Wstałam o 7. Wyszłam leniwie z łóżka i podreptałam do kuchni. W kuchni zastałam kawę, talerz z naleśnikami i kartkę. Zmarszczyłam brwi. Zabrałam kartkę i przeczytałam treść.
Musiałem iść dzisiaj wcześniej do pracy. I znaj moje dobre serce bo tobie też zrobiłem śniadanie ♥
Najlepszy, niezastąpiony, najukochańszy Noe ♥
Zaśmiałam się sama do siebie. Odłożyłam kartkę i zaczęłam jeść śniadanie. Po zjedzonym śniadaniu poszłam do pokoju gdzie z szafy wyciągnęłam czystą bieliznę, jasne obcisłe jeansy, białą elegancką bluzkę, granatową marynarkę i czerwone czółenka. Poszłam do łazienki gdzie załatwiłam poranną toaletę, pomalowałam się, podkręciłam włosy i ubrałam się.
Wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę biurowca.
Przed budynkiem stał Noe. Zaparkowałam samochód i poszłam w stronę przyjaciela.
- A ty nie w pracy ? - zapytałam, a on podał mi jakiś sznurek.
- Po sznurku do celu - powiedział, zmarszczyłam brwi i dziwnie na niego spojrzałam - Nie patrz tak na mnie tylko idź za sznurkiem - dodał.
Zrobiłam tak jak mówił. Pierwsza część sznurka prowadziła do recepcji. Potem do windy. Weszłam do windy, gdzie wisiała kartka.
Ostatnie piętro :)
Wcisnęłam guzik z ostatnim piętrem i czekałam aż winda zawiezie mnie do celu.
Gdy dotarłam na ostatnie piętro, znowu zobaczyłam sznurek. Chwyciłam za niego i szłam tak jak prowadził. Doszłam do schodów prowadzących na dach. Zastanowiłam się chwilę nad wejściem. Jednak zdecydowałam się wejść. Popchnęłam metalową pokrywę. Weszłam parę schodków i byłam na szczycie budynku. Rozejrzałam się dookoła, wiatr rozwiewał moje włosy. Wszystko wydawało się małe, jednak niektóre budynki były i tak wyższe.
Stałam i oglądałam ten piękny widok jeszcze z 10 minut. Aż na niebie nie zobaczyłam żółtego samolotu, który ciągnął za sobą szyld z napisem : Przepraszam Cię, Holi. Kocham cię ♥
Przyłożyłam dłonie do buzi. Wzruszyłam się. Na dole zobaczyłam nie małe poruszenie.
Usłyszałam za sobą odchrząknięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a z ogromnym bukietem biało-różowych róż. Szybko do niego podbiegłam i mocno przytuliłam.
- Holiday. Przeprasza. Naprawdę cię przepraszam. Znowu wszystko spierdoliłem. Ale tak cię kocham. Tak się o ciebie boję, że często robię coś bez myślenie, ż.. - przerwałam mu pocałunkiem, który od razy odwzajemnił.
- Też cię kocham głupku - jeszcze raz pocałowałam go.
Niall oderwał się ode mnie i uklęknął przede mną. Popatrzałam na niego jak na głupka.
Wyciągnął granatowe pudełeczko i wystawił je przede mnie.- Holiday. Jesteś cudowną dziewczyną. Ja jestem dupkiem. Ale ten dupek kocha cię najmocniej na świecie. Czy zostaniesz ponownie moją dziewczyną ? - zapytał i otworzył pudełko gdzie był naszyjnik z zawieszką N. Zobaczyłam teraz, że ma taki sam naszyjnik, tylko bardziej męski, z zawieszką H.
- Oczywiście - zaśmiałam się i po raz kolejny przytuliłam mojego chłopaka.
Ale to fajnie brzmi. Boże zachowuję się jak nastolatka....
Niall wręczył mi kwiaty i zapiął naszyjnik.
Zeszliśmy z dachu i pojechaliśmy na piętro gdzie znajduje się moje biuro. Gdy wyszłam z biura zobaczyłam na korytarzu mojego szefa i Noe'go.
- To czyli się zgodziła ? - zapytał Horis.
- Tak jeszcze raz panu dziękuje - uśmiechnął się Niall, a ja spojrzałam na Niall'a to na mojego szefa. - Dzięki Noe - przybił sobie piątkę z Noe'm.
- To ty o wszystkim wiedziałeś ? - zapytałam przyjaciela.
- Bywa - wzruszył ramionami i wszedł do swojego biura.
Pokręciłam rozbawiona głową. Szef pożegnał się z nami i poszedł do siebie.
- Kogo jeszcze wtajemniczyłeś ? - zachichotałam.
- Twojego szefa, Noe'go, znajomego od samolotu, panią w kwiaciarni i jubilera. A i jeszcze sprzątaczkę - wyliczał na palcach.
Zadzwoniłam do sekretarki żeby przyniosła mi duży wazon.
- Co czemu sprzątaczkę ? - zadziwiłam się i usiadłam przy biurku.
- Musiałem wziąć skądś klucz na dach - wzruszył ramionami i usiadł na przeciwko mnie.
Wyciągnęłam wszystkie dokumenty i plan mieszkania, które aktualnie projektowałam.
Niall od razu chwycił plan.
- Wiesz ja bym dał łóżko tu, tą szafę tu, a komodę tu - pokazywał mi palcem na planie.
- A no racja - przytaknęłam głową - Zapomniałam, ze ty też studiowałeś architekturę. - przypomniało mi się.
- No..
- Nie chcesz nic robić coś co jest z tym związane ? - zapytałam.
- Nie wiem,jakoś nigdy mnie to nie kręciło do końca.
- To czemu to studiowałeś ?
- Rodzice i żeby dawać pozory normalnego nastolatka, który nie miał do czynienia z gangiem - wzruszył ramionami.
- A może się jeszcze okaże, że masz inne imię i nazwisko - popatrzałam na niego z pod przymrużonych powiek.
Chłopak jedynie się zaśmiał.Niall pomógł mi z mieszkanie, przez co skończyłam wcześniej niż to zakładałam.
○○○○
- Porobimy coś ciekawego ? - zapytał Niall, gdy weszliśmy do domu.
- obiecałam Noe'mu, że ugotuję obiad.
- To ci pomogę - powiedział i zniknął w kuchni. Podreptałam za Niall'em. - To co dzisiaj robimy ? - zapytał i zaczął przeglądać szafki.
- Nie wiem, a co proponujesz ?
- Wiesz a bym porobił ciekawsze rzeczy niż obiad - poruszył brwiami.
- Zbok - rzuciłam w niego ścierką.
- Co ci się kojarzy z szachami ? - powiedział oburzony - I kto tu jest zboczeńcem ?
- Uważaj bo ci zbiję konia - wybuchłam śmiechem, a Niall ze mną.
○○○○
- Zostajesz na noc ? - zapytałam gdy zobaczyłam, że jest 12 p.m.
- A mogę ?
- No jasne - uśmiechnęłam się.
Weszliśmy do góry. Dałam Niall'owi jakieś rzeczy na przebranie. Poszedł do łazienki, a ja chwyciłam telefon, ponieważ dostałam SMS-a.
Od Nieznany :
Uważaj. Jeszcze zapłacisz za dziadków ;)
Popatrzałam oniemiała na SMS-a. Moje serce przyspieszyło, wstrzymałam oddech.
Czyli to jeszcze nie koniec... Możliwe, że mój za niedługo będzie..
=============================
Heloł my friends !

CZYTASZ
This is not The End //n.h
Hayran KurguByli kiedyś razem.. dokładnie 3 lata temu. Chłopak nie zapomniał, dalej kochał, popadł w nałogi... Dziewczyna stała się poważną bizneswoman, ona też nie zapomniała, dalej kochała... To jeszcze nie koniec miłości i przygód Niall'a oraz Holiday...