Zaskoczenie

58K 2.6K 348
                                    

Nick

-Co za bezczelna dziewucha! Kogo mój brat zatrudnia w swoim sklepie!? Przecież ta dziewczyna nie nadaje się do żadnej pracy z ludźmi! - mówiłem sam do siebie, gdy tylko wyszedłem na zewnątrz.

Miałam ochotę powiedzieć jej do słuchu, ale na każde moje słowo miała odpowiedź. Nie mogłem wyjść z szoku po spotkaniu z nią. Widocznie nie zdawała sobie sprawy , że rozmawia ze starszym bratem swojego szefa i bardzo dobrze. Gdy się już o tym dowie, chciałbym widzieć jej minę. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu. Potrzebna mi była szklaneczka whisky, aby się uspokoić. Już dawno nikt mnie tak nie wyprowadził z równowagi.

Następnego dnia przyszedłem do sklepu brata, ale nie zobaczyłem nigdzie "uroczej" sprzedawczyni, więc skierowałem się do jego biura.  Znalazłem go tam siedzącego za biurkiem nad papierami.

-Cześć braciszku, Nie zastałem Cię wczoraj w sklepie, więc wpadłem dzisiaj. Wyskoczymy gdzieś?-zapytałam i przywitałem się z nim.

-Ledwo wróciłeś po roku nieobecności i już Cię gania? Nie możesz usiedzieć na miejscu?- odpowiedział, ale widziałem że bardzo się cieszy z mojego powrotu. Przy każdej rozmowie przez telefon wspominał, żebym wracał i zajął się interesami tutaj na miejscu.

-Chodźmy coś zjeść i muszę Ci opowiedzieć o pewnej sprawie. -zaproponowałem, ale  on zmarszczył brwi zaniepokojony.

-Jakiej sprawie? Coś się stało?- dopytywał, gdy wyszliśmy z jego biura.

- I tak i nie. Nie martw się to nic strasznego.- uspokoiłem go szybko, aby się nie martwił.

Zauważyłem , że ktoś wychodzi z zaplecza i oczywiście to była ona. Brunetka, niebieskie oczy, miała z 170cm wzrostu, ale i tak była sporo niższa ode mnie. Bardzo ładna tylko szkoda, że taka bezczelna i pyskata. Zatrzymałem się i przyjrzałem się jej chwilę.

-Witam panią.-powiedziałem spokojnie i ucieszyłem się, że ją zaskoczyłem.

-O wi ..witam.- usłyszałam jej niepewne powitanie i widziałem jak zerka na mojego brata.

-Gdzie znalazłeś taką sprzedawczynie?- zapytałem Tomasa, ale dziewczyna z uśmiechem na twarzy odpowiedziała mi zamiast niego

-W wyszukiwarce internetowej. Wystarczy wpisać "dobry sprzedawca"-  oznajmiła, a mój brat parsknął śmiechem na jej odpowiedź. Zaczął kaszleć, aby to zamaskować tylko słabo mu to wychodziło. Spojrzałem na nią wkurzony, ale ona tylko się uśmiechała.

-Tomas czy Ty straciłeś rozum zatrudniając ją?! - krzyknąłem do brata, który teraz wyglądał na zaskoczonego. Już miał się odezwać, gdy znowu wtrąciła  się dziewczyna.

-Tak się cieszę AS ,że Ci się spodobałam. I z wzajemnością. Mroczni i sztywni faceci zawsze mnie pociągali.- usłyszałem i zamarłem. Szczęka mi dosłownie opadła i nie wiedziałem jak mam zareagować. Mój brat za to miał z tego niezły ubaw. 

-Przepraszam , chętnie bym pogawędziła dłużej, ale mój szef może mnie za to opieprzyć. Rozumiesz mnie prawda?- puściła mi  oczko i uśmiechnęła się do Tomasa. Zobaczyłem jak odchodzi do lady.  Stałem jak wmurowany i nie mogłem uwierzyć , że to zrobiła. Kolejny raz wyszedłem na idiotę. Co jest z nią nie tak?

-Co oznacza te słowo AS?- zapytałem brata, bo nie dawało mi to spokoju od wczoraj. 

-Nie sadzę , że chcesz to wiedzieć Nick.- odparł i poszedł na zewnątrz. Gdy go dogoniłem spojrzałem na niego surowo i zdecydowanie powiedziałem.

-Owszem, chcę.

-Ok sam się prosiłeś. AS to arogancki sukinsyn. - oznajmił, a ja zatrzymałem się w miejscu z wrażenia.

Patrzyłem na niego i myślałem , że może jednak żartuje. A później poczułem gniew. Och ta dziewczyna nawet nie wie  z kim zadarła. Kazałem mu zaczekać i wróciłem do sklepu. Zobaczyłem ją przy jednym z regałów i podszedłem  do niej zdecydowanym krokiem. Gdy mnie ujrzałam widziałam zdziwienie w jej oczach, ale szybko zniknęło:

- Czyżbyś się już stęsknił AS , musisz pocz.....- nie dałem jej dokończyć i ją pocałowałem.

Najpierw zesztywniała, a po chwili zaczęła się szarpać. Przytrzymałem ją mocniej przy sobie, aby mi się nie wyrwała.  Nie sądziłem ,że ma takie cudowne usta, słodkie i namiętne. Gdy się odsunąłem i spojrzałem jej w oczy widziałem, że ledwo dochodzi do siebie. Po chwili  chciała wymierzyć mi policzek, ale spodziewałem się tego. Przytrzymałem jej nadgarstek i wyszeptałem jej do ucha:

- Już wiem co oznacza ten skrót skarbie i nawet nie wiesz jak wielkim jestem ASEM, ale się o tym przekonasz. Wkrótce. -piorunowała mnie wzrokiem, ale tym razem to ja wygrałem bitwę.

 Puściłem ją i szybko wyszedłem ze sklepu, słysząc jak mnie przeklina. Tym razem to ja wyprowadziłem ją z równowagi i nie miałam szans, aby zareagować. Wsiadłem do samochodu Tomasa z uśmiechem na twarzy.

Przystojny ASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz