Rozdział 54-Zaupa Jay'a i zwiastun Ronina *3*

462 58 7
                                    

Leżałam z Kai'em w swoim łóżku. Kiedy nadeszła trzynasta, przebraliśmy się i wyszliśmy na dwór. Na nim byli wszyscy. Wyruszyliśmy na ryzykowną, przynajmniej dla mnie, wyprawę. Gdy byliśmy na miejscu, nie było piratów.

-Gdzie oni są? powinni tu być.-skarciłam Zane'a.

-Będą.-Upiera się blaszak.

Siedzieliśmy za skałami przez pół godziny i nic. W końcu Jay z torby wyciągnął kubek z zupą. Usiadł i zaczął jeść.
-Zgłodniałeś?-śmieje się.

-Nom, mam drugą łyżkę, chcesz?-pyta się.

-A daj.-biorę łyżkę i wpierdzielam zupę Jay'a.

-Kurde, ale gorąca.-Powiedziałam.

-Pff..to nie jedz.-zabiera mi łyżkę. W końcu pojawili się piraci.

-To co teraz?-pyta jeden pirat Sam'a.

-Szukamy Grace.-odpowiada jeden.

-A huj z Grace! teraz musimy tylko znaleźć naszyjnik.-mówi Sam. Co on od niego chcę? dobrze, że on został w klasztorze.

-Czy mu chodzi o TEN naszyjnik?-pyta mnie Lloyd.

-Czy ja wiem, chyba tak-mówię z żalem.

-Ronin nam mówił, że kiedyś go miał, ale od kiedy nam go sprzedał, już go nie widział.-powiedział pirat.

-Ronin? o co im chodzi?-dziwi się Kai.

-Ronin nam kiedyś sprzedawał towary. Właśnie najczęściej takie czary mary.-Tłumacze- A co? znacie go?-pytam.

-Tak. Kiedyś nam pomagał.-mówi Kai.

-Dziwne.-mówię.

-Może lepiej sprawdzimy czy on się dobrze czuje...-proponuje Lloyd.

-Na pewno nic mu nie jest.-Mówi Kai.

-No nie wiem. Sam często  był dla niego agresywny, kiedyś mu przyjebał z pięści.-Mówię-tym bardziej, może nam pomóc.

-Eh...dobra, macie racje.-mówi Kai.

-Na razie wracajmy do klasztoru. A jutro wyruszamy do Stix'u.-powiedział Lloyd.

                                                               C.D.N

PS. Specjalnie dla was :3 xdd









Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz