26

3.3K 175 6
                                    

- Co jest księżniczko ? - zapytał i dopiero po chwili spojrzał n dziewczyny. - Co wy tutaj roicie ? - zapytał lekko zszokowany.

- Dzień dobry profesorze Horan - przywitała się słodko brunetka. Jedna z dziewczyn powiedziała coś drugiej na ucho i odeszła. Zostały dwie. Jasna brunetka i platynowa blondynka.

- Mogę wiedzieć co tutaj robicie ? - zapytał zirytowany Niall.

- Chciałyśmy aby wytłumaczył nam pan zadanie, które zadał. - powiedziała blondynka. Już po samym głosie mogę powiedzieć, że jest jedną z tych plastików.

- Nie wiem, co tu do tłumaczenia. Na wykładzie wszystko dobrze umiałyście. - objął mnie w talii.

- Ale my nie rozumiemy. - "posmutniały". Boże da się od nich wyczuć fałszywość na kilometr.. 

- Dobrze, wejdźcie. Wytłumaczę wam. - westchnął i przepuścił je w drzwiach.

- Ja się pójdę spotkać z Perrie. - przytaknął i cmoknął mnie w usta.

Zadzwoniłam do Perrie i umówiłam się z nią w centrum handlowym. Szybko się ubrałam. Powiadomiłam Niall'a, że wychodzę i wyszłam.

N:

- To czego konkretnie nie rozumiecie ? - zapytałem kiedy usiadły w gabinecie.
Zastanawiały się chwilę.

Usłyszałem jak Holiday krzyczy, że wychodzi.

- Panie profesorze, dobrze wiemy, że nie przyszłyśmy się tu uczyć. - Ala, blondynka, zakreciła pasmo włosów na palcu.

- To niby po co. - prychnąłem i oparłem się o biurko.

Ashley wstała i podeszła do mnie.

- Pan dobrze wie co. - zagryzła wargę i jechała palcem po mojej klatce piersiowej. na wysokości pępka złapałem z jej rękę.

- Dziewczyny. - powiedziałem i otworzyłem drzwi. - Nie powinno was tu być. A szczególnie z takimi intencjami. Mam narzeczoną. To po pierwsze. Po drugie, jakbyście mnie ogólnie interesowały, a nie interesujecie pod tym kontekstem. Miało by to za duże konsekwencję. Więc jeśli nie chcecie kłopotów, proszę opuścić mój dom. - powiedziałem w miarę spokojnie, a one obrażone wyszły.

Usiadłem w salonie i włączyłem telewizor. Po 15 minutach usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Poniosłem urządzenie ze stolika i odebrałem.

- Cześć księżniczko. - przywitałem się z narzeczoną.

- hej, wpadniesz do nas ? - zapytała radośnie. - Za niedługo też Zayn przyjedzie.

- Okej, do 20 minut powinienem być. Gdzie będziecie ?

- Idziemy do H&M, więc możliwe, że tam. - powiedziała. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę.

Wsiadłem do samochodu i po 10 minutach byłem pod galerią. Od razu ruszyłem w stronę H&M.

Gdy wszedłem rozejrzałem się po sklepie i po chwili zobaczyłem Holiday. Rozmawiał z kim. A tym kimś był Adam, mój student.

H:

10 minut wcześniej...

Weszłyśmy do H&M i od razu się rozeszłyśmy. Zaczęłam przeglądać ubrania.

Perrie jest dzisiaj strasznie nie swoja. Zawsze mówiła ile się da, a dzisiaj prawie nic nie mówi. Widzę, że w kółko o czyś myśli, ale nie chce powiedzieć, o co chodzi. Nie chce naciskać. Wydaje mi się, że chodzi o Zayn'a. Ale nie mam 100% pewności.

Zebrałam parę ubrań i ruszyłam w stronę przymierzalni. Wszystko szybko przymierzyłam. Parę rzeczy odłożyła, a parę zostawiłam.

Chodziłam jeszcze po sklepie, aż na kogoś wpadłam.

- Nic ci nie jest ? - zapytał brunet i pomógł mi wstać.

- nie nic mi nie jest. - uśmiechnęłam się.

- Jestem Adam. - przedstawił się.

- Holiday.

- Śliczne imię. - imię. Próbował poderwać. Niech się męczy i tak mu się nie uda.

- Dziękuje, muszę już iść. - chciałam odejść, ale złapał mnie za ramię.

- Poczekaj. Może pójdziemy na jakąś kawę ? - zapytał z nadzieją.

- Sorry, ale nie, mój...

- Hej księżniczko. - od tyłu przytulił mnie Niall. - Witaj Adamie.

- Dzień dobry profesorze. - przywitał się zszokowany Adam. - To ja już pójdę...

- Hej. - cmoknęłam go w usta.

- Nie rozmawiaj z nim więcej. - rozkazał.

- Przecież nic się nie stało. Spokojnie.

- Nie spokojnie. Gówniarz z tobą flirtował. - warknął.

- Niall. Właśnie to gówniarz, a ja mam narzeczonego. I nawet nie wiem jakby prosił to bym się nie zgodziła.

- Ale nie wiesz czy jego by interesowało toje zdanie. - prychnął.

- Niall, uspokój się. Mam dość. Pa. - powiedziałam i wyszłam z sklepu, a potem z galerii.

Podeszłam do samochodu. Niedaleko koło samochodu Zayn'a stała Perrie i on sam. Kłócili się.

- Jak to nie jest moje ! - krzyknął Zayn. Usłyszałam kawałek "rozmowy". Wsiadłam do samochodu i odjechałam.

Nie chcę mieszać się w ich sprawy. Zadzwonię potem do Perrie by z nią porozmawiać.

○○○○

Od razu po przyjechaniu do domu wzięłam gorącą kąpiel.

Leżałem w wannie już dobre 30 minut.

- Holi gdzie jesteś ? - usłyszałam z dołu. Nie odpowiedziałam. Potem usłyszałam trzaskanie drzwiami.

Niall wbiegł do łazienki.

- Boże, jak tyś mnie wystraszyła. - pocałował wierzch mojej dłoni, a potem cmoknął mnie w usta. - Przepraszam. Nie powinienem tak reagować. Po prostu jestem zazdrosny nawet o takich gówniarzy. Nie umiem tego pohamować. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.

- Już mi przeszło. - mruknęłam i pocałowałam go namiętnie.

○○○○

Zeszliśmy na dół. W salonie ktoś siedział, ponieważ był załączony telewizor. Weszłam do salonu, a Niall poszedł do kuchni. Na kanapie siedziała Ruth, która była wtulona w Mattiego. Nie zauważyli mnie.

○○○○

Matti przyszedł jakieś 10 minut temu i chodzi w kółko przygnębiony.

- O co chodzi Matti ? - usiadłam koło niego na kanapie.

Matti od razu się we mnie wtulił.

- Ruth wraca do Brazylii. Po wycieczce na Jamajkę ona zniknie. Holi, ja nie chcę. - mruknął w moją koszulkę czułam, że płakał.

- Cii Matti. - pogłaskałam o po głowie. - Jesteście młodzi. Macie po 16 lat. Jeśli jesteście sobie pisani, prędzej czy później się znajdziecie. - pocałowałam go w czubek głowy.

=================================


This is not The End //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz