Widzę ciemność.
Nic więcej.
Zrobiłam krok w przód.
Spadam.
Próbuję krzyczeć, ale nie umiem.
Serce przyśpiesza pracę.
Słyszę piszczenie, które drażni moje uszy.
Uderzyłam o jakieś podłoże. Jednak nie poczułam żadnego bólu.
Zobaczyłam światło.
Biegnę w tym kierunku.
Otwarłam oczy. Białe światło zaczęło razić moje oczy. Zamazane postanie biegały wokół mnie. Wszystkie dźwięki zostały stłumione. Nic nie słyszałam. Jedynie bicie mojego serca.
Przede mną pojawiła się czyjaś twarz. Jedyne co mogłam zobaczyć to niebieskie tęczówki i blond czupryna. Jednak po chwili zniknęłam. Usłyszałam niewyraźne krzyki.
Wzrok zaczął się wyostrzać, a słuch wracać do normy.
Jednak od razy ktoś zaczął świecić mi czymś po oczach. Odruchowo zamknęłam oczy.
- Słyszysz mnie ? - usłyszałam niski męski głos.
- Tak - powiedziałam cicho. Nie umiałam za bardzo mówić. Mój głos jest ochrypły. W garde mam pustynie.
- Otwórz oczy - znowu ten sam głos. Wykonałam rozkaz.
Przed sobą zobaczyłam mężczyznę o kruczo czarnych włosach i granatowych oczach.
- Hej, nazywam się Myron. Jestem twoim lekarzem prowadzącym.
- Jestem w szpitalu ? - zapytałam cicho.
- Tak. Pamiętasz coś. - zapytał. - Spokojnie możesz mi powiedzieć, jestem przyjacielem Niall'a. I wiem o wszystkim. - dodał szybko.
- Ostatnie co pamiętam to wybuch i upadek, a potem ciemność. - pokiwał głową na znak, że rozumie.
- A co mi jest ? - zapytałam.- Masz lekki wstrząs mózgu. Nic poważniejszego na szczęście nic ci się nie stało. Weźmiemy cię teraz jeszcze na badania i jeśli będzie wszystko dobrze to zostaniesz jeszcze u nas dwa dni na obserwacji.
- A jest tutaj Niall ? - pokiwał głową i wyszedł z pomieszczenia. Chwilę po nim do pokoju wpadł Niall.
- Jak się czujesz ? - zapytał od razu i delikatnie pocałował mnie w czoło.
- Dobrze, tylko trochę głowa mnie boli - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Powinni ci zaraz dać jakieś lekki. - powiedział i jak na zawołanie do pomieszczenia weszła młoda pielęgniarka. Chyba zainteresowała się moim chłopakiem, bo wypięła bardziej cycki.
- Przyniosłam pani leki przeciw bólowe - powiedziała i położyła tackę z lekami na szafkę koło mnie. Chyba wypięła się jak najbardziej mogła.
- Dziękuje, a mogłabym dostać butelkę wody ? - zapytałam, kobieta pokiwała głową i wyszła z pomieszczenia, kręcąc tyłkiem. Niall odwrócił się jej stronę, przez co trzepnęłam go w tył głowy.
- Au ! - jęknął. - A to za co ?
- Za bezczelne paczenie na jej tyłek, przy swojej dziewczynie. - warknęłam.
- No kochanie, jej tyłek niczym nie równa się z twoim - cmoknął mnie w usta. - Jesteś zazdrosna ?
- Nie, teraz będę cię pchała, żebyś się z nią przespał - powiedziałam sarkastycznie.
- Nie masz o co być zazdrosna - znowu cmoknął mnie w usta.
- Ale jestem i to cholernie zazdrosna - warknęłam, a on się zaśmiał - Z czego się śmiejesz ?
- Prawie to samo powiedziałaś mi 5 lat temu na uczelni kiedy przyjechała Sophi - uśmiechnęłam się na to wspomnienie, ale potem od razu mina mi zrzedła mina, na wspomnienie o pierwszej poważnej kłótni.
- Jednak potem trochę się namieszało. Pamiętasz tę kłótnię ? Jak przyprowadzałeś Spohi i pieprzyłeś się z nią..
- Nie przypominaj mi - przerwał mi - To był jeden z moich największych błędów.
- Teraz weźmiemy cię na badania - do pokoju wszedł Myron.Niall i Myron pomogli mi usiąść na wózku i zawieźli mnie do pokoju badań.
Od razu przypomniał mi się moment jak podpadłam w anoreksję. Na mojej twarzy pojawił się grymas przez to wspomnienie.
- Coś nie tak ? - zapytał lekarz.
- Nie wszystko dobrze, po prostu sobie coś przypomniałam.
- Dobrze, to zacznijmy badania.
Sprawdzili mój wzrost, wagę, koordynację ruchową, jak reaguję na światło i takie inne.
Teraz czekam przed gabinetem ginekologa.
Weszłam do pokoju gdzie zobaczyłam starszą kobitę przy biurku. Miała może z 50/60 lat.
- Dzień dobry - przywitałam się.
- Dzień dobry. Chodź za mną - powiedziała radośnie. Poszłam za nią do innego pomieszczenia gdzie były wszystkie przyrządy.
- Połóż się tutaj - poklepała ala łóżko. - Dobrze, połóż tutaj nogi - pokazała na coś tupu podłokietniki, ale na nogi.
Kobieta wykonała wszystkie badania, które były strasznie nie przyjemne.
Jeszcze niedawno bym powiedziała, że są to typowo rutynowe badania, ale teraz to chyba najgorsze co może być.
Dostałam od niej jakąś kartkę i wróciłam do swojego pokoju, gdzie był Noe, Niall, Perrie, Zayn, Liam, Louise i Harry.
Kiedy weszłam wszystkie rozmowy ucichły. Najpierw rzucił się na mnie Noe. Jednak przytulił mnie delikatnie, przez wstrząs głowy. Potem każdy z osobna się ze mną przywitał.
- Boże Holi jak się czujesz ? Jak badania ? - Perrie zaczęła mnie wypytywać.
- Czuję się dobrze, tylko trochę głowa mnie boli. Badania też dobrze poszły, nie mam żadnych zastrzeżeń. Byłam u ginekologa no i już tutaj gorzej. - powiedziałam i opowiedziałam im to co powiedziała mi lekarka.
Siedzieli u mnie do wieczora. Niall został na noc, chociaż go wyrzucałam, jednak on był uparty i nic nie mogłam zrobić.
Teraz leżymy koło siebie.
- Teraz już nikt cię nie skrzywdzi - szepnął i przejechał opuszkami palców po moim odkrytym ramieniu.
- Mam nadzieję.
- Kocham cię - pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię. - musnęłam jego usta.
Niall zaczął nucić jakąś melodię, którą znałam, ale nie wiedziałam skąd.
- Co to za piosenka ? - zapytałam.
- I won't let these little things
Slip out of my mouth
But if I do
It's you
Oh it's you
They add up to you
I'm in love with you
And all this little things *Zaśpiewał, a ja wiedziałam już co to za piosenka. Uśmiechnęłam się pocałowałam go.
- Uwielbiam tę piosenkę - mruknęłam.
- Ja też. Wtedy zgodziłaś się zostać moją dziewczyną. - uśmiechnął się.
- Zaśpiewaj mi ją - poprosiłam i wtuliłam się w jego tors.
Chłopak zaczął śpiewać ja ja wsłuchałam się w jego piękny głos.
==================================
* One Direction - Little Things
CZYTASZ
This is not The End //n.h
FanfictionByli kiedyś razem.. dokładnie 3 lata temu. Chłopak nie zapomniał, dalej kochał, popadł w nałogi... Dziewczyna stała się poważną bizneswoman, ona też nie zapomniała, dalej kochała... To jeszcze nie koniec miłości i przygód Niall'a oraz Holiday...