Rozdział 13

13.3K 809 13
                                    

Wtorek. To właśnie dziś postanowiłam wrócić do domu, do Elliota. Mimo tego, że mama prosiła aby nie wyjeżdżała, poprostu czuję, że muszę wrócić do swojego mieszkania. I tak zostałam kilka dni dłużej. Mam nadzieję, że przez czas mojej nieobecności w życiu Elliota jego zachowanie uległo zmianie. W sumie, nawet nie wiem czego mam się spodziewać, gdy wejdę do mieszkania. Niby chłopak dzwonił do mnie i pytał kiedy wrócę.

Właśnie wsuwam klucz do drzwi od mieszkania.
- Jestem - wołam wchodząc - Elliot? - pytam niepewnie. Na podłodze zauważam drogę, wyznaczoną z płatków czerwonych róż. Udaję się za wskazówką. Gdy wchodzę do salonu przykładam rękę do buzi. Stół jest elegancko przygotowany, a salon pokryty różami i świecami. Elliot właśnie wchodzi do pokoju z kurczakiem w dłoni.
- Wow - mówię oglądając dokładnie całe pomieszczenie.
- Siadaj, proszę - mówi i odsuwa mi krzesło. Dziękuję mu uśmiechem. Chłopak nic się nie odzywa poza "smacznego" na początku kolacji. Trochę dziwne się zachowuje, ale trzeba przyznać, że się postarał.
- Umm.. smaczne - mówię chwaląc kurczaka.
- Dzięki - posyła mi pół uśmiech.
Gdy kończę jeść chcę wstać i odnieść talerz do zlewu, ale brunet szybko mnie zatrzymuje i sam zanosi naczynia. Uśmiecham się na ten widok. Gdy chłopak wraca zaczyna rozmowę.
- Słuchaj chcę Cię bardzo przeprosić za moje wcześniejsze zachowanie - mówi.
- No przyznam, że masz za co przepraszać. Zachowywałeś się dziwnie - marszczę brwi.
- Tak to wszystko przez ta pracę, poprostu szef proponuje mi dodatkowe godziny, a ja niech odmawiać bo wiem, że każdy grosz się przyda - tłumaczy.
- Dlatego ja też załatwiłam sobie pracę - mówię i czekam na jego reakcję.
- Co? - pyta. Widzę jak nozdrza jego nos się rozszerzają.
- No ostatnio byłam na rozmowie i teraz będę pracować w kawiarni. - wzruszam ramionami. Elliot bierze głęboki oddech.
- Dobrze, dobrze i tak wiem, że z tobą nie da się kłócić - mówi z uśmiechem.
- Nie mogę zaprzeczyć - odpowiadam.
- Wybaczysz mi? - pyta robiąc maślane oczka.
- Hmm... musisz się bardziej postarać - puszczam oczko i idę w stronę sypialni - A i dziękuję za kolację, była pyszna - wołam.

Tylko on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz