Moje ręce wędrują w kierunku zapięcia od kurtki. Szybkim ruchem zdejmuję buty i udaję się do kuchni. Z lodówki wyjmuję zapiekankę z wczoraj i wstawiam do mikrofalówki. Jest 14:09 właśnie wróciłam ze studiów i mam niecałą godzinę do wyjścia do pracy. Pocieram ramiona próbując się trochę rozgrzać, mimo tego, że mam na sobie grubą bluzę przechodzą mnie dreszcze. Gdy słyszę znajomy dźwięk, wyciągam jedzenie i polewam dużą ilością keczupu. Jęczę, gdy za szybko podnoszę zapiekanę do ust i się patrzę.
- Cholera - klnę pod nosem.
Właśnie kończę jeść, kiedy słyszę dźwięk otwieranych drzwi.
- Jestem - słyszę głos Elliota - nawet nie wiesz jak się cieszę, że dziś spędzimy razem czas - mówi wchodząc do kuchnii. Uśmiecham się niepewnie. Choroba, wkurzy się.
- Właściwie to ... zaraz idę do kawiarni - przygryzam wargę.
- Co? Przecież dziś miałaś mieć wolne - mówi.
- Właśnie kończyłam zajęcia, gdy zadzwoniła do mnie właścicielka i prosiła o zastępstwo za Lucy bo jest chora - wkładam naczynia do zmywarki. Widzę jak Elliot marszczy brwi.
- No nie złość się, tak wyszło - mówię.
- Nie uważasz, że za dużo pracujesz? - pyta.
Podnoszę brwi na jego pytanie.
- Nie uważasz, że potrzebne nam są pieniądze - odpowiadam patrząc na reakcję bruneta, który zaciska usta w wąską linię. Przeczesuje włosy ręką i wzdycha.
- Kochanie, proszę musisz przestać tak dużo pracować - łapie mnie za rękę.
- Dlaczego? - pytam.
- Myślę... myślę, że jesteś tym przemęczona - mówi.
- Wcale nie jestem przemęczona - prycham. Widzę jak złość wzbiera się w chłopaku.
- Cholera nie zauważasz, że coraz mniej czasu spędzamy razem?! Rano wychodzisz na studia, przychodzisz, jesteś w domu pół godziny albo nawet i mniej. Potem pędzisz do pracy i wracasz późnym wieczorem. Nie masz na nic ochoty, chodzisz poddenerwowana. Naprawdę tego nie widzisz? Nie widzisz tego, że się od siebie oddalamy? - kończy i widzę jak jego klatka piersiowa unosi się w szybkim tempie. W tym momencie mam ochotę nakrzyczeć na niego za wszystko. Za to, że rachunki same się nie zapłacą, że to nie ja kilka miesięcy temu zachowywała się jak wariatka ale odpuszczam. Nie mam na to siły. Nie mam siły na kolejną kłótnie dlatego rezygnuje.
- Myślę, że powinnam już iść, zaraz się spóźnię - szepcze i podchodzę do drzwi.Zanim wychodzę słyszę jeszcze trzask tłuczonego szkła. Wzdycham.Dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe :* ♡♡
![](https://img.wattpad.com/cover/60269453-288-k82511.jpg)
CZYTASZ
Tylko on ✔
Teen FictionDalsza część losów Any i Elliota. Czy miłość jest na tyle silna, by przetrwać wszystko? Przed przeczytaniem zapoznaj się z pierwszą częścią - Tylko (nie) on ____________________________________ #25 in dla nastolatków [02.09.2016] #17 in dla nastolat...