Wtorek, 17 luty 2016, godz. 19:02 (w Londynie)
- Gotowa? - spytałem, a ona pokiwała głową. Powoli otworzyłem drzwi, cały czas wpatrując się w dziewczynę.
Gdy zobaczyła pokój, oniemiała z zachwytu.
Trzy ściany były białe, a czwarta pozostawała czarna. Na środku pomieszczenia stał okrągły stolik, na którym leżał kremowy obrus. Wokół, zamiast krzeseł, znajdowała się kanapa, która miała kształt koła z wyciętym środkiem i miejscem na wejście. Na najciemniejszej ścianie wisiał duży, plazmowy telewizor i kolorowe światła led, które co chwilę zmieniały barwę. Całości dopełniało ogromne okno z widokiem na Londyn, będące w wymiarach mniej więcej równe wysokością z całym pomieszczeniem, lecz stanowiące jedynie połowę szerokości pokoju.
- Ta szyba jest przyciemniana. Ty widzisz wszystko na zewnątrz, a oni nie mogą zobaczyć Cię w środku - wyjaśniłem, gdy brunetka wpatrywała się w obiekt.
- Wow, Josh... Tu jest cudownie! Chcę tu zostać.
- Wyluzuj, kochanie. Jeszcze muszę Ci pokazać sypialnie, kuchnię i łazienkę.
- W takim razie chodź - powiedziała, podając mi rękę, a ja wskazałem na różne wejścia. - Gdzie chcesz iść najpierw?
- Do tego środkowego.
- W takim razie chodźmy.
Kiedy otworzyliśmy drzwi, oddzielające to pomieszczenie od salonu, ukazało nam się dosyć małe, w porównaniu z poprzednim pokojem, ale stylowe miejsce do gotowania. Dominowały tu głównie trzy kolory - biały, srebrny i czarny.
- Może wreszcie nauczę się lepiej przyrządzać jedzenie? - zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem.
- Gdzie teraz? - spytałem, gdy opuściliśmy to pomieszczenie.
- Na lewo.
- Okay, panie przodem.
Gdy weszliśmy, okazało się, że trafiliśmy do łazienki. Miała całkiem spore wymiary. Wyłożoną ją perłowymi kafelkami, które delikatnie mieniły się na różne kolory. Jej wyposażenie stanowiło jacuzzi, wanna, umywalka, lustro, szafka i toaleta. Widziałem, że Tracy była pod wrażeniem.
- Do trzecich drzwi, poproszę! - uśmiechnęła się.
Wziąłem ją pod rękę, po czym zaprowadziłem do wybranego przez nią miejsca. Kiedy tam dotarliśmy, dziewczyna od razu rzuciła się na czarne łóżko z baldachimem, puszczając moje ramię. Po chwili położyłem się obok niej.
-Tu jest po prostu idealnie - szepnęła. - Nie jadę z tobą w trasę, zostaje w tym hotelu! - zaśmiała się.
- Niestety, nie masz wyboru - powiedziałem, po czym do niej mrugnąłem.
- Boję się - stwierdziła cicho, lecz i tak to usłyszałem.
- Czego?
- Że sobie nie poradzę. Tam będzie tyle ludzi...
- Dasz radę - uśmiechnąłem się, próbując dodać jej otuchy. - Ja, Marcus, twoi rodzice, Kelly, Gabe... Wszyscy w ciebie wierzymy. Na sto procent sobie poradzisz - wypowiadając te słowa, chwyciłem jej dłoń.
- Dziękuję - powiedziała po chwili, a ja spojrzałem na nią pytającym wzrokiem. - Za to, że mnie wspierasz, za to, że tu ze mną jesteś, po prostu za wszystko.
- Kochanie, to ja ci dziękuję.
Leżeliśmy tak kilka minut, po czym usłyszeliśmy pukanie do apartamentu Tracy. Uśmiechnąłem się pod nosem, wiedząc, co czeka nas za drzwiami.
Szybko zerwała się z łóżka i poszła je otworzyć. Gdy to zrobiła, ujrzała kelnera wiozącego do pokoju czekoladową fontannę wraz z miską owoców.
- Smacznego, panno Blacksville. Witaj w naszym hotelu, życzymy miłego pobytu - powiedział pracownik, zostawiając jedzenie w pokoju i powoli wycofując się z pomieszczenia.
- To chyba sen... Uszczypnij mnie - stwierdziła, a ja to uczyniłem.
- To był żart, wcale nie chodziło o to, byś to zrobił! - zaśmiała się.
- Przecież wiem - zawtórowałem jej.
- Uwielbiam cię!
- Ja siebie też - stwierdziłem na żarty, a ona delikatnie uderzyła mnie w ramię. - No i oczywiście ciebie!
- Tak się cieszę, że cię mam - powiedziała, patrząc mi w oczy.
- Ja cieszę się bardziej - stwierdziłem, po czym ująłem jej twarz w dłonie i ją pocałowałem.
CZYTASZ
Against The Past I-III √
Teen FictionŚwiat Tracy zawalił się w dniu zdrady przyjaciół. Gabe stracił rodzinę w wypadku, po czym został odrzucony przez rówieśników w domu dziecka. Kelly miała duże kompleksy, które doprowadziły ją do anoreksji. Josh to tajemniczy chłopak, który nie wia...