Rozdział 14-Jay...leczysz się na głowę?

692 69 12
                                    

"Nie wiecie co w moim sercu się kryje.

Chcę żyć i przeżyje.

Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam, nie!

Kto nie dotrze do fal, nie popłynie na ich grzbiecie.

A wy tak właśnie chcecie.

Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam, nie!"

To usłyszałam gdy się przebudzałam. Była to piosenka, która dobiegała z innego pokoju. Wstałam i poszłam poszukać źródła muzyki. Słyszałam ją coraz głośniej.

"To sale dręczy mnie. Dlaczego wszystko poszło źle?

Chcę już odejść  stąd." (Słowa piosenki: "Nigdy nie ulegnę" Z bajki "Mustang z dzikiej doliny")

Doszłam do zmarnowanej kuchni. W niej siedział Cole opierając się o łokieć. (Cole był duchem) zobaczył mnie.

Cole: Już się obudziłaś?-spytał ponuro.

Ja: Ehem.-powiedziałam i usidłam na krześle na przeciwko niego.

W radiu skończyła się piosenka i zaczęła się krótka audycja.

Dziennikarka: Panie oficerze! czy wiadomo coś na temat ninja?!

Oficer: Mamy tylko informacje jakie pojawiły się wczoraj w południe: Ninja widziano w mieście Stix.

Dziennikarka: Czy to sława tak wpłynęła na ninja?!

Oficer: Na więcej pytań nie odpowiem!

Spojrzałam na Cole'a, a on na mnie wzrokiem "to przez ciebie!"

Ja: Eh...Cole przepraszam...-wyjąkałam. W tej chwili czułam się naprawdę okropnie.

Cole: Powiedz do Jay'owi i Lloyd'owi i zalej sobie herbatę, ja nie mogę.

Wstałam i podeszłam do czajnika.

Ja: Dlaczego nie możesz?-pytam.

Cole: Jeśli dotknę wody, zginę, jestem duchem.-uświadamia mi.

Ja: Współczuje.-zalewam herbatę.

Cole: Wow, współczucie od piratki, chyba zaraz się wzruszę.- powiedział ironicznie, wstał i wyszedł z kuchni. Zostałam sama. Sam na sam z kubkiem herbaty i myślą, że tylko im przeszkadzam. okropne uczucie, czuliście się kiedyś tak? (mam nadzieje, że nie). Wzięłam kubek i usiadłam do stołu. Zaczęłam ronić łzy. W pewnym momencie zamknęłam oczy i nie widziałam kto do mnie podchodzi.

?: No nie rycz!-ktoś mówi wchodząc do kuchni.

Otwieram oczy i widzę jay'a

Ja: Ja?! ja nie ryczę!-wycieram rękami oczy.

Jay: Jasne, widziałem to.

Ja: Eh...Jay przepraszam...ja...

Jay: Przeprosiny przyjęte.-przerwał mi.

Ja: Jak to? nie chcesz wytłumaczenia?

Jay: Nie potrzebuje go, fajnie było tak na chwilę stać się złym.

Ja: Czy ty się leczysz na głowę?

Jay: Chyba...-zaśmiał się.

                                                       C.D.N








Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz