Niespodzianka

27.4K 1.1K 83
                                    

Emily

Całą drogę do San Sebastian korzystałam ze słońca i opalałam się na leżaku. Piliśmy szampana i korzystaliśmy z ciszy i spokoju. Z każdą godziną czułam jak coraz bardziej się odprężam i zaczynam wierzyć, że wszystko co złe jest za nami. Noc spędziliśmy w swojej kajucie na kochaniu się i przytulaniu. Potrzebowałam tego najbardziej teraz, a Nick o tym wiedział i nie wypuszczał mnie prawie z rąk. Czasami na chwilę wychodził zadzwonić i coś załatwić w interesach na laptopie. Nie miałam mu tego za złe, bo wtedy mogłam się spokojnie opalać.

Teraz stałam oparta o barierkę i podziwiałam morze. Było czyste i nieokiełznane. Lubiłam patrzeć jak słonce chowa się za horyzontem. Zobaczyłam jak Nick do mnie podchodzi, ubrany jedynie w krótkie spodenki i okulary przeciwsłoneczne.

-Za ile dotrzemy na miejsce?- zapytałam i poczułam jak mnie obejmuję.

-Już Ci się znudziłem?- zaśmiał się i pocałował mnie w ramię. Miałam na sobie czarno-niebieski dwuczęściowy strój kąpielowy, na biodrach zawiązaną chustę.

-Nigdy do tego nie dojdzie. - odpowiedziałam i odwróciłam się do niego z uśmiechem.

-Wystarczy , że na mnie spojrzysz tymi cudownymi oczami, a tracę głowę. Co Ty ze mną robisz?- zapytał i uniósł brew, a ja przygryzłam wargę.

-Kocham Cię. To jedyna moja wina. - powiedziałam i go pocałowałam.

-Idziemy do sypialni. - usłyszałam jego stanowczy głos.

-Znowu? - zaśmiałam się , gdy pociągnął mnie za rękę do środka jachtu.

-To Twoja wina. Wyglądasz zbyt seksownie. - odwrócił się i przerzucił mnie sobie przez ramię. Śmiałam się z jego zachowania, za co dostałam klapsa.

-Następnym razem ubiorę na siebie worek. - powiedziałam, gdy postawił mnie w pokoju.

-To nic nie da. Będę wiedział co jest pod nim i to wystarczy. Uwielbiam ten tatuaż. - odpowiedział i pocałował mnie, jednocześnie rozbierając.

Przyciska mnie do ściany i szybko podnosi, aby owinąć moje nogi na swoich biodrach. Wchodzi we mnie jednym ruchem i widzę z jaką intensywnością na mnie patrzy. W tym momencie czuję, że należę do niego, i tylko do niego. Wiem, że długo nie wytrzymamy i kilka minut później oboje krzyczymy podczas orgazmu. Kładzie mnie na łóżku i sam zajmuję miejsce obok mnie. Przyciąga bliżej siebie i składa pocałunek na szyi.

-Jesteś moim cudem Emily. Najlepszym co mnie spotkało. - wyszeptał mi do ucha, a ja się uśmiechnęłam.

- A pamiętasz jak się poznaliśmy? Wtedy też tak myślałeś? - zapytałam, a on zaczął mnie łaskotać.

-Wtedy....miałem ochotę Cię udusić. Nikt nigdy mnie tak nie potraktował, a już szczególnie dziewczyna. - odpowiedział.

-Tak, tak. Już sobie wyobrażam jak laski musiały się ustawiać w kolejce do Twojego łóżka. - zakpiłam z niego.

-Nie zaprzeczam, wiesz jaki byłem. - usłyszałam i odwróciłam wzrok.

-Właśnie. Wiem. - wyszeptałam cicho. Uniósł się na łokciu i spojrzał mi w oczy.

-O co chodzi? Czemu posmutniałaś? -zapytał zmartwiony.

-Co jeśli Ci nie wystarczę? Oboje wiemy jaki masz temperament.- uciszył mnie pocałunkiem i zatraciłam się w nim.

-Przestań gadać głupoty. Posłuchaj mnie, bo powiem to tylko raz. Jesteś najważniejsza i nigdy nie będzie nikogo innego. Zapamiętaj to, bo następnym razem ja zaczniesz ten temat , to spiorę Ci tyłek.- powiedział i pocałował mnie mocno.

Przystojny ASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz