Część 21.

450 27 1
                                    

Stałam jak z kamienia na środku korytarza wśród omijających mnie ludzi. Poczułam dotyk na ramieniu. Nerwowo się odwróciłam. Ale przed moimi oczami ukazała mi się Natalie.

- Ej wszystko okej? - spytała zmartwiona, a ja pokręciłam przecząco głową. 

Wzięła mnie pod ramię i ruszyliśmy pod klasę. Lucasa nie widziałam już do końca dnia, co było jedyną pozytywną rzeczą tego dnia.

***

Po skończeniu lekcji pożegnałam się z Natalie i poszłyśmy w dwie różne strony. Nat mieszkała kilka minut od szkoły. Z jednej strony jej tego zazdrościłam. Nie musiała martwić się o dojazdy. 

Na szkolnym parkingu zauważyłam Dylana. Stał oparty o swój samochód i palił fajkę. Nerwowo spoglądał na zegarek i ciągle się oglądał. Pomyślałam, że pewnie czeka na jakąś nową naiwniaczkę. Przewróciłam oczami i poszłam w stronę przystanku.

Nagle usłyszałam wołanie. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam uśmiechniętego Dylana, machającego i spoglądającego w moją stronę. Czyli ja jestem tą naiwniaczką? Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w jego stronę. 

- Hej Alice - przytulił się do mnie

- Hejka - powiedziałam wtulając się w jego klatkę piersiową.  - Wybacz mi, ale nie mam czasu rozmawiać. Śpieszę się na autobus.

- Właśnie po Ciebie przyjechałem - uśmiechnął się głupkowato

- Niepotrzebnie się fatygowałeś - spuściłam wzrok

- Jestem ci to winny - uniósł mój podbródek i spojrzał mi głęboko w oczy - a skoro już się pofatygowałem to mnie nie olewaj - zrobił oczy kotka, a ja parsknęłam śmiechem

- No dobra - uśmiechnęłam się  - też jestem ci coś winna za uratowanie mojej kobiecości i zdrowego stanu psychicznego.

***

Po drodze śmialiśmy się i słuchaliśmy najnowszej płyty Airbourne. Kiedy zatrzymał się pod moim domem coś kazało mi to powiedzieć.

- Dyl ?

- Słucham cię Bang - uśmiechnął się

- Czy wtedy w tym pub'ie..Czy ty.. - przerwał mi

-Czy ja załatwiłem tak tego kolesia? - mina automatycznie zmieniła się na poważną. - tak

Nastała niezręczna cisza. Patrzyłam się chwilę na niego. W jego wielkie brązowe oczy.  Ruszyłam w jego stronę żeby dać mu buziaka w policzek, ale on wyprzedził mnie i musnął moje wargi. Odwzajemniłam pocałunek. Smakował papierosami.  Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. Spuściłam wzrok. 

- Przepraszam - wydukał Dylan - Ja nie chciałem, to znaczy chciałem , ale nie chciałem zrobić czegoś wbrew tobie. - podrapał się po głowie

Podniosłam głowę do góry. Zobaczyłam jak siedzi przygnębiony oparty o kierownicę. Delikatnie musnęłam jego policzek. 

- Nic się nie stało - puściłam mu oczko - Do jutra 

- No do próby ! - zobaczyłam zadowolenie na jego twarzy.

Odprowadził mnie wzrokiem do drzwi. Przy wejściu jeszcze mu pomachałam, po czym odjechał. Zamknęłam drzwi za sobą i oparłam się o nie zrzucając torbę z ramienia.

- Wow - powiedziałam do siebie głupkowato się śmiejąc.

***

Witam, dzień dobry, siema i hej ^^ Mam nadzieję, że historia jak na razie się podoba. Zaraz dobijemy 400 wyświetleń ! Cały czas czekam z nadzieją, że ktoś w jakiś sposób skomentuje moje wypociny. Pozdrawiam !

Alex

story of my life » clifford ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz