Popatrzyłam w lustro. Dziś pokaz przedpremierowy. Naprawdę długo zastanawiałam się nad tym, co założyć. Z jednej strony chciałam wyglądać dobrze, a z drugiej obawiałam się, żeby nie przesadzić. To przecież tylko film, prawda? Na wszelki wypadek postanowiłam napisać do Kelly.
Ja: Hej, Kelly. Robisz coś ważnego?
Kelly Jones: Nie ;) O co chodzi? Coś się stało?
Ja: Chciałam wiedzieć w czym dzisiaj idziesz ;) Ja nie mogę się na nic zdecydować :/
Kelly Jones: Ubrałam czerwoną sukienkę z długimi, koronkowymi rękawami. Do tego dobrałam balerinki. Co o tym sądzisz?
"Sukienka?" - zdziwiłam się - " Tak się chodzi na takie pokazy?"
Ja: Jest super :D Będzie Ci pasować ;) Ale czy to nie trochę za szykownie?
Kelly Jones: Pokaz przedpremierowy filmu, na podstawie tak genialnej książki, chyba tego wymaga, nie? ;)
Wtedy coś mi się przypomniało.
Ja: Racja :) A tak w ogóle to mam taką samą sukienkę ;D tylko czarną.
Kelly Jones: Ubierz ją! Będziemy wyglądać jak siostry :D
Trochę zdziwiła mnie jej reakcja. Arleta nigdy by nie chciała, bym przyszła ubrana tak samo jak ona. Żadna dziewczyna z mojej starej klasy by sobie tego nie życzyła. Pamiętam, jak kiedyś przyszłam w takiej samej bluzce jak Anett, ta "najpopularniejsza". Posyłała mi takie spojrzenia, że myślałam, że chciała mnie zamordować. Tego dnia cały czas trzymałam się Connora (tak na wszelki wypadek). Poprosiłam go nawet, by mnie podprowadził pod dom. Teraz się z tego śmieje, ale wtedy byłam przerażona nie na żarty.
Ja: Okay :D Czyli o 16:45 przed budynkiem, w którym spotyka się grupa wsparcia?
Kelly Jones: Tak :) Nie mogę się już doczekać :D
Ja: Ja tak samo :D
Ubrałam się w swoją sukienkę, włożyłam czarną skórzaną kurtkę (jakby miało być zimno) i baleriny w tym samym kolorze. Całość dopełniłam białą kopertówką, do której schowałam portfel i wszystkie ważne dokumenty. Nadszedł czas na makijaż. Namalowałam kreski eyelinerem i pomalowałam rzęsy mascarą. Stwierdziłam, że całość świetnie dopełni delikatna, różowa szminka, więc wyjęłam ją z komody i musnęłam nią usta. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam zdjęcie na pamiątkę. Autobus miałam za 8 minut, dlatego udałam się w stronę przystanku.
Nie musiałam długo czekać na przyjazd. Wsiadłam do przodu. Przypomniała mi się sytuacja z soboty, kiedy jechała ze mną Arleta. Szybko odgoniłam od siebie te wspomnienia: w końcu jechałam na premierę ekranizacji jednej z moich ulubionych książek. Ba, pokaz przedpremierowy! Uśmiechnęłam się i rozejrzałam po pojeździe. Wzrok prawie wszystkich osób był utkwiony we mnie. Jedni patrzyli dyskretnie, inni nie ukrywali tego, że się na mnie gapią. Zorientowałam się, że chodziło o mój niecodzienny strój. Poczułam się trochę dziwnie - nie byłam przyzwyczajona do tak dużej uwagi, ale z drugiej strony spodobało mi się to. Kiedy wysiadałam z pojazdu, uśmiechnęłam się do nich i wszystkim pomachałam. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło - nigdy nie byłam typem "gwiazdy". Ruszyłam w stronę Gabe'a i Kelly. Razem mieliśmy czekać na Josha, którego zadaniem było odwiezienie nas na miejsce.
Kiedy ich zobaczyłam od razu rzuciła mi się w oczy jedna rzecz- Gabe miał na sobie błękitne soczewki i garnitur. Wyglądał zupełnie jak Fowl.
–Cześć, Kelly! Cześć, Arty! – przywitałam się ze śmiechem – Wyglądasz zupełnie jak Artemis, Gabe!
–Taki był zamysł, młoda damo – odpowiedział mi Gabe, udawanym poważnym tonem. W trójkę wybuchnęliśmy śmiechem.
CZYTASZ
Against The Past I-III √
Teen FictionŚwiat Tracy zawalił się w dniu zdrady przyjaciół. Gabe stracił rodzinę w wypadku, po czym został odrzucony przez rówieśników w domu dziecka. Kelly miała duże kompleksy, które doprowadziły ją do anoreksji. Josh to tajemniczy chłopak, który nie wia...