Edit: rozdziały przed poprawą są straszne, oklepane i bez jakiegokolwiek sensu.
Opowiadanie jest nadal dostępne tylko ze względu, że ma dość sporo wyświetleń i czuję do niego sentyment. W innym przypadku dawno bym go usunęła, bo czuję taką żenadę, wstyd i żałość, kiedy przypomnę sobie co w nim jest, że aż mnie skręca. Nie mniej jednak, gratuluję tym, którzy dotrwają/dotrwali do końca.
Żeby nie było, ostrzegałam.
Rozdziały oznaczone gwiazdką są poprawione.
___________________________________
Lucy Wooden to siedemnastoletnia dziewczyna, która w swoim dość krótkim, a pełnym drastycznych wydarzeń życiu, przeżyła już wystarczająco wiele aby dojść do jednego wniosku. Życie, to zdradliwa suka. Zimna, beznamiętna suka, która bez żadnych skrupułów wbije Cię w ziemię i za żadne skarby nie pozwoli abyś wstała. Bez kszty litości. Nawet w momencie, kiedy na oczach siedemnastolatki doszło do morderstwa jej starszej o pięć lat siostry Amel. W jednej sekundzie, świat stanął w miejscu. Płacz, krzyki i błaganie o pomoc było nadaremne. Jedynym ratunkiem była nadzieja.
Tylko jak ktoś, kto już dawno ją stracił, może myśleć o nadziei? Czy to nie jest kompletnie bez sensu i pozbawione wszelkiej logiki?
Jednak Lucy nie myślała wtedy w ten sposób. Mimo wszystkich złych rzeczy, jakich doświadczyła, mimo chęci śmierci, w tamtym momencie nie chciała umrzeć. Pragnęła jakimś cudem obronić się i wygrać ze swoim przeznaczeniem.
Czy dziewczynie się to udało? Stanęła na równe nogi i pokazała, kto tak właściwie tu rządzi?
###
Zapraszam do miłego czytania :)
W razie jakiś błędów, proszę o wskazanie i poprawienie mnie. Pozdrawiam i życzę samych dobrych wrażeń!:)))
CZYTASZ
Zniszczona; Hemmings
Fanfiction~ W TRAKCIE KOREKTY ~ Życie siedemnastoletniej Lucy Wooden nie jest kolorowe. Zmaga się z problemami, które przypominają jej tylko o swojej drastycznej przeszłości. Nie potrafi tego zapomnieć. Została skrzywdzona przez los i nikomu nie pozwala dojś...