Dzień w pracy mijał mi w zaskakującej miłej atmosferze, po tak długiej przerwie myślałam, że będzie niezły młyn, ale na szczęście mój szef, czyli pan Lucas był niezwykle zorganizowanym człowiekiem i świetnie sobie radził bez asystentki, często się zastanawiałam po co mu ona w ogóle jest potrzebna. Przecież się go nie zapytam! Dostaję ładna wypłatę a do tego mam zajebistego szefa, żyć nie umierać!
-Ciekawe czy Dave jest w domu- pomyślałam, bo nigdy go nie było, więc szybko wyjęłam telefon na którym było kilka nieodebranych połączeń od Ann i od Dave oraz po jednym SMS od każdego z nich
OD:Ann
DO: Ja' Hejka niuńka. Mam nadzieję, że wszystko ok, bo się nie odzywasz, nie odbierasz moich telefonów. Martwię się! Daj znać jak będziesz miała czas! Tęsknię! ;*
A.'
Uśmiechnęłam się do siebie, ale postanowiłam, że później do niej zadzwonię, ponieważ teraz to bym nie miała życia, a raczej przynajmniej godzinę bym miała wyjętą z życia.
OD;Dave
Do: Ja'Kochanie, mam nadzieję, że nie zmieniłaś zdania bo za tobą strasznie tęsknię. O której kończysz? Zadzwoń! Kocham Cię ! <3
Twój i tylko twój D.'
Po opuszczeniu biura wsiadłam do swojego auta i zadzwoniłam do niego włączając rozmowę na głośnomówiący. Odebrał po 3 sygnale
-Tak aniołku?- zapytał słodziutkim głosikiem
-Hej jesteś w domu?
-Tak jestem. A co to za ton? Nie przywitasz się ani nic.
-No widzisz no tak wyszło.
-Mhm. Mam nadzieję, że nie zmieniłaś zdania.
-Nie. Będę za 2 do 3 godzin bo jeszcze chce jechać zrobić zakupy.
-Nie możemy razem?
-Nie- odparłam szybko pewna siebie
-Jak chcesz.- głos miał jakbym z nim zrywała ale zasłużył sobie na to. Chyba. - Pa
-Pa- rozłączyłam się i ruszyłam z parkingu w stronę centrum.
Chyba próbowałam uciec od tej rozmowy, nie wiedziałam jak mam mu to powiedzieć, a nie potrafiłam być z nim nie mówiąc mu tego.. nie umiem. Chodziłam po galerii bez celu, nic mi się nie podobało, wszystko było nijakie. Wreszcie kupiłam sobie dres i adidasy oraz kilka potrzebnych rzeczy do robienia formy. Postanowiłam zmienić coś w swoim życiu, zaczynam od nawyków. W drogerii kupiłam też kilka kosmetyków, gdy przechodziłam obok sklepu z zegarkami jeden wpadł mi od razu w oko. Weszłam go obejrzeć i po 5 minutach byłam pewna, że będzie idealnie wyglądał na nadgarstku Dave'a.
-Poproszę go ! - wypiszczałam podekscytowana
-Zapakować jakoś na prezent?
-Jeżeli by to nie był dla pani problem to bardzo chętnie.
-Nie ma problemu, mamy dzisiaj jeszcze taką promocję jeżeli kupi pani jeden zegarek to drugi ma pani 50% taniej, a jeżeli pani wybierze do tego jeszcze coś z biżuterii w granicach ceny tańszego z zegarków to ma pani dodatkowo rabat na biżuterię -70%.
-Oh to cudownie ! - klasnęłam w dłonie, humor mi się już poprawił. - w takim razie poproszę ten zegarek-gdy go przymierzyłam pasował idealnie. - oraz tą bransoletkę! Będzie idealna !
-Proszę bardzo- ekspedientka podała mi moje zakupy posyłając mi szczery uśmiech
-Dziękuję bardzo! Do widzenia!
-Do zobaczenia
Po drodze zahaczyłam o jeden z butików i kupiłam piękną czerwoną koronkową bieliznę oraz pończochy do tego, w sklepie obok wpadła mi w oko czerwona obcisła trochę zdzirowata sukienka. Wzięłam ją bez namysłu, w wyśmienitym humorze maszerowałam do samochodu. Niestety mój humor nie trwał długo, ponieważ gdy dotarłam do samochodu przypomniało mi się co mnie zaraz czeka.
