Dzisiaj piątek... Idę z Samuelem zobaczyć dom, a potem o 7 p.m mam samolot do Edynburgu. Tak dawno ich nie widziałam. Zaprosili mnie i Noe'go, więc nie muszę lecieć sama.
Podniosłam się z łóżka i z szerokim uśmiechem spojrzałam na walizki. Zabrałam czarne rurki z wysokim stanem i czarno-niebieską koszulę w kratę. Szybko się ubrałam i poszłam do kuchni. Zdziwiłam się, że zobaczyłam ubranego już Noe'go, bo to ja zawsze musiałam go budzić.
- Ooo, hej - uśmiechnęłam się do niego.
- Hej - powiedział z bardzo dużym entuzjazmem.
- Kurdę tak się nie umiem doczekać - powiedziałam i upiłam łyk kawy przyjaciela.
- Ej - jęknął - No ja też. Wreszcie ich poznam.
- A wiesz, że mam przyjaciela, który też jest gejem ? Nazywa się Liam.
- Tak wiem - uśmiechnął się łobuzersko - I chyba go najbardziej chcę poznać.
Wypiłam kawę i poszłam się pomalować. Podkręciłam jeszcze włosy i kosmetyczkę oraz lokówkę schowałam do jednej z walizek.
- Idziemy ? - usłyszałam głos bruneta.
- Jasne. - powiedziałam i wyszliśmy do pracy.
○○○○
- Ile jeszcze ? - Noe zadał już kolejny raz to samo pytanie w ciągu 30 minut.
- 10 minut - powiedziałam, a mój przyjaciel westchnął. Siedzimy na lotnisku i czekamy aż w końcu będziemy mogli wsiąść do samolotu.
Po około 10 minutach usłyszeliśmy, że możemy już kierować się do samolotu.
- Nareszcie - westchnął Noe. Złapał mnie za rękę i podskokach zaczął ciągnąć mnie do bramek.
Siedzieliśmy w samolocie i czekaliśmy na start.
Samolot wzbił się w powietrze. A ja dopiero teraz sobie coś uświadomiłam.
Zobaczę Niall'a pierwszy raz od 3 lat...
○○○○
Lecieliśmy około 12/14 godzin. Wyszłam cała obolała z samolotu. Razem z Noe'm wzięliśmy nasze walizki i poszliśmy na dużą halę gdzie powinni czekać moi przyjaciele.
Schodząc po schodach zobaczyłam grupkę osób z dużo tabliczką Holiday i Noe. Zeszłam na dół i trochę podeszłam aż w końcu rzuciłam walizki i pobiegłam w ich stronę. Łzy szczęścia zaczęły spływać mi po policzkach.
Kiedy mnie zobaczyli od razu rzucili się w moją stronę i mocno mnie przytulili.
- Boże jak ja tęskniłam ! - piszczałam.
- My bardziej - usłyszałam Perrie.
Odsunęłam się od nich i każdego po kolei mocno przytuliłam. I z każdym wymieniłam parę słów.
Nie ma go..
- Chciała bym przedstawić wam mojego przyjaciela. - pociągnęłam Noe'go tak, że teraz stał koło mnie. - To jest Noe. Noe to Harry, Liam, Louis, Perrie i Zayn - pokazywałam po kolei.
Noe z każdym podał sobie rękę. Jednak widziałam, że jak witał się z Liam'em spiął się lekko.
Może coś będzie. Bo ten dupek Eric zerwał z Noe'm i powiedział mu, że nie był wystarczająco dobry dla niego.
Chłopacy wzięli moje walizki i ruszyliśmy do samochodu. Byłam taka zmęczona, że zasnęłam w samochodzie.
Obudzili mnie dopiero kiedy byliśmy pod domem. Perrie zaprowadziła mnie do pokoju gościnnego i powiedziała, że jutro musimy sobie wszystko obgadać.

CZYTASZ
This is not The End //n.h
FanfictionByli kiedyś razem.. dokładnie 3 lata temu. Chłopak nie zapomniał, dalej kochał, popadł w nałogi... Dziewczyna stała się poważną bizneswoman, ona też nie zapomniała, dalej kochała... To jeszcze nie koniec miłości i przygód Niall'a oraz Holiday...