Rozdział 31-Nie wygląda na to, by miał się obudzić...

601 58 6
                                    

Po mojej "próbie cięcia" chłopaki zaczęli mnie obserwować. To wkurzające bardziej niż mieszkanie w baraku z Jay'em i Kai'em. A co do Jay'a, to nadal śpi i nie wygląda na to, by miał się obudzić. Czasami podchodzę do jego łóżka, chwytam za rękę w której nadal spoczywa chusta i mówię do niego, chociaż wiem, że mnie nie słyszy. Nadal nie wiemy gdzie ukrywa się Kai. Mam po nim pamiątkę. Gdy Kai mnie uderzył w usta, była to otwarta rana, a teraz stała się strupkiem, który wkurwia podczas jedzenia. Tego wieczoru miałam pokój Jay'a, przy którym spała Nya oparta o ścianę.

-Nya, idź się połóż.-trykam ją w ramie.

-Nie mogę, muszę przy nim czuwać.

-On na pewno by chciał, żebyś się wyspała.

Nya spojrzała na Jay'a, po czym pocałowała go w czoło.

-Masz racje, dzięki.-wstaje i mnie przytula.

-Nie martw się, ja przy nim posiedzę.-Klepie ją w plecy.

-Dziękuje.-wychodzi z pokoju.

-Oj, Jay, Jay...-siadam na krześle i łapie jego rękę-Ty byś wiedział, jak nam ciebie brakuje...

                                                           C.D.N

Ps. Dzisiaj krótki, nie ma  siły ;-; (sprawy rodzinne) <- jakie usprawiedliwienie xd




Grace.-Ninjago Piracy. [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz