Nie mogłam spać. Przebudziłam się. Dotknęłam poduszki i fuuu! Czy to są moje gluty?! Nieważne.. Poszłam do kuchni. Strasznie suszyło mnie w gardle. To chyba od tego mojego wycia. W sumie. Po chuj mi on. Po chuj mi ktokolwiek. Mam tatę i Natalie. Czy to nie wystarczy? A może ja zostałam stworzona po to aby na przykład zostać zakonnicą? Co ja pieprze.. Postanowiłam wrócić do pokoju. Położyłam się na łóżku, ręce za głowę i jak debil patrzałam w sufit. A w głowie? A w głowie nic. W końcu postanowiłam, że sobie zapale. A co tam. Jak rebel to rebel. W sumie jest 23, a ja nie słyszałam, żeby ktoś nie spał.
Otworzyłam szufladę z bielizną i wydobyłam paczkę niebieskich Viceroy'ów. Wygrzebałam zapalniczkę z ramoneski i poszłam do łazienki. W takich chwilach warto mieć własną łazienkę. Otworzyłam okno i usiadłam na p arapecie. Wzięłam papierosa do ust i nacisnęłam na zapalniczkę. Odniosłam wrażenie, że pół dzielnicy to usłyszało, ale w tamtej chwili mnie to nie interesowało. Patrzałam w niebo, nie jestem jakimś artystą czy coś, ale uważam, że było niesamowite. Ani jednej chmury nawet najmniejszej. Nagle złapałam wenę twórczą. Może to mi trochę pomoże? Wyrzuciłam fajkę, zamknęłam okno, wzięłam swój notatnik i oddałam się mojej twórczości...
I don't believe I'll fall from grace
Won't let the past decide my fate
Leave forgiveness in my wake
Take the love that I've embraced
I am the fire
I am burning brighter
Roaring like a stormAnd I am the one
I've been waiting for Screaming like a siren
Alive and burning brighter
I am the fire
I've been sacrificed
My Hearts been cauterized
Hanging on to hope
Shackled by the ghost
Of what I once believed
That I could never be
What's right in front of me?
- Nawet niezłe - powiedziałam z dumą. Pokażę to na próbie. Powinna być w środę, ale się okaże. Jak się spodoba to muzykę oddam w ręce Matt'a. Pisze najlepsze melodie. W ogóle jest niezły. Pod każdym względem. Ale ma już koło 30 - stki, więc trochę nie dla mnie.
- Dobra dziewczyno ogarnij się. Miałaś dać sobie spokój. - powiedziałam do siebie robiąc tak zwany "facepalm".
Nagle coś puknęło w moje okno. Skierowałam oczy w stronę drzwi od balkonu. Siedziałam jak wryta. Powoli przełknęłam ślinę. Po chwili znowu coś uderzyło w szybę. Jakiś kamyk. Ale skąd do cholery to się bierze?! Postanowiłam zaryzykować. Wstałam z łóżka. Narzuciłam na siebie ramoneskę i otworzyłam drzwi na balkon. Na palcach poszłam w stronę barierki. Myślałam, że zaraz zemdleję. Nigdy nie byłam tak przerażona. Spojrzał w dół.
- O kurwa! - wykrzyknęłam.
Oho ! Ciekawe co tam zobaczyła :P See you soon !
Alex
CZYTASZ
story of my life » clifford ✔
FanfictionPróbowałam sobie to wszystko poukładać. Zatraciłam się w swoich myślach. Docierały do mnie tylko niektóre wyrazy : "przerosło mnie...", "zwodzić i ranić", "tylko przyjaciółmi". Nagle poczułam oparzenie. To fajka. Z tego wszystkiego zapomniałam, że...