Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]

Rozdział 42-Dlaczego naszyjnik nie zadziałał?!

Nie ma to jak słuchać Taylor Swift "Love story" i pisać "Grace" ;3 Najlepsze połączenie <3

**********************************************************************************************

Rozczesałam włosy tak, by zakryły czerwoną plamkę, a na to chusta od Jay'a i wio! Trzeba żyć dalej. Zeszłam do kuchni. Tam Zane gotował obiad.

-Cześć Zane, co pichcisz?-pytam

-Cześć Grace, spaghetti.

-Oh, uwielbiam je. Widziałeś gdzieś Jay'a?

-Poszedł z Nya'ą na spacer.-mówi.

-Aha.

-Mistrz kazał ci przyjść do jego pokoju.-mówi.

-Kiedy?

-Najlepiej teraz.-mówi. Poszłam na górę, ale najpierw weszłam do swojego pokoju poprawić chustę. Stanęłam przy lustrze. W kieszeni poczułam małe uwieranie. Wyciągłam ten naszyjnik. Zapomniałam o nim! Spojrzałam w lustro i coś kazało mi go założyć. Ale nie mogę! przecież stanę się zła...a może...? Przełknęłam głośno ślinę i...zawiesiłam na swojej szyi naszyjnik. Moje oczy są normalne...normalnie też się czuje...no może trochę potężniej...dlaczego on na mnie nie działa...?

-Grace, mogę wejść?-Mistrz puka do drzwi, o nie miałam do niego przyjść!

-Em...chwileczkę!-Szarpie się zdejmując naszyjnik-Mam mały problem...-Mówię.

-To może przyjdę potem?

-Nie, nie ma takiej potrzeby.-otwieram drzwi.

-O, ciesze się. Mogę wejść?

-Oczywiście, proszę.-wpuszczam mistrza.

Mistrz wszedł do mojego pokoju i powiedział.

-Mam do ciebie pytanie.

-Jakie?

-Czy...ty masz jakiś spór z Kai'em?

-Spór z Kai'em? nie, a dlaczego mistrz o to pyta?

-Bo gdy szedłem koło pokoju Kai'a-zaczyna-Przypadkiem zauważyłem cię i Kai'a w krępującej sytuacji.-mówi spokojnie.-I nie wyglądało na to, by ci się to podobało.

-Mistrz nas podglądał?!

-Przypadkiem.-zaznacza.

-Em...no dobrze...nie była dla mnie to fajna sytuacja, ale nie trzeba z tego robić jakiejś afery.

-Dobrze, ale kiedy będzie coś nie tak, powiedz mi, dobrze?

-Dobrze mistrzu i dziękuje za troskę.-Mistrz wychodzi z pokoju. Uf...to była krępująca rozmowa...

                                                                    C.D.N