Nick
Dziś mój wieczór kawalerski i nie mam pojęcia co zaplanował Tomas i Aaron. Zgłosili się chętnie na ochotników i zaczynam zastanawiać się czy to był dobry pomysł. Emily z dziewczynami ma spędzić ten wieczór w domu i obiecała, że będzie spokojny. Ja zrobiłem to samo i mam nadzieję, że moi drużbowie nie wywiną mi jakiegoś numeru. Moja narzeczona jest w ciąży i ostatnie czego teraz chce to ją zdenerwować tuż przed ślubem. Został jeden dzień abyśmy wreszcie zostali małżeństwem i nie mogę się już tego doczekać.
Pożegnałem się z Emily i w głowie miałem już widok nas razem w noc poślubną. Ten celibat mnie wykańcza, ale sam go wymyśliłem więc muszę wytrzymać. Chcę abyśmy zapamiętali naszą noc poślubną jak coś niezwykłego i takie właśnie będzie.
Siedzieliśmy z Tomasem w salonie i czekaliśmy na resztę chłopaków, którzy zjawili się pół godziny później. Przywitałem się z nimi i zaproponowałem drinki.
-Nic z tego. Na razie nie pijemy panowie. - usłyszałem Aarona i zmarszczyłem brwi.
-Myślałem, że właśnie to będziemy dzisiaj robić. - powiedziałem i zobaczyłem jak kieruję się z moim bratem do drzwi.
-Wychodzimy. Nie zapomnisz tej nocy do końca życia. - krzyknęli i już ich nie było. Zdezorientowani poszliśmy za nimi i wsiedliśmy do czarnej limuzyny, która stała przed moim domem.
-Dokąd jedziemy? - zapytałem jak tylko wsiadłem do środka.
-Coś ty taki niecierpliwy braciszku? - zaśmiał się Tomas i kazał kierowcy jechać.
-Coś kombinujecie. Jeśli to ma związek z panienkami, to ja się na to nie piszę. Znacie Emily.- powiedziałem, ale oni tylko wybuchnęli śmiechem.
-Mięczak się z ciebie robi Hoult. Żeby się bać małej, niewinnej kobietki. - droczył się ze mną Aaron i widziałem, że mają niezłą z tego zabawę.
-Ciesz się, że one tego nie słyszała Browning. - odpowiedziałem i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Samochód się zatrzymał i wszyscy wysiedliśmy. Spojrzałem na budynek przede mną i okazało się, że to strzelnica. Ucieszyłem się jak dziecko z tego. Typowo męska zabawa, bez jakichkolwiek kobiet. Idealnie na wieczór kawalerski.
-Strzał w 10 panowie. -pogratulowałem im wyboru i weszliśmy do środka.
Wzięliśmy sprzęt i poszliśmy na miejsca się ustawić. Spędziliśmy już tam kilka minut i bawiłem się świetnie. Czułem się coraz bardziej zrelaksowany i schodziło ze mnie napięcie ostatnich dni.
Szło mi coraz lepiej, ale słyszałem co raz krzyki chłopaków. Dokuczali sobie nawzajem , ale widać że też mają świetną zabawę.-Proponuje zakład.- usłyszałem krzyk Aarona i się odwróciłem. Stał za mną z zadowoloną miną i czekał na moją reakcję.
-Jaki i o co? - zapytałem niepewnie.
-Kto strzeli więcej punktów oczywiście. Tylko ty i ja Hoult. Co ty na to?- spojrzałem na niego i oceniałem szybko swoje szanse. Chciałem mu zdjąć ten zarozumiały uśmieszek z twarzy.
-Zgoda. O co się zakładamy?- podałem mu rękę, a on odwrócił się do chłopaków i poruszył zabawnie brwiami, na co parsknęli śmiechem.
-Niech pomyślę. Jeśli przegram to sam zdecydujesz czego chcesz, ale jeśli to ja wygram to zrobisz dziś co ci każe. - usłyszałem i otworzyłem szerzej oczy.
CZYTASZ
Przystojny AS
RomanceONA- Emily . młoda, wygadana, twardo stąpająca po ziemi. ON- Nick- pewny siebie, bogaty.Połączy ich uczucie, którego nie wiedzieli , że potrzebują aby być szczęśliwym. Frag. - Za kogo się uważasz dupku?! -Coś Ty powiedziała?!- usłyszałam w jego g...