- Boże jak ty mnie tu znalazłeś?! - Gdy tylko go rozpoznałam cofnęłam się kilka kroków w tył
-Ty na prawdę mnie nie poznałaś wczoraj?- Zaśmiał się gorzko
- Nie - odpowiedziałam łamiącym się głosem cofając się wpadłam na komodę zarzucając przy tym wazon który narobił nie mało hałasu. - Zajebiście - rzuciłam pod nosem - Czego chcesz?
- Klucze, pamiętasz? - Pomachał w powietrzu srebrnymi kluczykami.
- Pamiętam - ruszyłam pewnym krokiem w jego stronę aby odebrać moja własność. Ale on się cofnął.
- Nie tak szybko księżniczko! - Pogroził mi palcem po czym stanął jak wryty - Co? Dave? Co ty tu robisz?
-Co?! To wy się kurwa znacie? - Byłam w szoku.
-Tak - wysyczał mój ukochany - nawet nie wiesz jak bardzo. Chodź tu aniołku. -Wyciągnął rękę w moja stronę. Niepewnie podeszłam, postanowiłam w tej chwili moja dumę odstawić w kąt.
- Aniołku?! - Wrzasnął gość - A kim on jest dla ciebie?
- Chłopakiem - wyrwał Dave -A coś Ci nie pasuje? Zaraz zaraz! To ty!! To o tobie mówił John!! Masz szczęście, że nic jej nie zrobiłeś!
- Co?!- wyrwałam się ukochanemu - To ty wiedziałeś?!
-Ale o czym? - Udawał głupiego
-Wiedział! Oczywiście,że wiedział - tylko nie wiedział,że to ja myślał, że to mój brat bliźniak Mark.
- Tak - wyszeptał Dave -przepraszam!!- dodał smutno na co Mark, a może jednak Ricky? Zaśmiał się złośliwe. Popatrzyłam na nich i uciekłam - Kochanie! Zaczekaj wszystko Ci wyjaśnię!
- Spierdalaj - rzuciłam będąc już na górze i zamknęłam się w sypialni.Nie miałam już siły, myślałam że wszystko zaczyna się układać, tata wrócił do domu, mam moja miłość u boku a teraz co? Moja miłość okazała się dupkiem. Chciałam z nim usiąść pogadać wyjaśnić, ale nie miałam ochoty na nic w tym momencie. Wymknęłam się ukradkiem z pokoju i poszłam do barku sięgnąć po jakiś trunek nie było nikogo w pobliżu więc postanowiłam rozwalić się na kanapie ze szklanką Bianko z lodem i Sprite. Po godzinie mój telefon dał o sobie znać a dokładniej Ann. Powiedziałam jej żeby przyszła i jej wszystko wyjaśnię. Po pół godzinie siedziałyśmy obie na kanapie z trunkiem.
Odpowiedziałam jej całą historię, o Marku czy tam jak się nazywa, o Dave, że go zna i innych babskich sprawach. Za to Ann opowiedziała mi o tym co działo się jak wyszłam i jak wypieprzyła mojego "Romeo " z imprezy. Okazało się, że jej stara miłość też przyszła na tą imprezę. Nie widzieli się 3 lata, widziałam że się na niego nakręciła a jak ona coś postanowiła to już kaplica! Jednym słowem facet miał przechlapane!
Widziałam, że była szczęśliwa. Postanowiłam, że zostaje dziś u mnie na noc z czego była nie do końca zadowolona bo już się umówiła z Dominikiem, ale przecież jak kocha to poczeka! Gdzieś po 22 do domu wpadł Dave, dosłownie wpadł bo był tak pijany że nie mógł ustać na nogach. Bełkotał coś że przeprasza itp., ale miałam to w dupie nawet mu nie pomogłam. Doczołgał się do fotela i jak małe dziecko wdrapał się na nie i zasnął.______
Kolejny rozdział! znowu krótki :( nie sprawdzany więc sory za błędy bo pisany na telefonie!
Do next!!
Wiecie co robić :)
CZYTASZ
Pomimo wszystko
RomansaNic nie będzie już takie jak kiedyś... Ale zawsze warto próbować! Pomimo bólu.. Pomimo ran.. Pomimo krzywd.. Pomimo wszystko..