Kilka minut później podjechałam pod apartamentowiec, wjechałam na parking i postanowiłam auto na swoje miejsce. Wzięłam z bagażnika zakupy i pomaszerowałam do mieszkania. Gdy weszłam Dave siedział rozwalony na kanapie przed TV w rozciągniętych dresach.
-Cześć.- machnął mi tylko ręką, bo najwidoczniej TV było ważniejsze niż ja. -Idę się odświeżyć tobie też by się to przydało i ubierz proszę Cię coś innego niż dres, bo nie chce żebyś tak usiadł do kolacji.
-Dobra-usłyszałam gdy wchodziłam na górę
Po pół godzinie byłam już odświeżona i ubierałam swoją nową bieliznę i sukienkę. Na nogi założyłam balerinki, jestem w końcu w domu, twarz lekko maznęłam podkladem i pudrem a rzęsy pociągnęłam lekko maskarą, na usta nałożyłam czerwoną szminkę i gotowa zeszłam na dół. Gdy wchodziłam do salonu myślałam, że padnę trupem bo chciałam właśnie zamówić coś na kolację a okazało się, że stół stał już przygotowany od a do z łącznie z odpalonymi świeczkami i ubranym w garnitur Dave'm uśmiechającym się od ucha do ucha z butelką mojego ulubionego wina w ręce.
-Kiedy...
-Nie pytaj porostu się rokoszuj. - uśmiechnął się seksownie
Usiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się owocami morza popijając je białym winem, w tle leciała jakaś romantyczna muzyka. Gdy zjedliśmy Dave zabrał nasze talerze, by zaraz wrócić z deserem, którym były lody ułożone w kształt serduszka moje w środku miały wetkniętą karteczkę.
-Czekaj ! Zaraz wracam ! - popędziłam do przedpokoju po prezent dla ukochanego o którym zapomniałam - Proszę to dla ciebie. Przepraszam za ostatnie dni, dużo się porobiło, ale mam nadzieję, że wszystko da się naprawić. - gdy otworzył pudełeczko jego oczy zabłysły już wiedziałam, że prezent mu się podoba, co spowodowało u mnie wielką radość.
-Jezu kochanie dziękuję! -nachylił się i ucałował czule moje usta. -Jedzmy.
Wzięłam parę porcji lodów do buzi ale intrygowała mnie ta karteczka, więc w końcu postanowiłam się dowiedzieć co to jest, gdy ja wyciągnęłam była ona zabezpieczona złotym ślicznym delikatnym pierścionkiem a na niej widniał napis
'MARRY ME?'
-Jezu Dave !! - do moich oczu napływały łzy
-Proszę zgódź się..
- Nie mogę! - z moich oczu leciały łzy, a z jego oczu można było wyczytać zdezorientowanie i ból.
- Dlaczego? Nie kochasz mnie?
-Kocham- spóściłam głowę- ale..
-Ale co? - głaskał moją rękę klęcząc przede mna
- Całowałam się z Rickym ! -wykrzyczalam przez łzy a on czułam jak cały sztywnieje.
_________________________________________________________
I jak się podoba rozdział?? Bo ja mam mieszane odczucia ! Trochę się porobiło ! ;(
Jak myślicie wybaczy jej?CHCIAŁABYM WAM SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ ZA TO ŻE JEST WAS CORAZ WIĘCEJ !! Nie wiecie nawet jak się cieszę ! Jest to moje pierwsze opowiadanie i liczy się dla mnie każde wyświetlenie, każda gwiazdka oraz każdy komentarz. NA KTÓRE ZAWSZE STRASZNIE LICZĘ POD ROZDZIAŁEM !!!
W szczególności chciałabym podziękować jednej osobie ! Która jest ze mną prawie od początku i mam nadzieję, że zostanie do końca. Ona jedna jedyna mnie wpierała gdy nie było nikogo innego i dodawała motywacji ciepłym słowem !
Tak to o ciebie chodzi !! Dziękuję :*Mam nadzieję, że będzie teraz coraz więcej takich osób !
Do next! (nie wiem czy uda mi się dodać coś jutro, postaram się !! a jak nie to do piątku !! )
Say_why_no
CZYTASZ
Pomimo wszystko
RomanceNic nie będzie już takie jak kiedyś... Ale zawsze warto próbować! Pomimo bólu.. Pomimo ran.. Pomimo krzywd.. Pomimo wszystko..