Rozdział 26 - Josh

176 22 10
                                    

Środa, 18 luty 2016, godz. 15:21 (w Londynie)

– Marcus, ale to jest przecież ładne! – wykrzyknęła Tracy, kiedy manager odstawił kolejną rzecz, kręcąc głową.

– Dziewczyno, nie wiem czy to czujesz, ale tutaj jest aż dwa procent poliestru – wyjaśnił opanowanym głosem, a ja znowu zacząłem się śmiać. Siedzieliśmy w tym sklepie już półtorej godziny, ale to i tak połowa czasu, który straciliśmy w poprzednim.

Brunetka z niedowierzaniem pokręciła głową i podeszła do mnie, podczas, gdy mężczyzna przeszukiwał resztę materiałów, z których krawcowe miały uszyć jej sukienkę (pod warunkiem, iż któryś przypadłby mu do gustu).

– Zabierz mnie stąd, zabierz mnie stąd, zabierz mnie stąd – powtarzała, licząc, iż jej pomogę.

– Nie mogę, kochanie. Poza tym, to jest dopiero początek – na te słowa, Tracy popatrzyła na mnie przerażona.
– Początek? – spytała, lekko drżącym głosem.

– Przecież na razie wybieracie materiał... Jutro prawdopodobnie dostaniesz do mierzenia różne rzeczy, by ustalić krój. Sama mówiłaś, że lubisz zakupy – popatrzyłem na nią rozbawiony.

– Nie o takie zakupy mi chodziło – stwierdziła, niezadowolona.

– Doskonale cię rozumiem. Sam przez to niedawno przechodziłem – westchnąłem, po czym wpadł mi do głowy genialny pomysł. – A co powiesz na to, byśmy potem poszli razem na randkę? Tej już nam nie zepsuję Marcus.

– A co z paparazzi?

– Przebierzemy się, nie rozpoznają nas.

– Sama nie wiem, chciałabym iść z tobą, ale z drugiej strony wolałabym zostać w hotelu...

– Tam też możemy ją zrobić. Mają nawet kino, w którym oprócz popcornu, sprzedają pizzę...

– Co?! Sprzedają pizzę?! I ja się dowiaduję o tym dopiero teraz?!

– Nie krzycz tak, pizzowa księżniczko. Widzę, że ten nick ma jednak głębszy sens.

– Jaki? – zaciekawiła się.

– Jesteś piękna jak księżniczka, a do tego lubisz pizzę – uśmiechnąłem się.

– Ja nie lubię pizzy - ja ją uwielbiam!

– Bardziej niż mnie?

– Tak – odpowiedziała, ze słodkim uśmiechem, a ja już miałem jej odpowiedzieć, gdy nagle odezwał się (a raczej krzyknął) Marcus.

– Eureka! Znalazłem idealny materiał! Tracy, chodź tu szybko! – dziewczyna podbiegła do mężczyzny, a ja wpatrywałem się, jak z radością ogląda połyskujący, biały zwój.

Stwierdziłem, iż mimo że brunetka prawdopodobnie żartowała, to i tak kiedyś przyzna mi, że woli mnie od pizzy.

××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej :D

Dzisiaj aż dwa rozdziały, potraktujcie to jako rekompensatę za to, że wczoraj nie było żadnego c;

Przy okazji pragnę zaprosić Was na moje pierwsze fanficion :D Jego tytuł to "You have failed this city, Moira |ARROW|" i (jak się nie trudno domyślić) opowiada o serialu "Arrow".
Dla tych co chcą je przeczytać, ale nie oglądali serialu, mam informację, które muszą znać, by się połapać: serial Arrow opowiada o milionerze, który nazywa się Oliver Queen. Spędził on pięć lat na wyspię, po czym wrócił do rodzinnego miasta (Starling City), by spełnić ostatnie życzenie ojca : zabić ludzi, którzy zatruwają jego miasto. Z tego powodu zakłada kaptur i "poluję" na nich. Oczywiście, policja chcę odkryć jego tożsamość i wsadzić go za kratki.

John Diggle - przyjaciel Olivera, poznał się z nim, gdy został zatrudniony jako jego ochroniarz.

Felicity Smoak - pracownica firmy, w którą kierował ojczym młodego Queena, Walter. Za sprawą jego zniknięcia, przyłącza się do łucznika i próbują rozwiązać sprawę jego porwania.

Mam nadzieję, że choć trochę Was zainteresowałam i spojrzycie na to fanfiction, gdyż jest to dla mnie nowy gatunek i nie wiem, czy jest sens pisać to dalej c;

Z góry dzięki!

Against The Past I-III √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz