Rozdział 58-#AlaRyjeMózg 2 (ZŁY JAY! XDD)

583 52 8
                                    

  Jest pięć północy. Przyszykowałam parę rzeczy na wyprawę do labiryntu łez. Nie wiemy ile tam spędzimy, ale na pewno się pogubimy. Zaczęłam zapinać plecak, ale ktoś wszedł mi do pokoju i mi przeszkodził. Zanim zdążyłam się obrócić i zbadać wzrokiem gościa, on chwycił mnie za tyłek. Natychmiastowo spojrzałam na...Kai'a. Mogłam się spodziewać.

-Kai? puścisz mi tyłek?-Pytam znużona.

-A gdzie "o, cześć kochanie!'?-śmieje się.

-Zaginęło w akcji. Weź tą łapę!-rozkazuję.

-Uwielbiam jak próbujesz mi rozkazywać...-westchnął, a jego usta spotkały moje. Znowu. Najgorsze było to, że jego ręka nadal spoczywała na moim tyłku. Nie wczułam się w ten pocałunek, bowiem byłam trochę skrępowana tą sytuacją. Tym bardziej, że drzwi były uchylone. Kiedy Kai zobaczył, że patrze w stronę drzwi, podszedł i je zamknął. Czy on coś planuje?

-Czy ty coś planujesz?-pytam.

-Em...nie wiem, ale wiem, że przyda nam się chwila prywatności.-uśmiechnął się troskliwie. Podszedł do mnie. Chwycił mnie dwiema rękami za tyłek i podniósł. Ja automatycznie rozszerzyłam nogi i uwiesiłam się na Kai'u.

-Mówiłem ci już, że jesteś piękna?-pyta.

-Nie pamiętam.-odpowiadam cicho.

-To...jesteś piękna.-Powiedział i znów zanurzył mi się w usta. Podszedł ze mną do mojego łóżka. Zostawił mnie na krańcu łoża. Ukucnął na przeciw mojej kobiecości.

-Kai? co ty...?-spytałam zdenerwowana kiedy brunet zaczął mi rozpinać pasek od spodni.

-Spokojnie, zaufaj mi tak jak przy pierwszym razie.-To były jedyne słowa jakie wypowiedział.
Mam mu zaufać? ufać mu ufam, ale dziewczyna zawsze czuje te niepewność. Kai rozpiął mi pasek, po czym zdjął mi spodnie. A następnie dolną bieliznę. Kai  bez skrępowania, jak by go nie miał, włożył we mnie swój palec. Ból był mniejszy jak za pierwszym razem, ale już zaczęłam nierówno oddychać. Brunet zaczął się we mnie bawić, a ja zaczęłam z tego czerpać przyjemność. Kiedy zaczęłam pojękiwać, Kai się uśmiechnął i włożył drugi palec. Wtedy myślałam, że zwariuje z przyjemności. Zapomniałam, że jutro mamy ważną wyprawę. Zapomniałam, że jest piętnaście po północy. Zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie. Teraz się liczył tylko Kai i ja. Kiedy brunet się przekonał, że jestem już rozluźniona, wstał i zdjął ze mnie bluzkę, a ja mu zdjęłam koszulę. Wkrótce byliśmy nadzy. Kai zrobił coś, czego mogłam się spodziewać. Wziął chustę, którą dostałam od Jay'a i zawiązał mi ją na oczy. 

-Serio?-spytałam zakłopotana, gdy zobaczyłam ciemność.

-Serio.-zaśmiał się brunet. Nic nie widziałam oprócz ciemności. Kai wszedł we mnie. Brunet zaczął się ruszać, przyznam, trochę brutalnie, ale mi to nie przeszkadzało. Słyszałam jego wydechy, które co chwilę zmieniały tępo. Sama z siebie wydawałam takie dźwięki. Jego biodra coraz mocniej uderzały w moje uda, co dawało nam więcej przyjemności. Kai się do mnie zniżył i wbił swój oddech w moją szyje. Nic nie widziałam, ale wiedziałam, że jestem w rękach kogoś, komu mogę zaufać. Kai jeszcze raz wbił  się we mnie, a razem doszliśmy. Kiedy nasze oddechy się w miarę wyrównały, Kai zdjął mi chustę z oczu. Znów ujrzałam zadowoloną twarz płomyka. Także się uśmiechnęłam. Kai znów wziął mnie na ręce, tak jak na początku. Przystawił mnie do ściany. Poczułam jak ściana naprawdę może być zimna. Chłopak znów wsadził we mnie swojego penisa. Zaczął się ruszać, a ja znów pojękiwać. Gdy PRAWIE mieliśmy dojść, usłyszałam pukanie do drzwi.

-Grace? śpisz już?

-To Jay-szepcze-co mam powiedzieć?

-No nie, teraz?-wścieka się Kai. Drzwi się uchyliły.

-Jay! ty zboku! ja się przebieram!-skrzyczałam Jay'a zanim zdążył otworzyć drzwi.

-Okey! przepraszam! nie chciałem! dobranoc!-Jay spanikowany ucieka. Zaśmiałam się z Kai'em, po czym kontynuowaliśmy. W końcu wpłynął we mnie jego płyn. Czuliśmy się jak w niebie...Kai przeniósł mnie na moje łóżko. Brunet wtulił się we mnie, a ja własnowolnie zasnęłam...

                                                                    C.D.N
















Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz