Od incydentu z wybuchem Elliota minęło kilka dni. Wiele razy próbowałam rozmawiać na ten temat z brunetem, ale zawsze mnie zbywał. Stwierdziłam, że ma poprostu taki okres w swoim życiu i musi to przeczekać. Dlatego narazie nie wchodzę mu w drogę. Gdy on przychodzi z pracy, ja szybko znikam w sypialni lub wychodzę z domu. Laura nie ma ciągle czasu, żeby się ze mną spotykać, wiadomo niedługo zostanie mamą. Ostatnio poznałam kolegę z mojej grupy na studiach. Taylor, bo tak ma na imię, jest wysokim brunetem o brązowych oczach, karmelowej karnacji i do tego jest mega przystojny. Jest bardzo miły i nieśmiały, twierdzi, że trudno mu zaufać osobie, którą zna krótko. To dziwne bo gdy pierwszy raz na niego wpadłam odrazu złapaliśmy wspólny język. Dlatego, gdy nie mam ochoty oglądać Elliota, dość często spotykam się z Taylorem. Właśnie wychodzę z salonu, gdy słyszę dźwięk otwieranych drzw, postanowiłam, że na kilka dni wyjadę do mamy. I tak na uczelni mam wolne, bo nie ma dwóch profesorów.
- Cześć - słyszę głos Elliota.
- Cześć - odpowiadam obojętnie, kierując się w stronę sypialni. Czuję, że chłopak idzie za mną. Nie zwracam na niego uwagi, tylko pakuje do torby ubrania.
- C-co ty robisz? - pyta, podchodząc do mnie.
- Na kilka dni wyjeżdżam do mamy - odpowiadam, wymijając go i idąc w kierunku łazienki. Do kosmetyczki pakuje wszystkie przydatne przedmioty i wracam do pokoju gdzie leży torba.
- Ale dlaczego? Dlaczego się wyprowadzasz? - pyta marszcząc brwi.
- Jak się nie wyprowadzam, po prostu wyjeżdżam na kilka dni i tyle - wzruszam ramionami.
- I tyle? Chcesz mnie tak po prostu zostawić?
- Ja cię nie zostawiam, musze od tego wszystkiego odpocząć, od tych Twoich humorków i zmian nastroju - mówię, patrząc mu prosto w oczy. Brunet wygląda tak jakby miał zamiar coś powiedzieć, ale w końcu rezygnuje. Wymijamy go, byłam pewna, że zacznie mnie błagać żebym nie wyjeżdżała, ale najwidoczniej się przeliczyłam.
- Skarbie proszę nie wyjeżdżaj, przecież wiesz, że Cię kocham - łapie mnie za rękę. Patrzę na niego z uśmiechem.
- W bardzo fajny sposób okazujesz mi miłość, naprawdę. Mam nadzieję, że w ten czas kiedy mnie nie będzie ogarniesz się i znowu będziemy mogli być prawdziwym związkiem. Inaczej to nie będzie miało sensu - mówię i wyrywam rękę z uścisku - cześć.
Jak najszybciej opuszczam dom, starając się nie rozpłakać na oczach Elliota. Muszę od tego wszystkiego odpocząć, to wszystko niszczy mnie nie tylko psychicznie ale i fizycznie.Siemka przepraszam, że rozdział dopiero teraz. Trudno się pisze gdy ma się pod opieką 2 letniego bratanka. ;)
PS. Oskar was pozdrawia :D
CZYTASZ
Tylko on ✔
Teen FictionDalsza część losów Any i Elliota. Czy miłość jest na tyle silna, by przetrwać wszystko? Przed przeczytaniem zapoznaj się z pierwszą częścią - Tylko (nie) on ____________________________________ #25 in dla nastolatków [02.09.2016] #17 in dla nastolat...