Emily
Obudziłam się w najwspanialszym miejscu na ziemi. W ramionach mojego Nicka i nie chce być nigdzie indziej. Mogę nareszcie odetchnąć z ulgą, że ten koszmar się skończył. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i możemy się cieszyć sobą nawzajem. Spojrzałam na śpiącego Nicka obok mnie i pocałowałam go delikatnie. Zobaczyłam jak uśmiecha się przez sen.
-Jak przyjemnie. To ty Kate?- zapytał zaspany i mnie przytulił.
-Kto?! Powtórz to As!- krzyknęłam i uderzyłam go.
-Żartowałem Emily. Boże jak ja Cię kocham! Nawet nie wiesz jak za Tobą tęskniłem.- powiedział i mnie pocałował.
-Kiedyś Cię uduszę. - zaśmiałam się i popchnęłam go na plecy.
Usiadłam mu na biodrach i spojrzałam w oczy. Zaczęłam go całować po szyi i zrobiłam mu malinkę. Jest mój i każda musi o tym wiedzieć. Nie pozwolę żadnej się do niego zbliżyć.
-Co robisz kotek? Chcesz mnie oznaczyć? - zapytał i uniósł brew.
-Jesteś mój. Nawet nie wiesz jak miałam ochotę powyrywać te blond kudły tej twojej Barbi!-krzyknęłam i chciałam wstać, bo poczułam złość na wspomnienie tego, ale mnie powstrzymał.
-Nie jest moja. To Ty jesteś moja i już nigdy nie pozwolę Ci o tym zapomnieć. - powiedział patrząc mi w oczy.
-Przepraszam. -szepnęłam cicho, a on tylko pokręcił głową.
-Lubię gdy jesteś o mnie zazdrosna. Daję mi to pewność, że Ci zależy. - usłyszałam i podniosłam szybko wzrok.
-Mam zastosować to samo w stosunku do Ciebie?- zapytałam i uśmiechnęłam się.
-Nawet nie próbuj! Zabiję każdego kto położy na Tobie łapy!- krzyknął.
Przypomniał mi się Brian i to co chciał mi zrobić. Jego ciało na mnie i ręce pod koszulką. Usta które mnie całowały przyprawiają mnie o mdłości. Gdyby nie Jason i ten chłopak doszło by do mojego najgorszego koszmaru. Na samo wspomnienie tego mam dreszcze i chce mi się płakać. Muszę się uspokoić, aby Nick niczego nie zaważył. Szybko wstałam, aby wziąć prysznic.
-Zrób śniadanie zazdrośniku. Zaraz przyjdę. - powiedziałam i otworzyłam drzwi.
-Mogę z Tobą? - zapytał z uśmiechem i zaczął poruszać zabawnie brwiami.
-Nie. Jestem głodna i chce kawę. - zaśmiałam się i zamknęłam w środku.
Słyszałam jak marudzi sam do siebie, a nawet próbował wejść. Drzwi były jednak zamknięte i usłyszałam jak odchodzi. Zsunęłam się przy drzwiach i rozpłakałam. Powinnam być szczęśliwa, ale te wszystkie emocje z całego miesiąca i tego porwania mnie przerosły. Musiałam pobyć sama , aby się uspokoić. Nick nie może zobaczyć mnie w takim stanie, bo będzie się zamartwiał. Chcę żeby było jak kiedyś, przed tymi wszystkimi rzeczami które nas spotkały. Poszłam wziąć prysznic i umyłam zęby. Gdy wyszłam wzięłam koszulkę Nicka i jego spodnie od dresu, bo nie miałam tu swoich ubrań. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak robi tosty, a kawa stała już na stolę. Miał na sobie tylko luźne dresowe spodnie, które zwisały mu nisko na biodrach. Był bez koszulki i mogłam chwilę podziwiać jego wspaniałe ciało. Podeszłam i objęłam go z tyłu. Odwrócił się powoli i mi przyjrzał.
-Spodnie mogłaś sobie darować. Wystarczyłaby koszulka. - zaśmiał się i podniósł mnie, abym usiadła na blat.
-Nick, śniadanie. Jestem głodna kochanie.- śmiałam się, a on mnie całował i zapomniał chyba o wszystkim.
CZYTASZ
Przystojny AS
RomanceONA- Emily . młoda, wygadana, twardo stąpająca po ziemi. ON- Nick- pewny siebie, bogaty.Połączy ich uczucie, którego nie wiedzieli , że potrzebują aby być szczęśliwym. Frag. - Za kogo się uważasz dupku?! -Coś Ty powiedziała?!- usłyszałam w jego g...