Chyba pół nocy przesiedziałam na ławce w tym parku. Nie wiem jak wróciłam do domu, pamiętam tylko ławkę. Gdy otworzyłam oczy jedyne co czułam to cholerny ból głowy i pustkę. Dave'a nie było obok mnie, może to i nawet dobrze, bo bym mu jaja urwała jak by teraz przy mnie był. Spojrzałam na zegarek było po 4, cały dzień w dupie. Poszłam do łazienki zmyć z siebie smród alkoholu, chociaż wiedziałam, że to nie możliwe! Po szybkim prysznicu i oddaniu w WC to co było mi zbędne w żołądku ubrałam się i poszłam zrobić sobie ziołowa herbatę, połknąć proszki na głowę i dalej dołować się na kanapie przy dennym programie w tv. Wyciągnęłam swój telefon i się nieźle zdziwiłam, 69 nieodebranych połączeń o już 70 bo Ann właśnie zadzwoniła ale nie chciałam z nią gadać. Mama dzwoniła do mnie 20 razy, Ann 30 i oczywiście, nie zabrakło też nieodebranych 20 połączeń od Dave'a. Ann jednak nie odpuszczała i dzwoniła w kółko. Postanowiłam że jednak odbiorę:
-Boże kochanie ! Ile ja mam do kurwy nędzy do ciebie dzwonić?!?! -wrzeszczała mi do słuchawki
- Ciszej -syknęłam
-Wyszłaś ode mnie poszłaś chuj wie gdzie ! - wiedziałam że gestykuluje łapkami zawsze tak robiła jak była wzburzona,wyobraziłam to sobie i się w duchu uśmiechnęłam- Vicky tak się nie robi ja rozumiem, że byłaś zdenerwowana BA! -krzyknęła na co tylko westchnęłam- byłaś wkurwiona- dodała nieco ciszej. - Dave'm się nie przejmuj ja już mu zrobiłam awanturę- dodała z dumą- w końcu od czego ma się przyjaciół! - wypiszczała.
-Dobra dzięki. - westchnęłam
-Tylko tyle? Dzięki?!- znowu uniosła swój piskliwy głosik - Sorry. No właśnie przydało by się chyba chociaż słowo przepraszam nie sądzisz?
- Za co ja mam przepraszać?- udałam głupią
-Za to że nie pożegnałaś się ze mną, za to że nie odbierałaś telefonów narażając mnie na zawał serca! Czy ty kobieto wyobrażasz sobie ile ja juz melis wypiłam? Nie zliczę.. A ty sobie spokojnie siedzisz w domu? Bo mam nadzieję, że tam właśnie jesteś. Właśnie za to liczę na przeprosiny !
-Przepraszam- udałam skruszoną
-Nie takie przepraszam! Za 2 godziny u mnie ! Ktoś musi posprzątać ten syf !I żadnego ale ! Masz być !
-No dobra. Pa
-Pa - i się rozłączyłam.Były też SMS, od różnych osób, niektórych numerów nawet nie znałam: gdzie jestem, co się dzieje itp. standard. Ale jeden mnie zaciekawił.
OD: NIEZNANY
Do: Ja
Cześć. Mam nadzieję, że nie jesteś zła, że wziąłem sobie twój numer gdy leżałaś nieprzytomna na ławce. Tak to ja odprowadziłem a raczej zaniosłem cb do domu. Myślisz skąd mam twój adres? Miałaś w torebce dokumenty i klucze, które zresztą teraz mam ja. Zadzwoń jak będziesz chciała zostać uwolniona!
Ricky.A więc tak się znalazłam w domu. Ale zaraz zaraz! Co kurwa?! On ma klucze do mieszkania?! szybko wybrałam jego numer.
- Cześć tu Vicky. Zresztą chyba to już wiesz -wyrzucałam słowa jak karabin maszynowy -oddaj mi moje klucze! - Krzyczałam pomimo bólu głowy.
-Zaraz zaraz spokojnie! Czekaj na mnie będę u ciebie za 5min. Pa! -I się rozłączył
Spojrzałam zirytowana na wyświetlacz telefonu. Poszłam do garderoby ubrać coś bardziej stosownego niż bielizna a na to tylko szlafrok. Ubrałam czarne leginsy i luźny szary T-shirt, poprawiłam włosy i przyjechałam 2x tuszem żeby go nie wystraszyć. Gdy przechodziłam obok gabinetu Dave'a zobaczyłam uchylone drzwi i leżąca na fotelu jego marynarkę. Weszłam do środka i osłupiałam. Leżał on skulony na sofie z telefonem w ręku. Słodki widok ale nie w tym momencie. Byłam na niego zła! Ba! Ja byłam na niego wkurwiona jak nigdy! Chciałam go obudzić i powiedzieć żeby wypierdalał do tej dziwki! Ale nagle usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach. Zeszłam szybko na dół i ujrzalam sylwetkę która już znałam.
Tak dobrze ją kurwa znałam!--------
Ojj ! Kto to jest?
Tak wiem rozdział znowu krótki, ale muszę się uczyć :( mam w tym tygodniu 3 koła! Nie wiem jak się tego wszystkiego nauczę! Trzymajcie kciuki :)
Wiecie co robić!!
CZYTASZ
Pomimo wszystko
RomanceNic nie będzie już takie jak kiedyś... Ale zawsze warto próbować! Pomimo bólu.. Pomimo ran.. Pomimo krzywd.. Pomimo wszystko..