje usta a gdy się od siebie oderwaliśmy przy nas stało dwóch eleganckich mężczyzn jeden chciał zabrać nasze płaszcze zaś drugi obdarzył nas kieliszkiem szampana.
Bal sylwestrowy przebiegał w bardzo miłej atmosferze, ludzie na prawdę byli mili, bardzo szybko nawiązałam z nimi kontrakt, nie powiem alkohol bardzo nam to ułatwił. Mężczyźni zajęli się swoimi sprawami, jak to oni mieli swoje tematy, denerwowało mnie to, że nawet w ten dzień jakim jest sylwester nie potrafią oderwać się od spraw służbowych, takie samo zdanie miały też inne kobiety, ale to ich sprawa. Ja razem z innymi kobietami podjęłam temat sławnych celebrytach ich wpadek, stylizacji i innych kobiecych spraw. Dowiedziałam się paru trików przydatnych w codziennych sprawach, zaskoczyło mnie to, że nie są to kobiety, które są tylko partnerkami bogatych mężczyzn, ale także maja swoje zdanie.
-Jak się bawisz kochanie?- nagle poczułam znajomy dotyk na moim brzuchu - Mam nadzieję, że dobrze! Przepraszam drogie panie, ale porwę mą ukochaną na kilka sekund. - uśmiechnęłam się przyjaźnie do kobiet i odeszłam z blondynem
Mój ukochany był już nieźle wstawiony, ale także na mnie nieźle napalony. Udaliśmy się do naszego pokoju, gdzie znajdowały się nasze rzeczy i ulegliśmy małym pieszczotom. Próbowałam się temu oprzeć, gdy wykładał swoją dłoń pod moją sukienkę ściskając moje pośladki, chwilę później moje nogi oplatały jego biodra, wiedział jak to na mnie zadziała, ponieważ jego kolega nieźle się rozpychał. Usadzil mnie na komodzie i niezwykle powoli zdejmował zębami moje czerwone koronkowe stringi po czym wsadził swojego członka we mnie i pieprzył mnie tak mocno, że wyłam z rozkoszy. Chwilę później moje nogi wyladowały na ziemi, ukucnelam i dokończył w moich ustach.
-Uwielbiam jak dochodzę w twoich ustach -wyszeptał mi do ucha gdy poprawialam makijaż
-Wiem -uśmiechnęłam się figlarnie -Mogę moje majteczki?
-Oj nie kochanie -pocałował miejsce w którym dotykaly mojej kobiecości i schował do kieszeni - Dostaniesz je dopiero jutro
-Ale... Dlaczego?! - piksnełam-Dlatego, że chciałbym, abyś kiedyś doszła dla mnie równo o północy, byłby to jeden orgazm w starym i nowym roku. Boże jak mnie to podnieca! - uszczypnął mnie w pośladek na co cichutko pisnęłam. -I właśnie dzisiaj będzie ten dzień! - strzelił mi porządnego klapsa w goły pośladek - O i jeszcze moja rączka na pośladku będzie Ci towarzyszyć przez resztę wieczoru - przygryzł wargę i wyszliśmy do reszty uczestników
Alkohol lał się litrami, każdy miał w sobie już jego spore ilości. Muzyka dudniła nie jak na każdej sztywnej imprezie, w pewnym momencie ktoś ogłosił, że zostało 10 minut do północy, więc każdy udał się do swojego stolika gdzie stały butelki szampana, Dave zgarnął dwie butelki, jedna dla mnie a jedna dla siebie, przy wejściu stał ten sam elegancki mężczyzna i podawał oraz pomagał ubrać się gościom.
-Chcesz odzyskać majteczki? - Wyszeptał mi do ucha
-Niekoniecznie -spojrzałam na niego i wytknęłam mu językNiestety nie posłuchał mnie i zaciągnął w głąb ogrodu z dala od innych. Przyparł do drzewa i całował z niezwykłą namiętnością i porzadaniem a moja kobiecość krzyczała tylko "weź mnie" . Dave odwrócił mnie, moje dłonie oparł o drzewo i delikatnie wchodził we mnie, gdy usłyszał w oddali odliczanie przyspieszył.
-10!
-9!
-8!
-7!
-6!
-5!
-4!
-3!
-2!
-1!
-Happy New Year!!!!! - wszyscy wykrzyczeli otwierając z hukiem szampany a na niebo rozprysło cała gamą barw. A Dave doszedł we mnie wypełniając moje wnętrze białą substancja.
- Na zawsze razem.. -Wyszeptaliśmy związani w szczelnym uścisku.
_________________________________________________
Przepraszam, że nie dodałam rozdziału wczoraj ale niestety nie byłam w stanie. Mam nadzieję, że nie zawiodłam was i że nie zamulam aż tak!
Pamiętaj zostawić jakiś ślad po sobie ! Gwiazdeczka albo komentarz!!! Będzie mi strasznie miło! Daje to niezwykła motywację!!
Do next!
say_why_no
CZYTASZ
Pomimo wszystko
RomanceNic nie będzie już takie jak kiedyś... Ale zawsze warto próbować! Pomimo bólu.. Pomimo ran.. Pomimo krzywd.. Pomimo wszystko..