Rozdział 39 - Connor

146 19 5
                                    

Wtorek, 24 luty 2016, godz. 7:51 (czasu w LA)

– Naprawdę jesteś siostrzenicą mojej pani od francuskiego? – spytałem, patrząc na Marie z niedowierzaniem.

– Tak. To ona przekonała moją mamę, byśmy się tu przeprowadzili.

– Muszę jej chyba podziękować – zaśmiałem się, a ona mi zawtórowała. W ciągu tych kilku dni, sporo ze sobą rozmawialiśmy i dowiedziałem się o niej parę ciekawych rzeczy.

Naszą konwersację przerwało powiadomienie z youtube'a, które przyszło na telefon dziewczyny. Spojrzała na ekran i szeroko się uśmiechnęła.

– Moja ulubiona youtuberka właśnie wstawiła relację z koncertu Taylor w Londynie. Nie będziesz się gniewać, jeśli zobaczę? – spytała nieśmiało.

– No jasne, że nie – odparłem, unosząc  kąciki ust do góry.

– Słuchałeś kiedyś jakiejś jej piosenki? Jeśli nie, to koniecznie musisz to nadrobić – stwierdziła, wyciągając z plecaka słuchawki.

– Nie słuchałem – potwierdziłem przypuszczenia czarnowłosej.

– W takim razie, teraz posłuchasz – powiedziała, podając mi jedną z słuchawek i podpinając je do komórki.

Dziewczyna włączyła filmik, a ja z zaciekawieniem wpatrywałem się w ekran. Jeśli Marie się to podobało, to istniało duże prawdopodobieństwo, iż to będzie super.

Na początku pojawiło się intro, które, według mnie, zawierało zbyt dużo różu, ale stwierdziłem, że to przeboleję. Po tej krótkiej zapowiedzi, vlogerka przeszła od razu, bez zbędnego gadania, do początku koncertu.

Zobaczyłem ciemność i pojedyncze postacie wyłaniające się z mroku, w momencie, w którym zaczynały śpiewać. Najbardziej zaintrygował mnie głos czwartej osoby, gdyż wydawał mi się znajomy. Poprosiłem Argent, by zatrzymała video, co zrobiła, a ja przyjrzałem się dziewczynie, widniejącej na wyświetlaczu i bardzo się zdziwiłem, ponieważ była nią Tracy.

– Coś się stało? – spytała zaniepokojona Francuzka.

– Nie, nic... Po prostu na scenie śpiewa moja przyjaciółka...

– Znasz ją?! Załatwisz mi jej autograf? Proszę... – popatrzyła na mnie, z miną smutnego szczeniaczka.

– Jak wróci do USA, to sama będziesz mogła ją o to poprosić – odparłem z uśmiechem, równocześnie zastanawiając się, czemu Blacksville mi o tym nie powiedziała. Stwierdziłem, że za niedługo z nią o tym porozmawiam.

– Okay – zgodziła się, a ja w drzwiach dostrzegłem Brandona.

– Siema, Carter – przywitałem się z nim, a on tylko coś mruknął w odpowiedzi.

– Stary, co cię ugryzło? – spytałem cicho, kiedy czarnowłosa była pochłonięta vlogiem.

– Nagle się interesujesz, tym, co się dzieje w moim życiu? – odparł, ze sztucznym uśmiechem.

– No weź... – zacząłem, ale zdałem sobie sprawę, że przez ostatnie kilka dni zamieniłem z blondynem tylko parę słów. – Sorry, stary, nie chciałem, by to tak wyszło...

– Wy nigdy tego nie chcecie... – westchnął, przewracając oczami. – Jednak i tak ci to wybaczę, bo ty znosiłeś to, że miałem dla ciebie mniej czasu, kiedy byłem z Kelly.

– Ja i Marie nie jesteśmy razem – szepnąłem. – Poczekaj... Co ma znaczyć kiedy byłem z Kelly? – spytałem, robiąc rękami cudzysłów przy ostatniej części zdania.

– Rzuciła mnie – odparł bez żadnych emocji – ale nie martw się, alkohol spełnił twoją rolę i mnie pocieszył. Chociaż na chwilę.

– Kurczę, stary. Jestem beznadziejnym przyjacielem...

– Nie ważne już. Mówiłem, wybaczyłem ci... – gdy tylko wypowiedział te słowa, zadzwonił dzwonek, rozpoczynający lekcję.

Spojrzałem na Cartera, który przestał się odzywać i na Argent, wyciągająca słuchawki z uszu. Ja natomiast, skupiłem się na wyrzutach sumienia, próbujących kompletnie mną zawładnąć. Co prawda, Brandon twierdził, iż zdążył mi to odpuścić, ale to nie znaczyło, że ja zrobiłem to samo. Już wiedziałem, iż nie będę w stanie się skoncentrować na tej lekcji.

××××××××××××××××××××××××××××××××××
Hej :D

Mam pytanie, do wszystkich fanów Teen Wolfa: widzieliście już zwiastun szóstego sezonu? Według mnie, jest mega ❤

Jeśli ktoś z Was chciałby go zobaczyć, to prawdopodobnie znajdziecie go na oficjalnym profilu Teen Wolf na facebooku :D


Against The Past I-III √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz