Czwartek, 19 luty 2016, godz. 17:24 (czasu w LA)
Razem z Kelly siedzieliśmy w salonie, śmiejąc się z żartu, który przed chwilą powiedziała. Cieszyłem się, że nie zapomniała o swoich słowach i dzisiaj również mnie odwiedziła. Bardzo to doceniałem.
Rozmawialiśmy o najnowszych piosenkach, puszczanych w radiu, kiedy dziewczyna przypadkowo zerknęła na zegar i delikatnie posmutniała.
- Coś się stało? - spytałem, zmartwiony.
- Nic, po prostu za pół godziny muszę już iść, a tak przyjemnie mi się z tobą gada...
- Masz jakiś test? Pamiętaj, że możesz też wpaść jutro, jeśli chcesz. Mój dom zawsze stoi dla ciebie otworem.
- Nie, nie mam testu, po prostu nie chcę spóźnić się na randkę z Brandonem...
- Okay, rozumiem - odpowiedziałem, nie patrząc w jej stronę, gdyż wtedy mogłaby zobaczyć ból, malujący się w moich oczach, który został wywołany przez jej słowa. Najwyraźniej jednak, skrawek emocji odsłaniał mój ton, gdyż blondynka mnie przytuliła.
- Gabe, nie martw się, ty też kiedyś kogoś sobie znajdziesz - powiedziała, próbując poprawić mój humor, ale niezbyt jej się to udało.
- Może masz rację, nie rozmawiajmy o tym, proszę - stwierdziłem, z wymuszonym uśmiechem.
- Na pewno mam, jesteś świetnym facetem - odparła, wypuszczając mnie z uścisku. - Jeśli nie chcesz, to nie.
Przez następne dwadzieścia minut kontynuowaliśmy temat muzyki, który wcześniej przerwaliśmy. Zgodnie z moją prośbą, Kelly nie poruszała więcej tematu życia miłosnego, z czego byłem bardzo zadowolony. Nikomu nigdy nie mówiłem, o swoich uczuciach względem blondynki i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Świadomość, że mógłbym wzbudzić w niej smutek lub poczucie winy, jeśli by się o nich dowiedziała, nie dawała mi spokoju.
- Ja już będę się zbierać - powiedziała, uśmiechając się przepraszająco, po czym wzięła swój plecak i poszła ubrać buty. Parę sekund później, pojawiłem się obok niej.
- Do zobaczenia! - pożegnała się, przekraczając próg mojego mieszkania.
- Do zobaczenia - powiedziałem, zamykając za nią drzwi, a następnie rozpocząłem przygotowania do dzisiejszego wieczoru. Jones to nie jedyna osobą, która miała na niego jakieś plany - mnie czekał wieczór z ulubionym serialem.
Kiedy wszystko było gotowe, włączyłem odpowiedni przycisk i zajadając się popcornem, oglądałem kolejne przygody Olivera Queena.
Gdy miałem odpalić, piąty już dzisiaj odcinek, usłyszałem powiadomienie o przychodzącej wiadomości. Wziąłem komórkę i popatrzyłem na jej ekran. Sms pochodził od jedynego Brytyjczyka, jakiego znałem.
Josh Leather: Hej, stary, wyślesz nam zdjęcia swoich prac?
Nie rozumiałem, do czego ich potrzebował, ale zrobiłem to, co chciał. Chłopak odpisał krótkie "dzięki", a ja dalej kontynuowałem oglądanie serialu. Nie trwało to jednak długo, gdyż ponownie przyszła do mnie wiadomość.
Josh Leather: Marcus chce, byś dokończył projektować okładkę mojej płyty. Oczywiście, dostaniesz za to odpowiednie wynagrodzenie ;)
Zaskoczony spojrzałem na wyświetlacz. Zupełnie się tego nie spodziewałem, ale czułem się w pewnym stopniu dumny z faktu, że to ja zostałem do wybrany do takiego zadania.
Ja: Okay :) na kiedy mam to zrobić?
Josh Leather: Najlepiej na sobotę. Mój manager chcę przesłać Ci wszystko, czego potrzebujesz na maila, więc napisz nam, jaki jest jego adres.
Ja: gabemovener97@gmail.com
Josh Leather: Okay, dzięki, jesteś najlepszy! :D
Nie wiedziałem, co odpisać na tego sms'a, więc znowu włączyłem przygody łucznika, ale tym razem kompletnie nie mogłam się skupić na fabule. Stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie, zabranie się za dokańczanie tej okładki już teraz.
CZYTASZ
Against The Past I-III √
Novela JuvenilŚwiat Tracy zawalił się w dniu zdrady przyjaciół. Gabe stracił rodzinę w wypadku, po czym został odrzucony przez rówieśników w domu dziecka. Kelly miała duże kompleksy, które doprowadziły ją do anoreksji. Josh to tajemniczy chłopak, który nie wia...