Rok wcześniej:
Szłam samotnie ciemnymi ulicami San Francisco, bo oczywiście mój ukochany brat nie raczył po mnie przyjechać a mój samochód odmówił posłuszeństwa.. Już nie pierwszy raz. Byłam wykończona bo był to akurat dzień nóg, wiec każdy krok był męką! Zawsze miałam takie szczęście.. jak coś miało się przytrafić to na pewno byłam ja! Nigdy nie należałam do osób jakoś bardzo popularnych, tylko jedna osoba nie zwracała uwagi jaka jestem, ona po prostu była przy mnie, mowa o mojej najlepszej przyjaciółce Ann. Znałyśmy się chyba od pieluchy!
Idąc tak pustymi ulicami z słuchawkami na uszach, rozmyślając o moim beznadziejnym życiu o mało co nie wpadła bym pod koła jakiegoś samochodu, na szczęście zdążył wyhamować.
-Patrz jak łazisz idiotko! – wydarł się blondyn za kierownicą
Nie miałam sił, więc odparłam tyko:
-Przepraszam..
Dwa tygodnie później:
Była paskudna pogoda, ale niestety musiałam iść do Ann. Obiecałam jej, że pomogę jej w urządzeniu jej idealnej imprezy urodzinowej, więc wyszykowałam się, do torby spakowałam ciuchy na wieczór chociaż wiedziałam, że Ann i tak ma już wybrane dla mnie ciuchy na imprezę i nie przyjmie wymówek! Zawsze tak było.. wszystko wiedziała lepiej, nie było opcji się z nią sprzeciwić ! Prawie leciałam do niej bo mój autobus odjechał beze mnie, a ona nie lubiła jak się spóźniałam. Byłam już przecznicę od jej domu gdy tuż przede mną śmignęło czarne audi.. na moje nieszczęście była tam kałuża, która znajdowała się w tym momencie na mnie !
-KURWA ! – wrzasnęłam – Jak jeździsz cymbale !
- 1:1 słonko ! – z początku nie wiedziałam o co chodzi ale gdy tylko lepiej przyjrzałam się rejestracji już wiedziałam kto to ! To ten sam idiota któremu bym wpadła pod koła dwa tygodnie temu.
Czym prędzej dotarłam do domu mojej przyjaciółki, gdy tylko otworzyła usłyszałam :
-O jaaa.. Hahha wyglądasz... - ale nie dane było jej skończyć, bo natychmiast wepchnęłam ją do środka ,niestety śmiechu jej nie udało mi się powstrzymać.
-Cicho ! Ani słowa!
Kilka godzin później dom był już gotowy na przyjęcie. Ja oczywiście byłam odziana w ciuchy mojej przyjaciółki. Moje blond włosy były lekko pokręcone, na twarzy miałam trochę odważny make up, do tego ubrałam czerwoną obcisłą sukienkę do połowy ud i czarne szpilki. Ann ubrała się podobnie. Impreza się rozkręciła.. Wódka znikała w zastraszającym tempie, ale to chyba dobrze, bo oznaczało to tylko jedno, że każdy się dobrze bawi. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu w pasie i wyszeptał do ucha:
-Hej piękna.. –tak dobrze znałam ten głos.. aż się wzdrygnęłam- Ej nie bój się! Nic ci nie zrobię. Zatańczymy?
-Ok.. Jeżeli mnie nie przejedziesz ani nie oblejesz! To z chęcią się skuszę!
-W końcu do trzech razy sztuka?- nawet nie wiem kiedy zostałam porwana przez blondyna z zielonymi oczami
I się zaczęło.. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że w tym momencie całe moje życie wywróci się do góry nogami....
________________________________________________
Heeeeejj Kochani !! Mam nadzieję, że komuś przypadło do gustu i zostaniecie ze mną do końca !! Miłego czytania mojej książki !!
Bardzo proszę zostawcie jakiś ślad po sobie ! To bardzo motywuje oraz sprawia ogromną radość autorce- mi :)
~Say_why_no
CZYTASZ
Pomimo wszystko
RomanceNic nie będzie już takie jak kiedyś... Ale zawsze warto próbować! Pomimo bólu.. Pomimo ran.. Pomimo krzywd.. Pomimo wszystko..