Godzina 11:00. Musimy się zacząć zbierać na misje. Ubrałam strój ninja i wyszłam z domu na podwórko (mam pustą głowę ;-; 0% pomysłów). Na nim byli wszyscy, nawet Kai, którego znienawidziłam (XD).
-Grace, chcesz jeszcze przewodzić?-pyta się Lloyd.
-Nie, oddaje ci ster (Jesteś sterem! białym żołnierzem! nosisz spodnie, więc walcz XD, Jesteś żaglem, szalonym wiatrem! twoja siła to skarb! odwala mi xd).-uśmiecha się.
-Dobra, to idziemy.-wchodzimy do lasu.
Szliśmy na skróty. W końcu dotarliśmy na ulice Stoning 133. Było to zaplecze jakiegoś sklepu. Byli tam piraci. Schowaliśmy się za kontenerami z śmieciami.
-Musimy ich znaleźć.-mówi Sam-Jeśli tego nie zrobimy, to zgniotą nas w proch!-wydziera się.
-On zawsze się drze jak stare gacie?-pyta mnie Cole.
-No niestety.-szepcze.
-Ciszej bo nas znajdą.-ucisza nas Lloyd.
Kiedy obserwowaliśmy piratów, ktoś mnie chwycił z tyłu za bluzkę i wyciągnął z ukrycia. Ja szybko się odmachnęłam i użyłam mocy obrony, przez co tajemniczy ktoś upadł na ziemie. Chłopacy od razu zareagowali i stanęli w mojej obronie. Tym kimś była Wersi.
-Wersi? myślałam, że jesteś silniejsza.-śmieje się.
-A ja myślałam, że już cię nigdy nie zobaczę.-wstaje.
-Ha! to tylko twoje marzenia.-mówię.
-Widzę, że znów się spotykamy, Grace.-Podchodzi Sam.
-Niestety.-Przybliżam się do Lloyd'a. Zauważyłam jakim wzrokiem się na niego patrzy. Jeśli jestem w drużynie ninja, to chyba też jestem obrończynią zielonego ninja.
-Oh, nie martw się, to ostatni raz.-zamachuje się na mnie szablą, ale ja stanowczo tupnęłam nogą, przez co fale mojej mocy przepłynęły po ziemi, a wrodzy się przewrócili. Sam był dosyć blisko mnie i pociągnął mnie za nogę przez co sama padłam, a ninja zajęli się inni piraci. Wraz z Sam'em szybko wstaliśmy. Wyciągnęłam szablę i zamachnęłam się. Byłam gotowa go uśmiercić, jednak on zablokował mój ruch swoją szablą. Chciałam go kopnąć w brzuch, ale on szybko przechwycił moją nogę i uniósł do góry znów mnie przewalając. Szybko zrobiłam przewrót w tył i stanęłam na nogach. Teraz to ja zablokowałam jego ruch szablą.-Poddaj się...a może nie zetnę ci głowy.-mówi stękając.
-Poddać się? Nigdy!-odpycham go z całą siłą, a on znów pada na ziemie. Stanęłam nad nim i przyłożyłam mu szable do szyj.
-A teraz gadaj, po co tu przyszliście?-mówię przez zęby.
-Ha ha! to ty nadal nic nie rozumiesz? to była zasadzka. Rozejrzyj się! Przez twoją naiwność wszyscy cierpią!-wyzywa mnie. Ale to prawda, wszyscy byli poobijani.
-Naiwność to twoja największa wada. Nawet wtedy kiedy cię spotkałem pod sklepem. To był tydzień po śmierci twojej matki, stałaś zakłopotana, a ja ci wmówiłem, że piractwo to dobra rzecz i że chętnie cię przyjmiemy do drożyny, ty bez zastanowienia do nas dołączyłaś.-mówi a ja wymiękam...-Taka jesteś naiwna, życie to tylko puste obietnice, pułapki na naiwnych ludzi.-mówi wściekle.
-Grace! nie daj się!-krzyczy Lloyd, który jest związywany przez piratów.
-Powinnaś od początku wiedzieć o swojej naiwności. Poddaj się, a ja cię przyjmę znów pod swoje skrzydła i nigdy nie pozwolę cię skrzywić.-mówi troskliwie.
-Grace!-krzyczy Kai. Może...powinnam znów dołączyć do piratów? w końcu to oni mi pomogli, po śmierci mamy...
-Grace! proszę!-znów krzyczy Kai. Odłożyłam szable i pomogłam wstać Sam'owi.
-Grace! nie!!!-Lloyd próbuje się uwolnić.
-Dobry wybór.-śmieje się Sam.
-Grace?-odwracam się i widzę Jay'a.
-Jay? co ty tutaj robisz?-pytam.
-Chciałem wam pomóc, bo czuje się lepiej, ale...co ty...?-dziwi się.
-Ja...-zaczęłam się jąkać, a inni ninja się uwolnili i zaczęli atakować piratów.
-Grace! chodź ze mną!-Sam wyciąga do mnie rękę. Spojrzałam na Jay'a, który z nadzieją patrzy mi w oczy.
-No chodź!-pośpiesza mnie Sam z szczerym uśmiechem. Podaje rękę Sam'owi.
-Grace! no co ty?!-skrzykuje mnie Jay z łzami w oczach. Sam z uśmiechem ściska mi dłoń.
-Oh, Sam, ty chyba jesteś moim bratem...-uśmiecham się, a inni ninja nadal walczą z piratami.
-Dlaczego?-mówi z uśmiechem, a Jay nie wierzy w to co widzi.
-Bo jesteś tak samo naiwny jak ja...-mówię troskliwe, po czym z CAŁEJ SIŁY DODAJĄC MOC OBRONY kopnęłam go w klatkę piersiową co odrzuciło go prosto pod nogi Wersi (ogółem bolało to tak jak by przejechał cię 2-piętrowy autobus xd). Odwróciłam się do Jay'a, który chyba myślał, że śni. Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyje.
-Jay, przepraszam!-szlochałam wtulając się w niego.
-Grace, co ty...jak?!-nie dowierza.
-Przepraszam, Sam ma racje...jestem naiwna...
-Nie mów tak.-przytula mnie.
C.D.N
Ja nie wiem czy wy coś z tego zrozumieliście, to napisałam jak na odpierdol xd
CZYTASZ
Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]
FanfictionKiedy ninja poznają Grace, wydaje im się, że to zwyczajna dziewczyna mieszkająca na ich osiedlu. Pozory mylą. Dziewczyna tak naprawdę jest piratką. W piractwo wciąga Jay'a. Jednak szybko zaczyna tego żałować...