Rozdział 9-Grace ma moc?!

718 72 2
                                    

Popatrzałam na Jaya, a jego oczy znów stały się czerwone. Poszłam na górę statku. Na nim siedział Max i pił piwo. Postanowiłam stanąć za sterem.

Max: Lewo na but!-zawołał.

Ja: Chyba na "burt"!

Max: Jeden pies!

Skręciłam i zaczęłam gadać ze własnym sumieniem.

Ja: Ja chyba źle robię, nie powinnam tego robić...

Sumienie: Czego?

Ja: Zmuszać Jaya do bycia piratem.

Sumienie: Sama nim jesteś.

Ja: Ale ja...

Max: Kurwa! Grace zaraz uderzymy o skałę!( #SkałaNaŚrodkuMorza)

W ostatniej chwili Max mnie odepchnął i skręcił.

Wersi: Grace! co się z tobą dzieje!?

Ja: Ja...ja muszę odpocząć...

Zeszłam pod statek do Lloyda zanieść mu wodę. Podeszłam do klatki (czemu ja nadal tak to nazywam?) Lloyd stał w kącie.

Lloyd: Gdzie Jay?-spytał wściekły.

Ja: Śpi.-Podaje mu wodę.

Lloyd: Czego tam dosypałaś?

Ja: Ja? niczego, aż taka okrutna nie jestem.

Lloyd: Jesteś! przez ciebie straciliśmy Jaya.

Ja: Oj, daj spokój!

Lloyd: Walczyłem z własnym ojcem, z Chenem i z duchami, teraz jeszcze z piratami?!

Ja: No takie życie.

Lloyd: A tak w ogule, czemu mnie przykuliście do ściany? (był przykuty)

Ja: Bo jeśli coś blokuje ręce, nie możesz używać mocy.

Lloyd: Skąd to wierz?

Ja: Bo sama ją...NIE MAM!-Kurde prawię się wygadałam.

Lloyd: Chwila! ty masz moc?!

Ja: Mówiłam, że nie!

Lloyd: Przyznaj się!

Ja: Eh...ja...nie będę ci się spowiadać!-wyszłam.

Muszę naprawdę odpocząć, ale nie jestem śpiąca!

Poszłam do Jaya.

Ja: Jay...musimy pogadać.

Jay: Nie zawracaj mi głowy!

Ja: A niby co takiego robisz?

Jay: Żyje?

Ja: Naprawdę musimy pogadać.

Jay: No...zgoda.-powiedział, a jego prawe oko stało się błękitne.

Ja: Ale nikomu nie wygadasz?

Jay: Obiecuje.-Wypowiedziała się jego dobra strona.

Ja: Ja...-chciałam powiedzieć mu o mojej mocy, ale wtedy jego błękitne oko znowu stało się czerwone...dlaczego teraz?!

                                                      C.D.N






Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz