Część 22.

444 28 4
                                    

2 days later..

- No i myślałam, że mnie pochłonie w tym aucie - zachichotałam do Natalie - ale na prawdę nieziemsko całuje

- Widzisz, jednak nie jest taki zły jak myślałaś - powiedziała ledwo Nat, kończąc kanapkę. - Skoczysz do automatu po jakieś picie? Trochę się zapchałam

- Trzeba było szybciej ją zjeść - poklepałam przyjaciółkę po ramieniu.

Od ostatniego "incydentu", nie miałam okazji spotkać się z Dylanem. Aż do dzisiaj. W końcu dzisiaj próba. Mam nadzieje, że się odbędzie i nikt mnie nie staranuje, jak w tamtym tygodniu. Przypomniał mi się Lucas. Dawno go nie było. Ciekawe co się z nim dzieję.

Podeszłam do automatu, wrzuciłam pieniążka i wyciągnęłam zimną pepsi. Zaniosłam ją Nat. Spojrzałam w telefon. Jeszcze 10 minut przerwy.

Postanowiłam przejść się do "strefy maturzystów". W szkole bardzo dużo osób podzielonych było na grupki. Między innymi maturzyści, którzy zajmowali cały centralny korytarz. Nie minęła chwila i już się tam znalazłam.

Po co ja tu przylazłam? Przecież miałam unikać Lucasa, ale jednak coś kazało mi tam pójść. Szłam wolnym krokiem rozglądając się po korytarzu. Miejsca były podzielone. W jednym kącie można było zobaczyć jakiś nerdów, z innej strony dochodziły piski jakiś pustych lasek. Przy szafkach jakaś grupka chłopaków kopała do siebie pustą butelką. Przewróciłam oczami. Jakie to dziecinne. Na końcu korytarza zauważyłam chłopaka. Nie widziałam jego twarzy. Jakaś ruda pindzia siedziała mu na kolanach, a jego ręka spoczywała na jej pośladkach. To powinno być zakazane. Skręciłam na schody prowadzące z powrotem na stołówkę.

***

Kiedy weszłam do pomieszczenia zauważyłam jak Natalie kłóci się z jakimś typkiem. Była przezabawna kiedy się denerwowała. Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam plamę na jej już nie białej koszuli.

- Ty popierdolony kmiocie! - krzyczała dziewczyna wymachując rękami we wszystkie strony - masz takie wielkie oczy a nie potrafisz z nich korzystać !

Stałam z boku przyglądając się Nat. Trzymałam się za brzuch i próbowałam złapać powietrze. Niech da mi ktoś fotel i popcorn. Czy ktoś to nagrywa? Myślałam, że się zesikam. Gdybyście widzieli oczy tego chłopaka. Stał jak wryty. Był dużo wyższy od Natalie, ale mimo tego chyba się jej wystraszył.

- Co tak stoisz jak wryty?! Kołka masz w dupie?! Język połknąłeś ?! - wrzeszczała Nat, kiedy chłopak rozejrzał się wokoło siebie i zaczął uciekać. Poszkodowana spojrzała się na mnie z założonymi na piersi rękoma. Pokazała mi fakena, kiedy zobaczyła jak zwijam się ze śmiechu.

- Też cię kocham! - wykrzyczałam do dziewczyny, a ta machnęła ręką na znak, że chce się stąd jak najszybciej ulotnić.

***

Hej hej !

Tak wiem rozdział trochę z innej beczki. Co sądzicie o Natalie? Czy Dylan nagle zaczął myśleć poważnie o Alice? I co z Lucasem?

Zapraszam do komentowania !

I dziękuje za ponad 400 wyświetleń.!

Alex


story of my life » clifford ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz