Dzień w nowym mieszkaniu minął szybko. Na razie mamy spokój z piratami i z policją, ale za to ja nie mam spokoju z Jay'em i Kai'em. Co chwile coś ode mnie chcą. Ugotuj coś, idź do sklepu, zanieś to Lloyd'owi, zapal światło przed wejściem...uh!! Gdy nadszedł wieczór z ulgą uwaliłam się na łóżko. Zasnęłam, ale nie wiedziałam, że ta noc wiele zmieni w moich uczuciach. Do moich uszu dotarł okropny krzyk nastolatka. Podniosłam się i od razu się zorientowałam, że ten krzyk to był krzyk Jay'a. Pobiegłam do jego pokoju, ale w nim nikogo nie było. Pobiegłam do pokoju Kai'a i to samo. Pokój pusty. Co się stało?! gdzie oni są?! Wróciłam do pokoju Jay'a. Było otwarte okno, przez które szybko wyszłam i zaczęłam nawoływać Jay'a i Kai'a. Nie przyszło mi na myśl to żeby zawołać Lloyd'a, Cole'a i Zane'a, ale w oddali ujrzałam czyjąś sylwetkę. Z cienia wyłonił się Sam (kapitan załogi piratów). Uśmiechnął się chamsko i powiedział:
-No proszę, pani mistrzyni obrony nie obroniła swoich przyjaciół? skandal!
-Co z nimi zrobiłeś?!-przyjęłam bojową postawę.
-Dowiesz się po krótkiej drzemce.-Wykonał szybki ruch i mnie ogłuszył.
Gdy się przebudzałam poczułam, że jestem związana. Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w jakimś małym pomieszczeniu z czarnymi ścianami. Byłam przywiązana do rury, która wystawała z ziemi aż do sufitu. Zaczęłam się szarpać, ale tylko zruciłam na siebie uwagę. Do pokoju wszedł Sam trzymając w ręce...piracką chustę Jay'a!
-Gdzie ja jestem?! gdzie Jay? co z nim zrobiłeś?!
-Z Jay'em? nic, ale kazał ci to przekazać.-zawiązuje mi chustę Jay'a na szyj.
-Kazał przekazać?! czyli...-uświadomiłam sobie, że jednak coś z nim zrobił.-Czyli zrobiłeś mu krzywdę! Ty jebany sukinsynie!
-O niego się nie martw, pomartwił bym się o Kai'a.-Uśmiecha się.
-O Kai'a?!-zmartwiłam się.
-Tak, jego już nie odzyskasz.
-Zabiłeś go?!
-Lepiej!-otwiera drzwi a przez nie wchodzi...Kai...
-Kai?! ty żyjesz!-uśmiecham się. Ale on był inny...był ubrany w strój pirata i miał naszyjnik...ten przez którego Jay stał się zły!
-No żyje, a nawet lepiej.-podchodzi do mnie. No dobra...przyznam, w tym kapeluszu i stroju pirata jest przystojny. Mógłby tak chodzić na co dzień, wtedy bym mogła śmiało powiedzieć, że się w nim...nie ważne!
-Kai? o nie...ale skąd...
-ten naszyjnik? znaleźliśmy go gdy go na wyspie wyszczuciłaś.
-Dziękuje ci Grace.-uśmiechnął się Sam.-Dzięki tobie uświadomiłem sobie, że jeśli ktoś ma moc, musi stać się twoim sojusznikiem, albo lepiej będzie jeśli się go zniszczy.-wychodzi z pokoju.
-Kai, wykończ ją, a potem jeszcze Jay'a.-wyszedł.
Kai obrócił się w moją stronę. Jego czerwone oczy przyciągały...ale za razem myśl, że ma mnie "wykończyć" mnie odpychała. Podszedł do mnie i przyłożył nóż do mojej szyj.
-Kai...proszę...ty taki nie jesteś...-wyjąkałam.
-Czyżby?-zamachuje się nożem.
Zamknęłam oczy by tego nie widzieć. Ale po kilku sekundach je otworzyłam. Kai nadal trzymał nóż wysoko, ale nie miał zamiaru mi zrobić krzywdy. Opuścił nóż i odszedł ode mnie.
-Widzisz? mówiłam, ty byś nie uderzył dziewczyny.
-Mylisz się!-podchodzi do mnie i z całej siły przywala mi z pieści w usta. Czułam jak przez moją twarz przepływa ból. Mój ząb pod wpływem uderzenia skaleczył mi usta, przez co poczułam w buzi smak krwi.
-Kai nie uderzy dziewczyny, ale kapitan Kai tak.- Powiedział chamsko. widocznie został drugim kapitanem...
Pod wpływem bólu straciłam przytoność...
PS. Zapraszam na moją książkę "Team ONLINE" Ninjago ;)
CZYTASZ
Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]
FanfictionKiedy ninja poznają Grace, wydaje im się, że to zwyczajna dziewczyna mieszkająca na ich osiedlu. Pozory mylą. Dziewczyna tak naprawdę jest piratką. W piractwo wciąga Jay'a. Jednak szybko zaczyna tego żałować...