40

3.1K 165 33
                                        

To co tam zobaczyłam przerosło mnie. Nigdy się tego po nim nie spodziewałam.

Judy siedziała naga na łóżku, a Luke ją obmacywał. Przez moment patrzałam na nich oszołomiona. Judy płakała i prosiła żeby przestał. On na nic nie reagował.
Podeszłam do niego i popchnęłam go. Spojrzał na mnie oszołomiony. Od razu uderzyłam go z pięści w twarz.

- Ty gnoju ! Jak śmiesz ! - teraz uderzyłam go w brzuch, przez co się zgiął.

Wzięłam córkę na ręce i wybiegłam z pokoju wcześniej go zamykając. Weszłam do mojej sypialni. Dałam Judy moją koszulkę i zadzwoniłam na policję.
Za ten czas postanowiłam spakować wszystkie rzeczy Luke'a.
Pakowałam chyba 3 worek kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Na szczęście Judy zasnęła.
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Do środka weszła 4 policjantów. Powiedziałam im od razu gdzie jest Luke i dałam klucz do pokoju. Znueruchomiałam, kiedy zobaczyłam Niall'a z Miki'm.

- Co się stało ? - zapytał wystraszony.

- On..on... - nie umiałam się wysłowić.

Na dół zeszła policja, która trzymała Luke'a.

- To on ? - zapytał starszy policjant, a ja potwierdziłam. - Gdzie córka ?

- Śpi w mojej sypialni....

- Coś się stało Judy ?! - krzyknął Niall o chciał pobiec do góry ale policjant go zatrzymał.

- A pan gdzie ? W ogóle kim pan jest ?

- Jestem ojcem Judy.

- Najpierw zeznania. Potem zobaczy pan córkę. Procedury przykro mi.

- Mam w dupie wasze procedury ! Zobaczę córkę o koniec. - wyrwał się policjantowi i pobiegł na górę.

- On nie ma nic wspólnego z tym. - zaczęłam go bronić. - Nie jest świadkiem.

- Dobrze. - westchnął policjant. - Proszę mi powiedzieć co się wydarzyło.

Usiedliśmy w salonie, a ja zaczęłam opowiadać wszystko policjantowi. Nawet nie zauważyłam kiedy Niall przyszedł do salonu i wszystkiego zaczął słuchać. Miki przez całą rozmowę był we mnie wtulony i gładziła mnie po ręce.

- Mamo co się stało Judy ? - zapytał Miki.

- Luke bardzo źle dotykał Judy. Ale już nic jej nie grozi. Już nic wam nie grozi. - wytłumaczyłam. Nie chciałam powiedzieć prosto z mostu 10 - letniemu dziecku, że jego siostra była molestowania.

- A czy ciebie też dotykał w sposób jaki nie chciałeś ? - zapytał policjant po chwili ciszy.

- Czasem jak byłem nie grzeczny. Dotykał mnie wszędzie. Powiedział, że jeśli powiem mamie to źle się to dla mnie skończy, ale nigdy nie mówił jak.

Kiedy to usłyszałam byłam już bardzo bliska załamania nerwowego.

- Zabiję gnoja. Kurwa zabiję gnoja ! - Niall krzyknął i uderzył pięścią w ścianę.

- Niall ! Uspokój się ! - krzyknęłam na niego. Chociaż sama nie umiałam być spokojna. No bo kurna ! Facet molestował mi dzieci !

- Uspokoić ?! Kurwa, gnój molestował mi dzieci ! Jak ja mam do cholery się uspokoić ?!

- Panie Horan. Złością pan nic nie zdoła.

¤¤¤¤

Policjant siedział u nas do 5 p.m. Teraz zostałam ja, Niall i Miki.

- Mike idź do pokoju. - rozkazał nagle Niall. Miki posłusznie odszedł. Poczekał chwilę. - Jak mogłaś go wpuścić do domu ?! Jak mogłaś go wybrać zamiast mnie ?!

- Jak mogłeś mnie zdradzić ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. - Sam powiedziałeś, że mnie nie kochasz. I jak się rozwiedliśmy to nie oznacza, że nie mogę poukładać sobie życia !

Niall złapał się za włosy i pociągające za nie usiadł.

- Cholernie żałuję. Nigdy nie przestałem cię kochać. Nie mam pojęcia czemu to wtedy powiedziałem. Ale Holi.... ja na prawdę cię kocham. Nigdy nie przestałem i nigdy nie przestanę. To co teraz się dzieje. To nie powinno mieć miejsca. Powinniśmy być szczęśliwą rodziną. Holi proszę... wróćmy do siebie.

Ostatnie zdanie zamurowało mnie.

Wróćmy do siebie. Wróćmy do siebie. Wróćmy do siebie.

Ale czy ja potrafię mu zaufać ? Nie..
Czy go dalej kocham ? Tak
Czy chcę z nim być ? Tak

- Niall... Ja.... Ja nie mogę... straciłam zaufanie do ciebie. Dajmy sobie jeszcze trochę czasu. Ja nie jestem gotowa. Jeszcze ta cała sytuacja.....

Przerwał mu pocałunkiem. Teraz zorientowałam się jak bardzo brakowało mi jego ust. Były miękkie jak żadne inne. Pasowały idealnie do moich.

- Za dużo mówisz. - powiedział kiedy przerwał pocałunek. Znowu cmoknął mnie kilka razu w usta. - Rozumiem. Dam Ci tyle czasu ile potrzeba. Ale proszę żebym nie musiał czekać za długo. - zaśmiałam się. - Kocham cię.

Ja ciebie też....

Szkoda, że nie jestem na razie w stanie powiedzieć tego na głos.

=============================

Przykro mi ale dzisiaj maratonu nie będzie 😞

Ale miłego czytania 😆

This is not The End //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz