W środę znalazłam się już w szkole. Nie ze względu na to, że czułam się dobrze, ale dlatego, że ja i Jenny nie jesteśmy dobrym połączeniem, a w jej stanie każdy stres czy nerwy są niebezpieczne. Tym bardziej, że ma już chyba 40 lat.
Stanęłam przy szafce. Ciekawe co z nią było nie tak? Nie chciała się otworzyć. A to niespodzianka.
- Pomóc? - powiedział znajomy głos
- Nie trzeba - stwierdziłam - walczę z nią od 2 lat - powiedziałam dalej szarpiąc szafkę.
- Odsuń się - powiedział Mike i jednym ruchem otworzył moją szafkę
- Jak ty to? - spytałam z niedowierzaniem
- Magia - uśmiechnął się - Tęskniłem za tobą
- Ja za tobą też debilu - powiedziałam i zamknęłam się z nim w szczelnym uścisku.
- Ooo nasze gołąbeczki - usłyszałam i kątem oka spojrzałam na 3 chłopaków stojących kilka metrów od nas. Jednego z nich poznałam.
- Zamknij się Luke - powiedział Mike, po czym pocałował mnie w czoło
- Mikey nie zapoznasz nas ze swoją krolewną? - powiedział wysoki, niebieskooki blondyn z kolczykiem w wardze. Był cholernie przystojny.
- No właśnie - powiedział Azjata. Chyba Azjata. Nie wiem w sumie. Nie znam się na narodowościach.
Mike z niechęcią odkleił się ode mnie i pociągnął w stronę chłopaków.
- Luke, Calum i Ash to jest Alice - powiedział wskazując na każdego po kolei.
- My się już znamy - powiedział Ashton i puścił mi oczko.
- Niestety - szepnęłam i ruszyłam razem z nimi w stronę stołówki.
***
Zostaw po sobie gwiazdkę⭐
Albo komentarz ✏
To motywuje ✨
Alex xx
CZYTASZ
story of my life » clifford ✔
FanficPróbowałam sobie to wszystko poukładać. Zatraciłam się w swoich myślach. Docierały do mnie tylko niektóre wyrazy : "przerosło mnie...", "zwodzić i ranić", "tylko przyjaciółmi". Nagle poczułam oparzenie. To fajka. Z tego wszystkiego zapomniałam, że...