Dubstep na skrzypcach + rockowa gitara + świeży rozdział Grace = 100% weny XD
********************************************************************************************
*Grace*
Lloyd jęknął, gdy zobaczył, że się poddaje. Przewróciłam oczami. Przecież ja się nie poddaje, tylko próbuje znaleźć jakieś rozwiązanie. Jestem mistrzynią obrony, więc chyba mogę się obronić i rozciąć swoją mocą ten sznur. Spróbować nie zaszkodzi. Gdy Sam się oddalił od nas z mojej mocy zrobiłam mały skalpel, którym przecięłam sznur. Gdy piraci się odwrócili, poczołgałam się do Lloyd'a i zrobiłam to samo. Zdjęłam mu taśmę.
-Uciekamy czy walczymy?-pytam. Lloyd spojrzał niepewnie na piratów.
-Ninja nigdy się nie poddaje.-uśmiecha się. To znaczy, że walczymy.
-Hej!-zawołałam piratów. Oni się sprintem odwrócili.
-Jak wy...?!-zdziwił się Sam.
-Zadarliście z zielonym ninja.-mówię.
-I z mistrzynią obrony.-Lloyd dodaje.
-A no tak, zapomniałem, że macie potężną moc.-śmieje się.
-Ja mam potężną, ale Lloyd najpotężniejszą!-mówię, a Lloyd wysyła do nich kulę mocy. Piraci przez to zostają znokautowani. Sam szybko wstał i chciał mnie zaatakować szablą, ale ja wokół nas stworzyłam tarcze ochronną. Sam z całej siły uderzył w tarczę. Lloyd się zaśmiał po czym wyciągnął z kieszeni jakiś granat (skąd go miał ? xd) i przerzucił przez tarczę. Założyliśmy swoje chusty, by nie wdychać gazu. Po czym granat się rozbił o ziemię, a w domu zapanował gaz usypiający. Uciekliśmy z domu, ale za nami Sam. Widocznie nie zaciągnął się gazem na czas. Pirat chwycił mnie za ramię i zatrzymał. Ja na to chwyciłam jego rękę i przerzuciłam go przez zemnie. On leżał pół przytomny, a my znów zaczęliśmy uciekać. Ktoś mnie chwycił za nogawkę i wciągnął do jeziora. Zdążyłam wziąć wdech.
-Grace! nie umiem pływać!-mówi Lloyd. Pokazałam mu kciuk na znak "wszystko jest ok, poradzę sobie". Tym kimś był Sam, jak on zdążył się tak szybko przedostać?!
*Lloyd*
O Jezu, o boże, co ja mam zrobić?! W oddali zauważyłem drzewo, a przy nim...ninja! są przywiązani! muszę im pomóc!
*Grace*
-No puszczaj ty skurwysynie!-Myślałam sobie uderzając pięścią rękę Sam'a która trzymała nie za nogawkę i ściągała coraz głębiej. W końcu ściągnął mnie na duł i przywiązał mi sznurem nogę do skały. O nie! tlen się kończy! Nie dam rady! Zaczęłam przecinać sznur, ale on nic na to. Sam wypłynął na powierzchnie a ja zostałam sama, nawet Lloyd zwiał.
*Lloyd*
-Musimy pomóc Grace!-rozcinam sznury.
-A gdzie jest?!-pyta się Jay.
-Pod wodą.
-Pod wodą?!-Denerwuje się Kai.
-Tak, gdzie Nya? ona pomoże.-Mówię.
-Nie pomoże, ona i mistrz uciekli.-Mówi Cole.
-No nie!
*Grace*
Do stawu podbiegli ninja, Lloyd ich znalazł. Ale co ze mną?! sznury ani drgną, a już mam mało powietrza.
*Kai*
-Co robimy?!-panikuje Lloyd.
-Nie wiem, ale musimy jej dostarczyć tlenu.-Mówi spokojnie Zane.
-Jak?-pyta się Lloyd.
-Ja wiem.-Biorę wdech za dwóch i z ciężkim sercem...wskakuje do wody.
*Grace*
Do wody wskoczył Kai. Czy mu na głowę upadło?! Mimo, że miał problemy, dopłynął do mnie i uspokoił swoim wzrokiem. Zrobił coś, co nieźle mi zryło psychikę. Oddał mi trochę swojego powietrza, ale w stylu pocałunku. Wszyscy na górze to widzieli, mimo to się nie śmiali...no ale co dalej?
C.D.N
CZYTASZ
Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]
FanfictionKiedy ninja poznają Grace, wydaje im się, że to zwyczajna dziewczyna mieszkająca na ich osiedlu. Pozory mylą. Dziewczyna tak naprawdę jest piratką. W piractwo wciąga Jay'a. Jednak szybko zaczyna tego żałować...