25

3.7K 177 10
                                        

Wakacje minęły jak z bicza strzelił. Byłam z Niall'em i Matim w Edynburgu, po jego rzeczy. A potem, dwa tygodnie przed zakończeniem wakacji polecieliśmy na tydzień do Hiszpanii razem z Perrie, Zayn'em, Noe'm, Liamem, Harrym, Louisem i jego nową dziewczyną Danielle.

Dzisiaj mija tydzień od końca wakacji. Niall zaczął pracować na uniwersytecie. Mati chodzi do szkoły, a ja do pracy. Harry już sobie poradził po wydarzeniach jakie były z Samantą. Chyba zaczął się z kimś spotykać, ale nie jestem pewna.

Na szczęście jest niedziela, więc siedzę w domu razem z Niall'em i Matim. Noe i Liam poszli coś pozałatwiać, ale nie chcieli powiedzieć co.

- Zrobię obiad. - powiedział Niall i wstał wcześniej cmokając mnie w usta. - Młody chodź pomożesz mi.

- Zróbcie coś takiego na prawdę dobrego. - mruknęłam i przeciągnęłam się.

- Że ja niby nie zawsze robię na prawdę dobre rzeczy ? - zapytał z udawanym oburzeniem.

- Zawsze robisz najpyszniejsze obiady i nie tylko. - posłałam mu buziaka w powietrzu. Chłopcy zniknęli za progiem salonu.

Siedziałam tak może z 10 minut aż dźwięk dzwonka nie rozszedł po mieszkaniu.

- Otworzę ! - krzyknęłam i wstałam z kanapy poprawiając koszulkę Nialla, która mi się podwinęła.

Podeszłam do drzwi i gdy je otworzyłam trochę się zdziwiłam. Przed drzwiami stały trzy licealistki, a może studentki.

- W czymś mogę pomóc ? -zapytałam niepewnie. Dziewczyny dziwnie mi się przyjrzały.

- Nie my chyba pomyliłyśmy domy, przepraszamy. - powiedziały i poszły.

Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni.

- Kto to był ? - zapytał Niall.

- Nie wiem, jakieś trzy dziewczyny, może studentki, albo licealistki. Nie mam pojęcia. - wzruszyłam ramionami.

- A ładne ? - poruszył brwiami Mati.

- Te, ty tam Ruth się zajmij. - rzuciłam w niego szmatką, na co uniósł ręce.

○○○○

Przyszłam z pracy. W domu nikogo jeszcze nie było. Odłożyłam reklamówki z zakupami na blacie w kuchni i od razu usłyszałam dzwonek.

Za drzwiami zobaczyłam znowu te trzy dziewczyny.

- Mogę w czym pomóc ? - zapytałam.

- Czy mieszka tu może pan Horan ? - zapytała jedna z nich.

- Tak, ale aktualnie nie ma go w domu - powiedziałam nie pewnie.

- Dobrze, dziękujemy. - powiedziały równo i odeszły.

Pół godziny potem do domu przyszedł Niall.

- Dzisiaj znowu przyszły te dziewczyny i pytały o ciebie - powiedziałam gdy jedliśmy obiad.

- Nie mam pojęcia, kto to może być. - wzruszył ramionami. - Mati mi dzisiaj dzwonił i powiedział, że zostaje na noc u Ruth. - powiedział, a ja przytaknęłam. - A my idziemy na kolację do restauracji. Mamy rezerwację na 9.30 p.m. - powiedział.

- Tak późno mi mówisz ? - zapytałam i szybko wybiegłam z jadalni. Usłyszałam jeszcze śmiech mężczyzny.

Poszłam do łazienki gdzie umyłam się, umyłam włosy i w szlafroku poszłam do sypialni. Otworzyłam szafę i od razu ubrałam czystą bieliznę. Stałam przed szafą chyba z pół godziny aż w końcu zdecydowałam się na czarną sukienkę. Była rozkloszowana od tali i sięgała do połowy ud, góra była przylegająca. Rękawy 3/4 z czarnej koronki, tak samo jak plecy aż do dołeczków. Do tego białe czółenka. Paznokcie również pomalowałam na biało. Zrobiłam delikatny makijaż i polokowałam włosy. Potem się ubrałam. Do białej kopertówki włożyłam parę kosmetyków, telefon. Równo o 19 byłam gotowa.

This is not The End //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz