Minęły 2 miesiące. Moje podejrzenia co do zdrady Niall'a coraz bardziej powiększają się. Wychodzi wcześniej do pracy, a potem wraca później. Cały czas z kimś SMS-uje. Nie kochaliśmy się od 2 miesięcy bo on w kółko coś wymyśla.
Chyba jestem na skraju wytrzymania. Jeszcze musiałam przyjść do pracy. Teraz praktycznie tylko ja zajmuję się dziećmi bo Niall'a praktycznie już nie interesują.Jest weekend, dzieci pojechały gdzieś z dziadkami, a ja z Niall'em siedzę w domu. Oczywiście mój kochany mąż cały czas ma nos w telefonie.
Wkurzyłam się i zabrałam mu telefon.- O co ci chodzi ? - zapytał z oburzeniem.
- O co ci do cholery chodzi ?! W kółko siedzisz z telefonem ! Nie ma cię całymi dniami w domu ! Masz wszystko w dupie !
- No i co z tego ?! Mam wszystko w dupie ! Mam cały ten dom w dupie ! Mam robotę w dupie ! Mam ciebie w dupie ! Więc łaskawie zajmij się sobą i oddaj mi ten pieprzony telefon !
Krzyczał na mnie, a ja patrzałam na niego tempo. Mam ciebie w dupie. Mam ciebie w dupie. Mam ciebie w dupie. Mam ciebie w dupie. Te zdanie huczało w mojej głowie.
- Co ? - wydusiłam.
- Głucha jesteś ? - warknął.
Spojrzałam an jego telefon.
Od nieznany 💜 :
Kochanie ?
Jesteś tam ?
Halo ?
Nie dokończyliśmy...
- Zdradzasz mnie ? - zapytałam z łzami w oczach. Westchnął i opadł na kanapę. - Jak długo ? Dlaczego ?! Znowu ?! Co z tobą nie tak ?! Albo ze mną ?
- Tak ! Cholera zdradzam cię !! Od dwóch miesięcy. Mam dość ! Mam dość ciebie ! Dość dzieci ! Mam dość tego życia ?! Nie kocham cię ! - przerwał mi krzykiem.
Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię. Nie kocham cię.
3 słowa. Tylko 3 słowa wystarczą by zniszczyć człowieka. Opadłam na podłogę. Łzy zaczęły same wpływać po moich policzkach.
- Wyjdź. - wychrypiałam.
- Holi, to nie...
- Wypierdalaj ! Nie chcę Cię znać do jasnej cholery ! Jesteś dupkiem ! Przebaczyłam ci 3 zdrady ! Zmarnowałam na ciebie 8 lat życia !! To koniec ! Chcę rozwodu nawet dzisiaj nie chcę Cię widzieć nigdy więcej na oczy !
Niall spóścił głowę i wyszedł z salonu. Po chwili słyszałam trzask drzwiami. Skuliłam się. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej.
Dlaczego ? Dlaczego go tak kocham ? Dlaczego go tak nienawidzę ? Dlaczego to tak boli ? Dlaczego nie może być dobrze ? Dlaczego on musi mnie zdradzać ? Coś ze mną nie tak ? Czy z nim ?
Płakałam już dobrą godzinę, a może 3. Albo 4. Nie wiem straciłam rachubę czasu. Gdy chociaż trochę się uspokoiłam zabrałam telefon i zadzwoniłam do mojego brata.
- Halo ? - usłyszałam radosny głos Mati'ego.
- Mati.. proszę przyjedź. - i znowu wybuchłam płaczem.
- Holiday ! Co się stało ?! Już jadę.
- Przyjedź.... potrzebuję cię.
Płakałam do przyjazdu Mati'ego. Płakałam jak przyjechał. Płakałam gdy opowiadałam mu co zrobił Niall.
Płakałam cały czas. Nawet gdy chciałam już przestać to nie umiałam. Łzy samowolnie spływały mi po policzkach.Gdy Niall powiedział, że mnie nie kocha poczułam jakby ktoś wyrwał połowę mnie. Jakby wyrwał mi serce. Te słowa były jak nóż prosto w serce. Wolałabym już umrzeć niż słyszeć tw słowa. Widocznie miałam je usłyszeć. Miałam cierpieć. Miałam czuć ból po utracie najwżniejszej osoby. Miałam ją stracić. Miałam stracić Niall'a.
========================
Króciutki rozdzialik.
O Boże widzę te hejty ! 😨
Sama się prawie popłakałam jak to pisałam 😢 To takie smutne 😭😭😭
Przepraszam za błędy. ☺
A i może napiszę dzisiaj jeszcze jeden 😊 albo jutro 😜
CZYTASZ
This is not The End //n.h
FanfictionByli kiedyś razem.. dokładnie 3 lata temu. Chłopak nie zapomniał, dalej kochał, popadł w nałogi... Dziewczyna stała się poważną bizneswoman, ona też nie zapomniała, dalej kochała... To jeszcze nie koniec miłości i przygód Niall'a oraz Holiday...