Rozdział dedykowany KociNinja11 ;)
Szybko zbiegłam po schodach do salonu. Nie wierze własnym oczom. Lloyd siedzi na swoich nogach związany sznurem z taśmą na ustach.
-Lloyd!-Próbuje podbiec, ale zauważam Sam'a!
-Sam?!-przerażam się.
-No a kto by inny?-Zauważyłam, że nie ma ninja.
-Gdzie są ninja?-pytam Sam'a.
-Są bezpieczni.-zaciska bardziej sznur, na co Lloyd zająkuje przez taśmę.-Jak na razie.
-Nie rób tak!-rozkazuje widząc cierpienie zielonego ninja.
-Jak?-znów zaciska-tak?
-Przestań! to go boli!
-Może boli, może nie...?
-A czy te jęki wskazują na przyjemne uczucia? (zależy jakie :D xd)-pytam zła.
-No, dobra...-spuszcza trochę sznur.
-Czego chcesz?-pytam.
-Tego co na początku. Zielonego ninja, ale z dodatkiem naszyjnika, gdzie on jest?!-wkurza się.
-Skąd mam wiedzieć?! tak czy siak, nie dostaniesz ani Lloyd'a, ani naszyjnika!-Lloyd zaczął się szarpać, przez co sznur się obluzował.
-Przestań!-Sam przykłada mu nóż do szyj.
-Lloyd-patrzy na mnie-Nie panikuj.-mówię spokojnie.
-Mam pomysł.-mówi Sam.-Ty mi oddaj Lloyd'a, a ja ci oddam Jay'a i resztę.
-Co?! nie! nigdy nie oddam Lloyd'a, pogódź się z tym!-Krzyczę.-Nawet się zgodzę na to, byś mnie zabił w zamian za wypuszczenie żywo Lloyd'a!
-Nie, widok jak zielony ninja dusi się swoją krwią jest bardziej ekscytujący niż widok, jak ty się dusisz.-Mówi.-Ty draniu!-staje bojowo.
-Spróbuj użyć mocy, a zaraz Lloyd'owi poderżnę gardło!-Podkłada nóż pod szyje Lloyd'a.
Odpuszczam. Wersi jednym ruchem zablokowała mi ręce. Szarpałam się, ale to na nic...Nie wiem, co mam teraz robić...
C.D.N
CZYTASZ
Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]
FanficKiedy ninja poznają Grace, wydaje im się, że to zwyczajna dziewczyna mieszkająca na ich osiedlu. Pozory mylą. Dziewczyna tak naprawdę jest piratką. W piractwo wciąga Jay'a. Jednak szybko zaczyna tego żałować...