Epilog.

2.7K 162 63
                                    

~ Pół roku później ~

- Ile Ci jeszcze zostało? - zapytał Luke, który znosił walizki do swojego samochodu. Niedawno kupił posiadłość na obrzeżach miasta tylko dla naszej dwójki. Dodatkowo sprzedałam swój dom. Okazało się, że "moi" rodzice przepisali wszystko na mnie, a sami wyprowadzili się do Londynu. Również po tym wyrzekli się mnie, więc teoretycznie od tamtej pory nie mam rodziców.

Pięć miesięcy wcześniej rozpoczęłam swoją rehabilitację. Pierwsze tygodnie były kompletną męczarnią. Kilkakrotnie chciałam ponownie popełnić samobójstwo, gdyż czułam się nikim. W każdym widziałam, że tylko i wyłącznie się nade mną litował. Mówili, że będzie ciężko, ale ja poddałam się. Nikogo nie dopuszczałam do siebie. Chciałam z sobą skończyć, żebym już nie musiała nikomu przeszkadzać. Przede wszystkim Luke'owi, który zawsze starał się mi pomagać.
Na szczęście po miesiącu odzyskałam ducha walki. Miałam okazję porozmawiać z osobami, które również były sparaliżowane, ale odzyskały czucie w kończynach. To właśnie one pomogły mi się pozbierać.

Teraz jestem już na co raz lepszej drodze. Po ciężkiej rehabilitacji, moje czucie wróciło. Mimo że czułam wtedy okropny ból w nogach, cieszyłam się jak nigdy.

Bo ból oznacza, że żyję.

Od tamtej pory mam regularne rehabilitację, na których uczę się od nowa chodzić. Jest trudno, ale nie poddaję się. Będę walczyć do samego końca. Teraz nic mnie nie powstrzyma, gdyż otaczają mnie wspaniali ludzie, którzy każdego dnia wierzą we mnie i dopingują, abym w końcu stanęła na nogi. Mowa tu o Luke'u i Calum'ie. Pierwszego kocham ponad wszystko, a drugiego jak brata, którego nigdy nie miałam. Stał się dla mnie bardzo bliski od czasu, kiedy musiał mną się zaopiekować, gdy Luke wyjechał. Miał wtedy pilne spotkanie i nie pozwolił mi zostać samej. Z początku drętwa była pomiędzy nami atmosfera. Zastanawiałam się, jak ma mną się niby opiekować, skoro sam jest niepełnosprawny. Jednak szybko pozbyłam się tego uczucia, kiedy go bliżej poznałam. Okazał się naprawdę świetnym człowiekiem. Umie rozbawić mnie do łez oraz sprawić, że jestem szczęśliwa.

Również Calum zaczął rehabilitację. Lecz okazało się, że nigdy już nie odzyska czucia w nogach. Ma paraliż wieczny. Ponownie załamał się po usłyszeniu tych słów. Ponoć chciał się zabić, lecz w porę Michael go znalazł.

Od tamtych wydarzeń minęło pół roku. Calum na szczęście pozbierał się. Zaakceptował to, że już nigdy nie będzie mógł chodzić. Również zaczął uczęszczać na specjalne spotkania, na których poznaje nowych ludzi oraz uczy się, jak żyć jako sparaliżowany człowiek. Dodatkowo poznał na nich bardzo sympatyczną dziewczynę, mniej więcej w moim wieku, gdyż ma 19 lat. Słyszałam, że świetnie się dogadują, więc być może dojdzie do czegoś mocniejszego, niż tylko przyjaźń.

Jeśli chodzi o Michael'a i Ashton'a, to cóż. Nie mam z nimi żadnego kontaktu. Ostatni raz widziałam się z nimi ponad pół roku temu, kiedy przebywałam w ich siedzibie. Żaden z nich mnie nie przeprosił, a ja im nie wybaczyłam. Z tego co wiem, każdy z nich poszedł w swoją stronę. Skończyli z gwałtami i zajęli się czymś innym. Nie zgłosiłam tego na policję, gdyż gdyby ich zabrali, to Calum i Luke poszliby razem z nimi.

- Kochanie? - wyrwał mnie z transu myśli Luke. Wszedł do pokoju i zastał mnie leżącą na łóżku. - Coś się stało?
- Skądże. Zamyśliłam się. - wstałam, wzięłam kule i podeszłam do niego, mocno go przytulając. - Tak bardzo Cię kocham.
Złapał mnie w pasie abym nie upadła.
- Też Cię kocham, słońce. - chwycił mnie za pośladki i przysunął do ściany. Natomiast ja oplotłam nogi wokół niego. - To co, zaczynamy nowe życie? - powiedział, patrząc mi w oczy.
- Z tobą aż na koniec świata. - uśmiechnął się, a po chwili wbił się w moje usta. Włożyłam palce w jego miękkie włosy i zaczęłam lekko za nie ciągnąć. Chłopak zaczął mnie namiętnie całować, a ja próbowałam mu dorównać. Jednak on zdecydowanie jest w tym lepszy. Gdy zabrakło nam powietrza, odsunął się ode mnie. - Zaa..tem w drooge. - wysapał. Wziął mnie na ręce i zszedł na dół, wyprowadzając z domu i wsadzając do samochodu, gdzie ruszyliśmy w szeroką dal.

Zniszczona; HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz