Wzięłam ledwo żyjącego Jay'a na ręce i jak najszybciej uciekłam z małego budynku. W końcu, gdy byliśmy w samym sercu lasu, położyłam niebieskiego ninja koło drzewa i sama usiadłam by odsapnąć. W oddali usłyszałam czyjeś kroki. Na szczęście był to Lloyd i reszta.
-Lloyd? jak wy mnie znaleźliście?
-Sokół.-Zane wskazuje na ptaka krążącego nad lasem.
-Co się stało Jay'owi?!-Zmartwił się Lloyd.
-Na początku...-nie dokończyłam przez to, że znów usłyszałam czyjeś kroki.
Lloyd stanął w pozycji bojowej. Wzięłam Jay'a na ręce i wcisnęłam Lloydowi.
-Grace? co ty robisz?-zdziwił się.
-Uciekajcie.-szepcze.
-Co? dlaczego?-oddala się z niepokojem.
-Uciekajcie, już! jak Jay się obudzi powiedz mu, że nigdy się nie poddam.-cofam się w biegu.
Biegłam przed siebie. Te kroki to były kroki Sam'a i Kai'a. Jestem mistrzynią obrony, a moc obrony to także rozpoznawanie kroków. Miałam nadzieje, że są już daleko ode mnie, ale nadzieja często zawodzi. Wpadłam prosto w Kai'a!
-No witam uciekinierko.-Uśmiecha się chamsko trzymając mnie za nadgarstki.
-Kai! puszczaj mnie!-zażądałam.
-Nie ma mowy, widzę, że zasługujesz na większą kare niż cios w twarz.-gładzi moje ranne usta.
-Nie jesteś moim ojcem, by dawać mi kary!-stawiam się mu.
-Ojcem nie, ale kimś, kto ma nad tobą władzę.-mówi spokojnie. ON?! WŁADZĘ?! NADE MNĄ?! ON CHYBA ŻARTUJE!
-Władzę?! HA!-Wyśmiewam go.
Jego mina nadal była cholernie spokojna.-Powiedzmy, że twoją karą będzie czas spędzony ze mną, aż twoi "przyjaciele" cie uratują...
Coś czuje, że to będzie długi czas...
C.D.N
CZYTASZ
Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]
FanfictionKiedy ninja poznają Grace, wydaje im się, że to zwyczajna dziewczyna mieszkająca na ich osiedlu. Pozory mylą. Dziewczyna tak naprawdę jest piratką. W piractwo wciąga Jay'a. Jednak szybko zaczyna tego żałować...