Rozdział 1 - Kelly

247 35 6
                                    

Poniedziałek, 2 luty 2016, godz. 7:45

Siedziałam w klasie, czekając na Tracy. Powoli zaczynałam tracić cierpliwość. Od wyjazdu Josha, który był dwa dni temu, ignorowała ode mnie telefony. Martwiłam się o nią. Na sms'y odpowiadała samym "ok", nie ważne, co napisałam.

Dziwne było także to, że jeszcze tu nie nie przyszła. Blacksville zawsze pojawiała się w klasie 20 minut przed lekcją, a teraz został do niej tylko kwadrans. Zaczęłam nerwowo stukać paznokciami o blat ławki.

Chwilę później zobaczyłam ją w drzwiach sali. Była przygnębiona, jednak przed wejściem nałożyła na twarz sztuczny uśmiech. Inni mogli tego nie zauważyć, ale ja zwracałam uwagę na takie rzeczy. Ruszyła w moją stronę.

- Hej - przywitała się.

- Cześć, chodzi o Josha? - brunetka zaczęła wpatrywać się we mnie zdezorientowanym wzrokiem, kiedy wypowiedziałam te słowa. Ludzie nie mogli przywyknąć do mojej bezpośredniości.

- Tak.

- Co się stało?

- Jeszcze do mnie nie zadzwonił.

- Zgaduję, że nie miał czasu. Różnice w strefach czasowych, musiał odespać podróż... Sama rozumiesz - na potwierdzenie pokiwała smutno głową. - Właściwie, to dlaczego tak szybko wyleciał? - spojrzałam na nią i zobaczyłam na jej twarzy zaniepokojenie. Czyżby coś przede mną ukrywali?

W tym momencie konwersację przerwał nam dzwonek na lekcje, czyt. jeden z najgorszych dźwięków na świecie. Miałyśmy mieć historię z panią White, która weszła do sali równo 8:00. Nie rozumiałam tej kobiety. Czy ona nie miała nic lepszego do roboty niż stanie pod salą i czekanie na początek zajęć? Wywróciłam oczami. Dobrze uczyła, ale czasem denerwowały mnie jej niektóre zachowania.

Zajęła miejsce przy biurku i sprawdziła obecność, po czym zaczęła opowiadać.

Nie mogłam się skupić na tym, co mówiła. Cały czas nerwowo zerkałam na Tracy, która udawała, że uważa na lekcji. Bardzo się starała, ale mnie ciężko oszukać. Wiedziałam, że nie chciała o tym rozmawiać, więc postanowiłam dać jej teraz spokój - zamierzałam zadać jej to samo pytanie co wcześniej, tylko na przerwie. Zamknęłam oczy. Nawet nie zarejestrowałam momentu, kiedy zasnęłam.

***

- Kelly, obudź się! - poczułam szarpanie w ramię.

- Co? Jeszcze pięć minut, proszę - mruknęłam niezadowolona i chciałam rzucić poduszką w osobę, która mnie obudziła, jednak zorientowałam się, że jestem w szkole i nie mam jej pod ręką. Rozejrzałam się po klasie i zobaczyłam, że prawie nikogo już nie było. Zostałam tylko ja i Olivia, która przerwała mój sen. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że Tracy mi uciekła, a historia to jedyna lekcja, jaką miałyśmy dzisiaj razem. Nie byłam z tego faktu zbyt zadowolona (delikatnie mówiąc), ale przypomniałam sobie, że nade mną stoi Liv i mi się przypatruję oczekując na znak tego, że oprzytomniałam. - Dzięki za obudzenie, gdyby nie ty, pewnie wstałabym dopiero za parę godzin - zaśmiałam się.

- Nie ma za co - uśmiechnęła się, po czym wyszła z sali. Spakowałam swoje rzeczy i zrobiłam to samo. Stwierdziłam, że poszukam przyjaciółki na innej przerwie.

××××××××××××××××××××××××××××××××Oto pierwszy rozdział pisany z perspektywy Kelly. Jak Wam się podoba? :D

Do wszystkich, którzy czytają " My friend's crush" - przyszło Wam powiadomienie o aktualizacji? Pytam, bo były z tym pewne problemy ;)

Matlenea












Against The Past I-III √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz