10. Zaskakujesz mnie, Lucas

89 12 2
                                    

Niewiele myśląc, zacząłem biec w stronę tajemniczej postaci.

Niestety, dziewczyna szybko się zorientowała i uciekła w innym kierunku. Przyśpieszyłem, ale ona skręciła w jakąś uliczkę. Gdy tam dotarłem, już jej nie było, za to ja znajdowałem się między kilkoma szeregówkami. Najwyraźniej, mieszkała w którejś z nich.

Powoli zacząłem się wycofywać, gdyż uznałem, że nie ma sensu stać i na nią czekać, ponieważ czerwonowłosa prawdopodobnie szybko nie wyjdzie. Na szczęście nie znajdowałem się daleko od placu, więc łatwo odnalazłem drogę powrotną.

Włączyłem telefon, by sprawdzić godzinę. Rząd cyferek wskazywał na dwudziestą pierwszą dwadzieścia, więc stwierdziłem, że wrócę już do domu. Chciałem się wyspać przed pierwszym dniem w nowej szkole. Musiałem zrobić dobre wrażenie, a łatwiej mi było tego dokonać, po należytej długości snu.

Spacerem ruszyłem w stronę mieszkania, wsłuchując się w piosenkę, która akuratnie leciała w słuchawkach. Był to utwór zespołu Years&Years pod tytułem "Eyes Shut". Zazwyczaj nie słuchałem takiej muzyki, ale w tym wypadku, bardzo przypadł mi do gustu zarówno tekst, jak i melodia.

Kiedy znalazłem się już pod drzwiami, przekręciłem klucz, po czym wszedłem do środka. Usłyszałem dźwięk telewizora, dochodzący z salonu. Zerknąłem tam i dostrzegłem, że rodzice oglądali jakieś reality show. Westchnąłem ze zrezygnowaniem, patrząc na tą scenę. Ja bym wolał zobaczyć mecz lub serial.

Wróciłem do pokoju, po czym poszedłem wykonać całą wieczorną rutynę. Gdy byłem już gotowy, spakowałem plecak, by nie musieć tego robić rano, a następnie ustawiłem budzik. Nie cierpiałem tego robić, ale wiedziałem, że to niestety konieczne.

Już miałem odłożyć telefon, ale coś mnie natchnęło i wszedłem w ikonkę wiadomości. Postanowiłem wysłać smsa tajemniczej dziewczynie.

Ja: Dobranoc :)

Aspen: Dobranoc :) Zaskakujesz mnie, Lucas. Pozytywnie, rzecz jasna. Myślałam, że nawiążesz do tego, że Ci dzisiaj zwiałam...

Uśmiechnąłem się, czytając to. Z tego, co zauważyłem, słowa czerwonowłosej tak na mnie działały. Zawsze byłem ciekawy, co mi odpisze.

Ja: A widzisz, jednak nie ;)

Aspen: Widzę, ale nie mogę uwierzyć.

Ja: Z tym to Ci już nie pomogę. Dobra, idę spać. Jutro pierwszy dzień w nowej szkole, sama rozumiesz...

Odłożyłem telefon, po czym przykryłem się kołdrą i zamknąłem oczy.
Po czasie, który mogłem określić, jako kilka sekund, podniosłem powieki. Zdziwiło mnie to, że było już jasno.

Wstałem z łóżka, gdyż jakaś dziwna siła pchnęła mnie w stronę kuchni, a ja się jej poddałem i chwilę później stałem już w pomieszczeniu.

Przy blacie stołu siedziała moja rodzicielka, czytająca gazetę. Po policzkach kobiety, płynęły łzy.

- Mamo, co się stało? - spytałem, patrząc na nią z przerażeniem. Eleonora Grier była osobą, która rzadko płakała.

- Ludzie giną, Lucas. Nie chodzi mi o śmierć fizyczną, ale o zatracenie się w żalu i cierpieniu. Ona jest następna - pokazała palcem, a ja zerknąłem na fotografię. Mimo że została zamazana, rozpoznałem w niej postać tajemniczej dziewczyny. - Musisz jej pomóc, Luke.

- Jak mam tego dokonać? - spytałem, ale nagle cały obraz zaczął się rozpadać. Poszczególne elementy odchodziły w nicość, a ja nie mogłem się ruszyć.

- Odpowiedź znajdziesz sam - odkrzyknęła, po czym rozpłynęła się w ciemności.

××××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej :D
Ta część będzie krótsza, niż poprzednia. Może nawet najkrótsza z tych trzech - planuję zakończyć jej pisanie do końca sierpnia ;)

Matlenea

Against The Past I-III √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz