Nick
Obudziłem się i chciałem przytulić do siebie Emily, więc wyciągnąłem rękę przed siebie. Jakie było moje zdziwienie jak napotkałem pustkę. Szybko się podniosłem i rozejrzałem po sypialni, ale nigdzie jej nie było. Miejsce gdzie powinna znajdować się moja narzeczona było zimne, więc musiała wstać już dawno temu. Nasłuchiwałem czy nie ma jej w łazience, a później poszedłem sprawdzić osobiście. Zmarszczyłem brwi i czułem jak serce łomoczę mi w piersi szybko ze zdenerwowania. Sprawdziłem garderobę i zbiegłem pewien , że zastanę ją w kuchni.
-Co jest? Emily! Em! Kotek gdzie jesteś?- krzyczałem na całe gardło, ale odezwała się tylko cisza.
Pobiegłem sprawdzić swój telefon czy nie zostawiła mi wiadomości i nie poszła pobiegać. Dla pewności nawet zajrzałem do garderoby czy są jej rzeczy. W szafie wisiały jej ubrania, więc mnie nie zostawiała.
-Przecież się wczoraj dogadaliśmy. Prawda? Nie przyśniło mi się to.- mówiłem sam do siebie i zaciskałem pięści.
Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Dziś ma się odbyć nasz ślub, a moja narzeczona zaginęła. Boże to się nie dzieję naprawdę! Em cholera co ci strzeliło do tej ślicznej główki? Myśl Nick , gdzie ona może być? Może coś się stało? Zastanawiałem się gorączkowo i postanowiłem zadzownić do Aarona i zapytać czy wie, gdzie ona może być. Była 7.00 rano, więc zapewne śpi ale zaraz oszaleje z niepokoju. Wybrałem jego numer i czekałem 4 sygnały, aż się odezwał.
-Co jest Hoult? Czemu nie dalej mi spać?- odezwał się zaspany.
-Jest u was Emily?-zapytałem i modliłem się aby tak było.
-Em? Nie , dlaczego pytasz? Nick czy ty nadal jesteś pijany? Coś ty chłopie robił całą noc bez nas?- zaśmiał się, a ja wziąłem głęboki oddech aby trochę się uspokoić.
-Nie ma jej Aaron. Obudziłem się, ale nigdzie jej nie było!- krzyknąłem, bo jednak nie mogłem się opanować.
-Co?! Coś ty znowu zrobić Hoult? Przysięgam , że w końcu obiję ci tą gębę!- usłyszałem i odsunąłem telefon od ucha.
-Nic. Wczoraj było wszystko dobrze, a rano obudziłem się sam. Aaron na Boga pomóż mi i zastanów się gdzie ona może być!- zaczęliśmy krzyczeć jeden na drugiego.
-A skąd ja mam to niby wiedzieć?!
-Nie dzwoniła do Samanthy? - zapytałem z nadzieja.
-Poczekaj chwilę. Sami, skarbie dzwoniła dziś do ciebie Emily?- usłyszałem jak mówi do żony i nasłuchiwałem odpowiedzi.
-Nie. Stało się coś?- zapytała zaniepokojona.
-Tak, nasz Casanova zgubił narzeczoną! Co ja się mam z tą dwójką, przez was przysięgam że oszaleje! - dalej nadawał i nie zwracał uwagi, że ja najbardziej się martwię.
-Nick, może poszła pobiegać?- zapytała Samantha i poszedłem szybko sprawdzić czy są jej ubrania do biegania i buty. Były na swoim miejscu.
-Nie , nie poszła. Idę się ubrać i jadę jej szukać. - oznajmiłem i miałem już się rozłączyć, gdy usłyszałem swoją gospodynię.
-Panie Hoult, dzień dobry. - weszła do salonu i chciała zabrać się za sprzątanie.
-Widziała pani dziś Emily?- to była ostatnia moja nadzieja na wiadomość o niej.
-Tak. Wyszła godzinę temu. Zostawiała dla pana wiadomość na lodówce. - oznajmiła ,a ja szybko pobiegłem w tamtą stronę. Zobaczyłem przyczepioną żółtą karteczkę i ją zerwałem.
CZYTASZ
Przystojny AS
RomanceONA- Emily . młoda, wygadana, twardo stąpająca po ziemi. ON- Nick- pewny siebie, bogaty.Połączy ich uczucie, którego nie wiedzieli , że potrzebują aby być szczęśliwym. Frag. - Za kogo się uważasz dupku?! -Coś Ty powiedziała?!- usłyszałam w jego g...