Rozdział 11

13.6K 796 27
                                    

Czuje, że ktoś zabiera mi koc.
- Oddawaj koc złodzieju - mówię i wyrywam narzutę, aby w dalszym ciągu spać.
- Osz ty - ktoś wbija mi palec w żebra - żeby brata złodziejem nazywać?
Gwałtownie podnoszę się do pozycji siedzącej.
- David?! - pytam.
- Nie, wróżka zębuszka - mówi i szczerzy zęby. Piszczę i rzucam mu się na szyję.
- Wow, nie wiedziałem, że aż tak się stęskniłaś - przedrzeźnia mnie i po chwili obejmuje.
- No tylko troszeczkę - mówię w zagłębieniu jego szyi.
- Hmm... troszeczkę - powtarza i zaczyna mnie łaskotać.
- P-przestań - piszczę i próbuje go odepchnąć, ale to na marne.
- Tylko troszeczkę? - pyta.
- D-dobra bardzo a-ale p-przestań - mówię przez śmiech.
- Ha i tak wiem, że usychałaś z tęsknoty -  całuje mnie w nos. Przewracam oczami. Kuzyn maruży oczy, ale nie zaczyna swoich tortur. Oddycham z ulgą gdy nie czuje rąk Davida.
- Chodź idziemy na obiad - mówi i podaje mi rękę, którą chwytam. Razem zmierzamy na dół. W kuchnii zastajemy mamę, która nakłada obiad na talerze.
- Siadajcie dzieci, obiad gotowy - mówi rodzicielka i podaje talerze.
- Mamo nie jesteśmy dziećmi - jęczę.
- Dla mnie zawsze będzie dzieckiem - mówi i dumnie wypina pierś. Jemy obiad w miłej atmosferze. Przyjazd Davida chyba służy każdemu, chociaż na chwilę udało mi się zapomnieć o swoich problemach. Po posiłku razem z kuzynem zmywamy naczynia, a potem udajemy się do mojego starego pokoju. Wzdycham, gdy siadam i opieram się na ramieniu chłopaka.
- Dobra mów co ci leży na wątrobie - mówi David.
- Hmm... niech pomyślę - mówię i udaję, że drapie się po głowie - aktualnie to obiad, który zjedliśmy - uśmiecham się.
- Ha ha bardzo śmieszne, ale ja mówię na serio - przekręca głowę w moją stronę.
- No ja tak samo - wzruszam ramionami.
David posyła mi groźne spojrzenie.
- Gadaj albo zacznę cię łaskotać - mówi i zaczyna wyciągać ręce.
- Dobra, dobra - podnoszę ręce w geście kapitulacji - powiem ci wszystko - obiecuję.
- No i to rozumiem - uśmiecha się - w takim razie mów widzę, że coś jest nie tak.
- Nie wiem czy chce o tym rozmawiać - odwracam wzrok z stronę okna.

Do dupy rozdział :/ ale nie mam jakoś weny :(

Tylko on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz