4

4.7K 217 13
                                        

- Więc tak.. - urwał na chwilę, a ja wyczekiwałam aż będzie kontynuował. - Za nim przyjechałem do Edynburgu i ciebie poznałem to moje życie nie było zbyt kolorowe. Znaczy ja może myślałem, że jest, ale nie było. Więc na początku mieszkałam w Dublinie. I tam dołączyłem do gangu. Przyjaźniłem się już z chłopakami, oni wiedzieli i nie pochwalali tego. Potem mieliśmy sprzeczkę.. Poszło o narkotyki. Wyprowadziłem się do Mechester'u. Chłopaki potem się do mnie wprowadzili. Ale tam też zacząłem należeć do gangu. - westchnął - Zaprzyjaźniłem się się z szefem gangu i jego przyjacielem. Mark. Tak miał na imię ten przyjaciel. Szef był bardzo zżyty z Mark'iem. Traktowali się jak bracia. - zatrzymał się na chwile i poparzył w jakiś punkt przed sobą - Raz byłem sam z Mark'iem w magazynie. Zaczęliśmy się wydurniać. Poszedłem do łazienki, ale gdy wróciłem.On leżał nie żywy. Próbowałem go ratować. Ale zginął od razu. Potem do magazynu przyszedł Richard, szef, gdy zobaczył, że Mark nie żyje, załamał się. Wytłumaczyłem mu co się stało. Ale on mi nie uwierzył, mówił, że zawsze byłem o niego zazdrosny. Chociaż to jest kłamstwo. Kazał mi spierdalać, ale powiedział, że jeżeli znajdę w życiu kogoś ważnego, on tą osobę też zabije - słyszałam, że przyśpieszył mu oddech. Miał łzy w oczach. - Potem wyjechałem z chłopakami do Edynburgu, poznałem ciebie. Po dwóch latach naszego związku zacząłem dostawać listy, twoje zdjęcia, groźby. Że muszę się tobą nacieszyć, bo za niedługo zginiesz, ale w męczarniach. Bałem się tobie o tym powiedzieć.. Potem postanowiłem, że ci powiem. Chciałem cię ratować, chronić przed nim. I akurat w dzień kiedy chciałem ci powiedzieć  przyjechała do mnie Cass, siostra Richarda. Powiedział mi, że wie o tym, że Richard chce się zemścić. Zaproponował wtedy, że udobrucha Richarda jak się z nią prześpię. Znałem ją dobrze i wiedziałem, że Richard nie umie jej odmówić. To był jego słaby punkt. Siostra umiała go na wszystko namówić, dosłownie. Zgodziłem się.. - spojrzał na mnie. W jego oczach widziałam ból, smutek. - Nie chciałem, zrobiłem to po to żebyś była bezpieczna. Kilka dni potem jak wyjechałaś, spotkałem się z Richardem. Powiedział wtedy, że da ci spokój po warunkiem, że znowu dołączę do gangu. Ale przez te 3 lata znowu się wszystko zdupiło i odszedłem od nich. Znowu poszło o narkotyki. Zadłużyłem. - westchnął - Możesz mnie nienawidzić, mówić, że to było złe i tak dalej. Możesz mi nie wybaczyć. Ale pamiętaj, że robiłem to tylko dla ciebie. Dla twojego bezpieczeństwa. Nie chciałem ci mówić o mojej przeszłości, bo chciałem o niej zapomnieć. Opowiedziałem ci to w bardzo, bardzo dużym skrócie. Niestety, przez te 3 lata dużo się zmieniło. W sumie powróciłem do mojego życia przed twoim poznaniem. - westchnął.

- Czyli do jakiego życia ? - wydukałam.

- Alkohol, narkotyki, wyścigi, dziwki - powiedział bez zastanowienia.

- Wiesz, że jakbyś mi powiedział wtedy mogłoby być zupełnie inaczej ? - zapytałam, ale nie czekałam na odpowiedź - Mogłabym cierpieć w najgorszych katuszach. Ale dalej nie bolało by tak bardzo ja widok ciebie z inną dziewczyną w łóżku. Wolałabym żeby mnie zabili niż żeby ty mnie zdradził.

Miedzy nami zapanował cisza.

Wybaczyć mu ? Czy nie ?  Trochę za późno...

- Niall - zaczęłam - Nie wiem czy jestem w stanie ci wybaczyć.. Miałeś na to 3 lata.. A nie walczyłeś nawet po tym jak cię zobaczyłam z tą dziewczyną. Chciałeś pogadać kilka razy, a potem mnie olałeś. Przepraszam Niall, ale jest ciężko. - wstałam z ziemi - Dziękuje, że chciałeś mnie chronić, jednak nie udało ci się mnie ochronić przed cierpieniem. - ruszyłam w stronę drogi.

- Nie odchodź - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się, Niall biegł do mnie. Stanął przede mną - Proszę nie odchodź.

- Ja już dawno odeszłam - szepnęłam i zaczęłam iść przed siebie.

This is not The End //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz