Rozdział 5

14.6K 904 27
                                    

Właśnie pędzę na uczelnie biegiem, bo mój kochany chłopak (wyczucie ten sarkazm) siedział dwie godziny w łazience. Mówi się, że to baba siedzi długo, a co dopiero mężczyzna!? Dokładnie za 15 minut zaczynam zajęcia i gdybym miała NORMALNEGO chłopaka, który przez dwie godziny nie okupuje łazienki,  teraz siedziałabym już w sali razem z moimi notatkami, które w tym momencie lądują na chodniku.
- Cholera - przeklinam pod nosem.
- Matko, przepraszam bardzo - słyszę znajomy głos, ale nie wiem do kogo należy. Dlaczego zawsze moje notatki muszą ucierpieć? W środę Elliot wylał kawę na moje zapiski i w ostatniej chwili zdążyłam je uratować. Jakiś mężczyzna pomaga mi zbierać papiery z chodnika.
- Proszę - słyszę.
Patrzę się na gościa przez którego się wywaliłam, to Olivier. Chwila Olivier?
- Ana cześć - mówi.
- Taa cześć - odpowiadam od niechcenia.
- Co ty taka zła? - pyta z cwanym uśmieszkiem.
- Właśnie śpieszę się na studia i wogóle nie mam ochoty z tobą gadać - mierze go srogim spojrzeniem - nie po tym, co zrobiłeś Laurze - mówię.
- Co? A co jej takiego zrobiłem? Chyba każdemu może zdażyć się chwila zapomnienia - odpowiada, wzruszając ramionami.
- Chwila zapomnienia? To teraz tak nazywa się zdrada? Wiesz co?! Jesteś dupkiem i przyznam, że od samego początku za tobą nie przepadałam i miałam dobre przeczucia! Mówiłam Laurze, że ją zranisz ale ona, nie, nic mi się będzie Oli jest taki cudowny. Właśnie teraz widzę jaki jesteś cudowny, we wskakiwaniu do łóżka obcym babom i zdradzaniu swojej dziewczyny. Wiesz, jesteś poprostu popieprzony - celuje w niego palcem - nie dość, że ją zdradziłeś to zostawiłeś samą z brzuchem. - kończę i ciężko oddycham. Po chwili uświadamia sobie, co powiedziałam. Cholera, powiedziałam mu o ciąży.
- Z brzuchem? - pyta w szoku.
- Tak, Laura jest w szóstym miesiącu ciąży - odpowiadam w miarę spokojnie.
- Boże j-ja, ja nic nie wiedziałem, dlaczego mi nie powiedziała? - pyta zmieszany.
- Może dlatego, że nie chciała cię znać po twojej zdradzie? - pytam retorycznie i odchodzę. Co za debil, co on myśli, że moja przyjaciółka rzuci mu się w ramiona albo będzie za nim ganiać? Prawdziwy chuj.

Kto chce dedykacje w następnym rozdziale? :)

Tylko on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz