Mam już dość.. Od tygodnia dzień w dzień przychodzi do mnie, do pracy, Samanta. I cały czas gada o tym mieszkaniu. Od tygodnia dodatkowo pracuję nad ważnym projektem. Dla kogoś ważnego, ale nie mam pojęcia kogo. Szef nie chciał mi powiedzieć. A zachowanie Samanty w niczym nie pomaga. Jakby był Noe to bym mu nawet zapłaciła żeby znalazł jej mieszkanie. Ale pojechał na delegację. A Liam z nim. Są słodką parą.
Nie wiem ile jeszcze będę wbijać do tego plastikowego, pustego łba, że się tym nie zajmuję..
Oczywiście próbowałam rozmawiać z Harrym na ten temat, ale jak tylko zaczynałam temat Samanty od razu mówił jaka to ona nie jest.. Nie wiem.. On jest głupi czy ślepy..
Nie dość, że przychodzi mi do pracy i jęczy pół dnia, to jeszcze muszę się z nią użerać w domu. Pozwoliłam im, tak samo jak Zayn'owi i Perrie, zostać u mnie i u Noe'go. Perrie mnie jeszcze jakość utrzymywała przy zdrowych zmysłach, ale za tydzień się wyprowadzają. Jak się wyprowadzą, to marny los tej pustej lali..
Mój telefon zaczął wibrować, a na ekranie pojawiła się uśmiechnięta twarz mojego przyjaciela.
Czasem zastanawiam się jak on może mieć tyle entuzjazmu, po tym co przeżył. Nie poznał swoich biologicznych rodziców, ponieważ prosto po porodzie został oddany do domu dziecka. Przez 12 lat był adoptowany 10 razy. Za każdym razem został oddany lub zabrany. Czasem w rodzinie, która go adoptowała, nagle "matka" zachodziła w ciążę i oddawali Noe'go z powrotem. Trafiał też ro rodzin, w których był problem z alkoholem lu był bity. Wtedy go zabierali. Na szczęście w wieku 12 lat został adoptowany do rodziny, która kochała go jak prawdziwego syna, mimo, że mieli już biologicznego syna o rok starszego od Noe'go. Ale i tak nie skończyły się jego problemy. W wieku 13 lat odkrył, że jest homoseksualny. Na początku to ukrywał, ale powiedział to po jakimś czasie zaufanej osobie. Jednak ona rozpowiedziała to na całą szkołę. Przez gimnazjum i pierwszy rok liceum był gnębiony, zaczepiany, upokarzany. Chciał popełnić samobójstwo jednak na szczęście starszy brat go powstrzymał. Znalazł go na strychu chwilę przed powieszeniem. Noe po tym ju nie brał słów innych do siebie. Zaczął akceptować siebie. Wszystko co powinno go zaboleć obracał w żart. Potem ludzie też zaczęli go akceptować.
- Hej - powiedziałam do telefonu.
- No heeej - powiedział, a ja mogę się założyć, że w tym momencie się uśmiecha. - Mam sprawę.
- Jaką ?
- Zostajemy 2 dni dłużej. - powiedział, a ja jęknęłam.
- Jaja sobie robisz. Muszę się użerać z tą lalą jeszcze dwa dni ? Za niedługo zwariuję przez nią !
- Spokojnie, spokojnie. - uspokajał mnie. - Już powoli szukam dla nich mieszkania, za niedługo się wyprowadzi. Specjalnie szukam już urządzonego żebyś nie musiała się z nią dłużej użerać. - powiedział.
Po pomieszczeniu rozległ się dźwięk pukania.
- Dobra ja kończę bo kogoś niesie. Pozdrów Liam'a i miłej pracy. Pa - powiedziałam.
- Nawzajem i pozdrów wszystkich. Paa - rozłączył się.
- Proszę !- zawołałam, a do pomieszczenia weszła Samanta. - W jakiej sprawie przyszłaś do mnie Samanto ? - zapytałam.
- No jak to jakiej ? - popatrzała na mnie jak na idiotkę. - Musimy poszukać mojego nowego mieszkania. - powiedziała jakby to było najbardziej oczywiste na świecie.
- Ile razy ma ci mówić, że się tym nie zajmuję i nie mam pojęcia o znajdowaniu mieszkań. - powiedziałam i zabrałam się za ten ważny projekt. Został mi tydzień więc muszę się sprężać.
- Oj, na pewno się znasz tylko zajmujesz się głupotami. A moje mieszkanie jest najważniejsze. - powiedziała i wyrwała mi projekt z pod rąk, który rozerwał się.
Kipiało ze mnie. Wstałam i poparłam się o biurko rękami. Wzięłam kilka głębokich wdechów.
- Wyjdź. - powiedziałam, a ona popatrzała na mnie jak na debilkę.
- Nie. - zmarszczyła nos.
- Kuźwa Samanta ! Mam w dupie te twoje zasrane mieszkanie ! Mam w dupie ciebie ! Zawracasz mi dupę od tygodnia, ale nie pomyślisz, że może mam ważny projekt do skończenia, pieprzona egoistko ! Twoje mieszkanie to ostatnia rzecz, o której bym myślała. I ile razy ma ci mówić, aż wejdzie ci to do tego pustego, plastikowego łba, że się tym nie zajmuję ! N I E Z A J M U J Ę S I Ę T Y M ! - wrzeszczałam. - Wyjdź stąd. - powiedziałam już trochę spokojniej. Ona prychnęła i usiadła na szarym fotelu.
Westchnęłam i nacisnęłam czerwony guziczek pod biurkiem. Po dwóch minutach w biurze stała ochrona.
- Wyprowadźcie ją stąd. Nie ma wstępu bo budynku, a szczególnie do mojego biura. - poinformowałam ochroniarzy, na co jeden kiwnął głową.
Samanta wyrywała się trochę i krzyczała coś. Jednak dla nich nie był to chyba problem.
Szybko zebrałam kawałki kartki i schowałam je do teczki oraz resztę dokumentów potrzebnych do projektu.
Wyszłam z mojego biura zamykając je. Po drodze zahaczyłam o biuro Igora.
- Igor wychodzę dzisiaj wcześniej. Jutro odrobię tą godzinkę. - powiedziałam.
- Okej, a co powiesz na..
- Sory Igor, mam chłopaka, a uwierz nie chcesz, żeby się na ciebie rzucił za to, że mnie podrywasz - powiedziałam i wyszłam.
Wyszłam z budynku żegnając się ze wszystkimi. Była 2 p.m. Na ulicy nie było korków więc szybko powinnam dostać się do domu. Pokierowałam się w stronę mojego auta.
- Holiday stój. - usłyszałam za sobą warknięcie. Odwróciłam się i zobaczyłam wściekłą Samantę.
- Zostaw mnie jeśli nie chcesz być bez swoich blond kłaków. - powiedziałam i poszłam dalej w stronę auta.
Wsiadłam do auta, a Samanta zapukała mi w szybę, uchyliła ją lekko.
- Czego ? - warknęłam.
- Teraz zawieź mnie do domu ! - zażądała.
- Chyba sobie żartujesz. - powiedziałam i odjechałam z piskiem opon.
○○○○
Po 20 minutach byłam w domu. Od razu gdy weszłam zawołałam Harrego.
- Co się stało ? Zapytał.
- Chodzi mi o Samantę.
- A moje kochanie. - rozmarzył się. - Ona jest taka..
- Nie dość tego ! - krzyknęłam, na co mężczyzna się opamiętał. - Mam jej po dziurki w nosie ! Od tygodnia chodzi do mnie do pracy i jęczy o mieszkanie. A jak chcę ci o tym powiedzieć, to zaczynasz jaka to ona nie jest ! Co ty widzisz w tym plastiku ?! Nie widzisz, że leci tylko na kasę ?! Obudź się chłopie ! Ona nie jest cudowna, piękna itp. Ona jet pieprzoną egoistą, leci tylko na kasę i jest chodzącą lalką Barbie ! Już więcej nawet w lalce Barbie naturalności niż w niej ! Jesteś głupi czy ślepy ?!
Harry popatrzał na minie gniewnym wzrokiem. Był cały czerwony ze złości.
=============================
Uuu chyba będzie kłótnia..
Trochę spóźnione, ale są..
Wesołych świąt, Smacznego jaka i Mokrego dyngusa !
Przepraszam, że spóźnione, ale miałam dodać rozdział wczoraj, ale mi się usunął :C
A i jeszcze jedno ! Dierctioners ! Może już o tym słyszeliście, ale jeśli nie to;
Wbijać na ten link : http://popcrush.com/adam-lambert-glamberts-one-direction-directioners-best-fanbase-final-round/#photogallery-1=9
I głosować !
Dodam jeszcze link w komentarzach :)
A i jeszcze jedno..
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA ♥♥♥

CZYTASZ
This is not The End //n.h
FanfictionByli kiedyś razem.. dokładnie 3 lata temu. Chłopak nie zapomniał, dalej kochał, popadł w nałogi... Dziewczyna stała się poważną bizneswoman, ona też nie zapomniała, dalej kochała... To jeszcze nie koniec miłości i przygód Niall'a oraz Holiday...